Mateusz niedawno skończył 18 lat. Jak każdy wchodzący w dorosłość człowiek chciał rozpocząć samodzielne życie. Niestety, w jego głowie, oprócz pięknych marzeń i planów, mieści się okrutny przeciwnik.
Mateusz Ławniczak to mieszkaniec Wólki, który do niedawna wiódł normalne, szczęśliwe życie. Przeszkodziła choroba, która zaatakowała znienacka. To malformacja mózgowa. – Wiedzieliśmy o chorobie Mateusza od dawna. Została ona rozpoznana we wczesnym dzieciństwie. Niestety nie jest ona operacyjna, więc jedyne, co mogliśmy zrobić, to kontrolować jego stan. Mój ukochany syn latami rozwijał się prawidłowo. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że malformacja zaatakuje znienacka – mówi tata Mateusza.
Na początku maja tego roku u Mateusza wystąpiły zaburzenia świadomości. Był bardzo osłabiony, miał trudności z rozumieniem komunikatów. – Wiedziałem, że coś się dzieje. Stan syna od razu mnie zaniepokoił. Bardzo bałem się, że sytuacja sprzed roku się powtórzy, a malformacja znów sparaliżuje jego lewą stronę ciała. Postanowiliśmy udać się na SOR. W szpitalu podano Mateuszowi leki. Jego stan był stabilny, więc wysłano nas do domu. Na kontrolnej wizycie stało się jednak najgorsze. Mój syn dostał nagłego, niespodziewanego ataku padaczki, którego nie dało się uspokoić… – wspomina tata Mateusza.
Lekarze wprowadzili 18-latka w stan śpiączki na dwa tygodnie. Gdy tylko go wybudzali, padaczka na nowo atakowała. Nie reagował na żadne podawane przez nich leki. Kiedy po miesiącu udało się znaleźć odpowiedni środek, a stan Mateusza się ustabilizował, podjęto decyzję o przetransportowaniu go do ośrodka rehabilitacyjnego. – Cieszyłem się, że najgorsze jest już za nim. Niestety, radość trwała jedynie dwa dni. Kolejny atak padaczki doprowadził do następnych dni spędzonych w śpiączce… Lekarze mówią, że malformacji Mateusza nie da się zoperować. Priorytetem jest teraz farmakoterapia i bardzo kosztowna rehabilitacja. Codziennie martwię się o jego stan zdrowia. Chcę, by mój syn wrócił do siebie. O niczym innym nie marzę – dodaje tata Mateusza.
Leczenie i rehabilitacja generują ogromne koszty. Pomóc możemy poprzez wpłaty pieniędzy na stronie internetowej siepomaga.pl
Link do zbiórki: www.siepomaga.pl/mateusz-lawniczak
Zbiórkę można wspomóc również poprzez: przelew tradycyjny na nr konta 68 2490 1028 3587 1000 0060 1799 (odbiorca: Fundacja Siepomaga, tytuł: Darowizna), SMS na numer 75365 o treści 0601799 lub poprzez przekazanie 1,5% podatku (nr KRS: 0000396361, cel szczegółowy: 0601799 Mateusz.
Współczuję z całego serca ale gdzie mamy w takich sytuacjach nasz rządy i państwo,wstyd mi za mój kraj ,z całego serca życzę temu młodemu człowiekowi powrotu do zdrowia.
trzeba pomagać Ukrainie