Słupecka prokuratura zakończyła śledztwo dotyczące tragicznego wypadku w Brudzewie, w którym zginął 19-letni motocyklista.
14 sierpnia zeszłego roku trzech mieszkańców powiatu wrzesińskiego – 47-letni mężczyzna i jego dwóch synów w wieku 22 i 19 lat motocyklami wyruszyło z domu w kierunku Witkowa. Chwilę przed godz. 8 przejeżdżali przez Brudzewo. Pierwszy jechał 47-letni ojciec, za nim młodszy syn, następnie starszy syn. Na łuku drogi 19-latek zaczął tracić panowanie nad motocyklem. Wszystko dokładnie widział jadący tuż za nim brat. Podczas przesłuchania dokładnie opisał, jak doszło do tragedii. – W pewnym momencie zobaczyłem, jak motocykl brata wyniosło z koleiny do środkowej osi jezdni, a za chwilę pojawił się z naprzeciwka samochód. Brat zaczął hamować. Puścił hamulec i zaczął się kłaść na motocyklu chcąc ominąć jadący z naprzeciwka samochód, ale była druga koleina i wtedy go wyniosło na przeciwległy pas ruchu. Motocykl przewrócił się na bok i wtoczył pod koło samochodu, a mojego brata odbiło od kierownicy i poleciał na barierki. Ja natychmiast się zatrzymałem i od razu próbowałem mu uwolnić głowę spod barierek. Za dosłownie parę sekund był też tata i razem wydobyliśmy głowę brata. Ponieważ nie wyczuwałem u niego oddechu to zaczęliśmy go reanimować. Z samochodu, w który uderzył motocykl wysiadła kobieta z młodą dziewczyną, za chwilę motocykl i samochód zaczęły się palić. W tym czasie te kobiety z samochodu były już na zewnątrz. Starsza z kobiet próbowała gaśnicą gasić samochód, ale to nic nie dawało – dramatyczne chwile opisywał 22-letni motocyklista. Jego brata nie udało się uratować. Poniósł śmierć na miejscu. 48-letnia mieszkanka gminy Witkowo, która kierowała Nissanem Quashquaiem a także jej 18-letnia córka, która była pasażerką nie odniosły poważniejszych obrażeń.
Wyjaśnieniem okoliczności tragicznego wypadku zajęli się słupeccy policjanci, pod nadzorem prokuratury. Już wstępne ustalenia poczynione na miejscu tragedii jednoznacznie wskazywały na winę młodego motocyklisty, który zginął. Dalsze śledztwo to potwierdziło. Ostatecznie przyjęto, że 19-latek, znajdując się na łuku drogi, nie dostosował prędkości do panujących warunków, przez co zjechał na lewy pas, doprowadzając do czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka samochodem osobowym. W grudniu śledztwo zostało umorzone.