Dwa tygodnie temu pisaliśmy o problemie dotyczącym parkowania aut i zagrożenia dla pieszych na ul. Kilińskiego w Słupcy. Temat wywołuje dużo kontrowersji. Na naszą prośbę odniosła się do niego oficer prasowa KPP w Słupcy. Według statystyk zdarzeń drogowych dla miasta Słupcy, w ostatnich kilku latach na ul. Kilińskiego nie dochodziło do wydarzeń z udziałem pieszych i kierujących pojazdami. Każdego roku dochodzi tam do kilku kolizji samochodów (w 2022 r. – 4 kolizje, w 2021 r. – 9 kolizji, w 2020 r. – 5 kolizji), związanych głównie z nieprawidłowym cofaniem, czy niezachowaniem odpowiedniej odległości pomiędzy pojazdami. Na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa w obecnym roku zanotowano tylko jedno zgłoszenie o nieprawidłowym parkowaniu na tej ulicy, w 2021 r. też tylko jedno, a w 2020 r. nie było żadnych zgłoszeń/
Niemniej jednak, jak zapewnia Marlena Kukawka, z uwagi na duży ruch pieszy i kołowy na ul. Kilińskiego, policjanci Wydziału Ruchu Drogowego, Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego oraz dzielnicowy na bieżąco reagują na wykroczenia drogowe i porządkowe ujawniane w obrębie przedmiotowej ulicy. – Odcinek tej drogi pomiędzy skrzyżowaniami od ulicy Kopernika do Placu Szkolnego jest systematycznie monitorowany podczas prowadzonych akcji Niechronieni Uczestnicy Ruchu Drogowego (NURD). Przypomnę, że Ustawa prawo o ruchu drogowym stanowi, że parkowanie w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania lub przejścia dla pieszych jest niedozwolone. Pewne odstępstwa przewidziane są tylko na ulicach jednokierunkowych. Na ulicy Kilińskiego w Słupcy na wspomnianym wyżej odcinku dozwolone jest parkowanie po obu stronach drogi, z zachowaniem przepisów ruchu drogowego i oznaczenia pionowego oraz poziomego – podkreśla Marlena Kukawka.
Dodaje też, że kwestia wykonania sygnalizacji świetlnej pozostaje do omówienia i rozstrzygnięcia przy udziale Urzędu Miasta w Słupcy, bądź Komisji Bezpieczeństwa przy Starostwie Powiatowym.
Tam jest znak po prawej stronie że postój 10 czy tam ileś minut a samochody te same potrafią stać przez cały dzień. Gdzie policja w tej sytuacji? Z artykułu wynika, że musi dojść do zdarzenia (do potrącenia człowieka lub do zabicia go (potrącenia ze skutkiem śmiertelnym), żeby światła się pojawiły, bo przecież ktoś patrzy na statystyki… Żenujące