Mieszkańcy Linówca liczyli, że w końcu doczekają się miejsca, gdzie będą mogli się integrować i odbywać zebrania wiejskie. W parku wpisanym na listę zabytków miała powstać Izba Przyrodniczo-Edukacyjna. Zgodę na to wydał nawet konserwator zabytków. Jednak decyzję konserwatora zaskarżyła osoba mieszkająca w bliskim sąsiedztwie parku i sprawa utknęła w martwym punkcie. – My nie szkodzimy temu parkowi, tylko chcemy żeby się rozwijał – mówi radna i sołtys Linówca Irena Mielcarek.
Więcej w jutrzejszym Kurierze.
REKLAMA
Czy to nie pan Budzyń zablokował, mąż pani Budzyń??
Chyba chodzi o Budników 🙂 Im nic nie pasuje