W wieku 83 lat zmarła trąbczynianka Marianna Graczyk. – To była wspaniała, miła osoba, oddana w życie naszej wsi, która posiadała ogromną wiedzę na temat tradycji ludowe – wspominają znajomi. Znana również była z szycia serdaków.
Pani Marianna urodziła się w Trąbczynie i tutaj spędziła całe życie. Jej ojciec – Jan Pawlaczyk z zawodu był ogrodnikiem. Nie miał następcy i chciał, by to właśnie pani Maria odziedziczyła zamiłowanie do roślin po nim. To oni jako nieliczni i pierwsi w gminie uprawiali pomidory, rodzynki, arbuzy czy melony.
Później, już jako mężatka zaczęła udzielać się społecznie w Komitecie Rodzicielskim oraz w tutejszym pierwszym Kole Gospodyń Wiejskich. – To były wspaniałe czasy. Wiele razu spotykałyśmy się przy świeczce i lampie naftowej, bo wiele z nas nie miało w mieszkaniach jeszcze prądu. Kto z nas nie pamięta tamtejszego Trąbczyna – domostw ze słomianą strzechą, kamienistej szosy i naszego pierwotnego Koła Gospodyń Wiejskich? – wspominała podczas jednego z wywiadów dla Kuriera.
Pani Marianna w latach 60-tych została wiceprzewodniczącą tutejszego KGW (przewodniczącą była wówczas Scholastyka Paterkiewicz). To przy trąbczyńskim KGW powstał zespół Trąbczynianki. Później organizacja zaprzestała prowadzenia tej działalności. Po reaktywacji koła w 2011 roku, pani Marianna była członkinią koła Przez wiele lat prowadziła kursy gotowania i pieczenia w Nowej Wsi i Szetlewie. Ponad trzydzieści lat przygotowywała wesela. Jak wspomnieliśmy, trąbczynianka znana była również z szycia tradycyjnych ludowych serdaków. Uszyła ich dziesiątki.
Taka była pani Marianna. Dusza człowiek – jak mówią o niej znajomi. Umiała zrobić wszystko. Całe serce wkładała w to co robiła i całe serce oddawała zawsze najbliższym…Zmarła 20 listopada w wieku 83 lat. Spoczęła na cmentarzu w rodzinnym Trąbczynie. Cześć Jej pamięci!