Sołtys Osówca Ryszard Szczepański, mimo próśb mieszkańców, nie zgodził się kandydować na kolejną kadencję. Żaden inny kandydat się nie znalazł, dlatego nie można wykluczyć, że sołectwo zostanie zlikwidowane.
Sołectwo Osówiec powstało na początku lat 90. Zostało wydzielone z sołectwa Szydłówiec. W utworzenie nowego sołectwa najbardziej zaangażował się Ryszard Szczepański. On też został pierwszym sołtysem i funkcję tę pełnił 11,5 roku. Kilka lat temu ponownie mieszkańcy powierzyli mu to stanowisko i efekty jego pracy widać gołym okiem. – Nie tylko mojej, bo w sołectwie nigdy nie brakuje rąk do pracy. Naprawdę, za każdym razem, kiedy planujemy jakieś działania na rzecz sołectwa zgłasza się po kilkanaście osób – mówi sołtys. Liczne festyny, budowa drogi, rozebranie szpecącego starego bloku, plac zabaw z jedyną w gminie tyrolką czy klimatyzowana świetlica wiejska – to tylko niektóre efekty pracy sołtysa, rady sołeckiej i angażujących się w prace społeczne mieszkańców. Dlatego dla zdecydowanej części sołectwa oczywiste jest, że Ryszard Szczepański nadal powinien stać na czele sołectwa. Tymczasem na ostatnim zebraniu wiejskim sprawy potoczyły się dla wielu bardzo zaskakująco. Obecny sołtys nie zdecydował się kandydować na kolejną kadencję. Na nic zdały się namowy mieszkańców, decyzji nie zmienił. Jako swoją następczynię zaproponował aktywnie działającą w radzie sołeckiej Ewę Piaskowską, ale też nie zgodziła się kandydować. Zapowiedziała, że może kandydować, ale za 5 lat. Żadnego innego kandydata nie wskazano i ostatecznie wybory zakończyły się fiaskiem.
We wrześniu mają odbyć się kolejne zebrania wiejskie w Osówcu. Podzielony ma zostać nowy fundusz sołecki, będzie też kolejna próba wyboru sołtysa. – Fundusz sołecki na pewno ustalimy, nie pozwolimy, żeby 38 tys., które nam przyznano, przepadło – zapewnia sołtys, ale nie odpowiada, czy na kolejnym zebraniu zgodzi się kandydować. – Na ten moment moja decyzja jest taka, że nie kandyduję. Czy to się zmieni, zobaczymy – ucina dyskusję na ten temat.
Formalnie sołtysem jest do 7 listopada. Jeśli do tego czasu nie uda się powołać sołtysa na kolejną kadencję, sołectwo będzie musiało zostać rozwiązane. W Osówcu raczej nikt takiego rozwiązania nie bierze pod uwagę, ale teoretycznie jest ono możliwe.
Kluczowe w tej sprawie jest pytanie, dlaczego sołtys, mimo dobrej współpracy z większością mieszkańców oraz widocznymi efektami pracy nie chce już stać na czele wsi. – Kilka osób w sołectwie nie popiera moich działań. Są wśród nich nawet osoby, które angażują się w prace sołectwa. To bardzo przykre, że z jednej strony pomagają, a z drugiej wbijają nóż w plecy. Myślę, że to jeden z mieszkańców psuje atmosferę w sołectwie, buntuje innych, ciągle krytykuje, że w ostatnich latach nic w sołectwie się nie dzieje, oczernia mnie jako sołtysa. Dochodzi do tego, że nawet moja żona, która mocno angażuje się w sołeckie sprawy, musi wysłuchiwać krytyki. Uznałem, że skoro są mieszkańcy, którzy uważają, że lepiej poprowadzą sołectwo to pozwolę im się wykazać. Dlatego nie zgodziłem się kandydować na kolejną kadencję, żeby umożliwić działanie innym – tłumaczy Ryszard Szczepański.
Jak się okazało, chętnych do przejęcia odpowiedzialności za sołectwo nie było. O nowych rozstrzygnięciach dotyczących Osówca będziemy informować.
Tworzenie w każdej nawet mikroskopijnej wiosce sołectwa to generowanie kosztów dla budżetu. Zresztą sołectwa i funkcja sołtysa to przeżytek. Obecnie można mnóstwo wiadomości przeczytać w internecie jeśli ktoś nie ma to są tablice ogłoszeń. Do urzędu też łatwiej dotrzeć samochodem czy autobusem, można się kontaktować telefoniczne. Podatki także można zapłacić na poczcie, w banku czy przez internet. Funkcja sołtysa to przeżytek słono kosztujący. Diety, koszty dojazdów na sesje na których często sołtys nawet głosu nie zabiera do tego rady sołeckie. Te pieniądze można przeznaczyć na konkretne potrzeby danej społeczności. Uważam że wiele sołectw powinno być zlikwidowanych
Sołtys słono kosztuje, skąd masz takie info, z tego co ja wiem to jest to może 300 zł. Rada sołecka nie pobiera żadnych pieniędzy. Jeżeli zlikwiduje się sołectwa to nie otrzymają funduszu sołeckiego a co za tym idzie na wsiach nic nie będzie robione bo nikt kasy nie da.
Do Piotr:To było ogólne stwierdzenie nie personalne. Wystarczy troszkę wejść w temat by wiedzieć , że sołtysi co miesiąc otrzymują dietę za pełnienie funkcji. Oprócz tego zwrot kosztów dojazdu na sesje itd . Ponadto sołtys otrzymuje opłatę z inkasa. Także jednak kosztuje budżet
Najlepiej jest krytykować a jak można się wykazać to chętnych nie ma. Co za ironia. Ludzie są bezczelni.
Sołectwa i sołtysi wykonują również zadania integrujące daną małą lokalną społeczność. Ich likwidacja spowodowałaby zatem również rozluźnienie więzi społecznych. Chyba, że taki jest właśnie cel ?
Czyli jakie?