Pałac w Paruszewie, to miłość od pierwszego wejrzenia – mówi nam w rozmowie telefonicznej jego współwłaściciel – Lucjan Krakowski. – Oglądaliśmy wiele pałaców w regionie. Te albo nam się nie podobały albo były remontowane w sposób, w jaki nam to nie odpowiadało. Nam zależy na przywróceniu obiektowi dawnego blasku. Nowi właściciele odkupili pałac od spadkobiercy – Witolda Hulewicza, który w okresie stanu wojennego przeniósł się do Australii. Pałac w latach czterdziestych trafił w ręce Skarbu Państwa, gdzie utworzono PGR. Obiekt wrócił do spadkobierców w 2017 roku. Nowi właściciele – Lucjan Krakowski i Beata Broczkowska – odkupili go 4 lata później i rozpoczęli prace remontowe.
Po zauroczeniu obiektem przyszedł czas na prace porządkowe. – Nie było łatwo, bo pałac wyglądał jak jedno wielkie wysypisko śmieci – mówi jeden ze współwłaścicieli pałacu – wywieźliśmy kilka kontenerów. Następnie przystąpiliśmy do prac zabezpieczających budynek. Założyliśmy rynny, uzupełniliśmy brakujące dachówki i zabezpieczyliśmy szyby przed zwierzętami i wilgocią. Ważną rolę odgrywa konserwator zabytków, który nadzoruje dotychczasowe prace. Mamy wykonaną inwentaryzację pałacu, w przygotowaniu jest projekt odnowy elewacji budynku.
Nowym właścicielom zależy, aby obiekt miał charakter otwarty. Dlatego przyjmują zwiedzających, organizują tematyczne wydarzenia – jak zwiedzanie budynku podczas Halloween. Tego wieczoru pałac zwiedzali ludzie niemal z całej Polski, a także Nigerii – czytamy w mediach społecznościowych pałacu w Paruszewie.
Nie chcą czerpać z pałacu korzyści finansowych. Przyznają, że spotkania z osobami, które były związane z obiektem są dla nich bardzo inspirujące – Każda z tych historii jest dla nas wyjątkowa. Zdarza się, że przyjeżdża do nas osoba, która mówi, że jest wnuczką stajennego, albo pani, która pracowała w tutejszej kuchni. Ostatnio podczas zwiedzania podeszła Pani, która opowiadała, że chodziła tu do przedszkola albo pani, która tu mieszkała i rodziła w jednej z izb – mówi Krakowski.
Właściciele pałacu chcą utworzyć w nim izbę pamięci rodu Hulewiczów. – To niesamowite historie niezwykle barwnych postaci, patriotów, uczestników powstań – dodaje współwłaściciel budowli. W planach jest też powstanie kawiarenki. Niewykluczone, że obiekt stanie się miejscem wydarzeń kulturalnych.
Pałac można odwiedzać podczas tzw. „dni otwartych”. Można także umówić się z właścicielami telefonicznie.
FOT: VALKOGRAPHY