W grudniu prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i nadużycia uprawnień przez byłą dyrektor szpitala Iwonę Wiśniewską. Po zaskarżeniu postanowienia przez starostę, słupecki sąd postanowił o przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia przez organy ścigania. Poznaliśmy powody umorzenia śledztwa i argumenty na jakich sąd oparł swoją decyzję.
30 grudnia ubiegłego roku Prokurator Rejonowy umorzył policyjne śledztwo w sprawie wyrządzenia znacznej szkody majątkowej szpitalowi słupeckiemu w kwocie co najmniej 200 tys. zł poprzez niedopełnienie obowiązków i nadużycie uprawnień przez byłą dyrektor placówki. Prokurator stwierdził wtedy, że czyn nie zawierał znamion czynu zabronionego.
Postanowienie to zaskarżył starosta słupecki Jacek Bartkowiak i wniósł do sądu o jego uchylenie, a także nakazanie organom ścigania dalszego prowadzenia postępowania przygotowawczego. Postanowienie zawierało błędy, m.in. śledczy mylnie przyjęli, iż Iwona Wiśniewska zaczęła kierować szpitalem dopiero 28 lutego 2014 r. i nie ponosi odpowiedzialności za przedawnienie roszczeń SP ZOZ w Słupcy wobec Narodowego Funduszu Zdrowia z tytułu ponadumownych świadczeń medycznych w latach 2010-2013.
Zgodnie ze stanem faktycznym, Iwona Wiśniewska już od 30 kwietnia 2012 r. pełniła obowiązki dyrektora SP ZOZ i do przedawnienia roszczeń doszło jeszcze podczas wykonywania przez nią funkcji p.o. dyrektora szpitala oraz po objęciu przez nią stanowiska dyrektora. Zatem śledztwo powinno obejmować okres od 30 kwietnia 2012 r. Zaniechanie działań przez byłą dyrektor miało doprowadzić do przedawnienia wielomilionowych roszczeń przysługujących SP ZOZ w Słupcy.
Śledczy błędnie przyjęli także, iż w zakresie obowiązków dyrektor SP ZOZ nie były szczegółowo uregulowane obowiązki, kompetencje i zadania dotyczące m.in. dbałości o finanse placówki, a także że wystąpienie na drogę sądową w celu wyegzekwowania od NFZ zaległych środków nie było jej obowiązkiem. Kuriozalne było przy tym uzasadnienie prokuratury, dotyczące zakresu odpowiedzialności byłej dyrektorki. Prokurator stwierdził, że skoro do umowy o pracę nie dołączono zakresu obowiązków, to trudno było od Iwony Wiśniewskiej wymagać, żeby dbała o finanse publiczne i ponosiła za to jakąkolwiek odpowiedzialność.
Sąd Rejonowy w Słupcy 29 września br. w pełni podzielił argumentację starosty i postanowił o przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia przez Prokuraturę Rejonową. Zdaniem sądu, Iwona Wiśniewska, pełniąc funkcję dyrektor SP ZOZ w Słupcy, odpowiadała nie tylko za ogólną organizację i działanie szpitala, lecz także za prowadzenie polityki fiskalnej placówki. Z Ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej, gdzie uregulowany został zakres obowiązków kierownika jednostki leczniczej, wynika że Iwona Wiśniewska w pełni odpowiadała za gospodarowanie mieniem i sytuację finansową zarządzanego przez nią szpitala i śledczy powinni wziąć pod uwagę te przepisy prawa.
Za mało przekonujące, ogólnikowe i nie poparte dokumentacją sąd uznał również twierdzenie byłego starosty Mariusza Rogi i Iwony Wiśniewskiej, że podstawą do zaniechania dochodzenia roszczeń było to, iż NFZ nie miał środków na opłacenie świadczeń, a także że z podobną sytuacją borykały się szpitale w całej Polsce, które w momencie wystąpienia na drogę sądową otrzymywały mniejsze środki od NFZ. Zaprzecza temu m.in. przykład szpitala w Koninie i innych szpitali działających na terenie województwa, których pozwy tak naprawdę doprowadzały ostatecznie do odzyskania dochodzonych środków lub do zawierania ugody z NFZ.
W opinii sądu, prokuratura i policja powinny rozważyć przeprowadzenie dowodów z przesłuchania wszystkich osób sporządzających dokumentację kontrolną w placówce, które dotyczyły m.in. potwierdzenia zakresu obowiązków Iwony Wiśniewskiej i sposobu funkcjonowania SP ZOZ w Słupcy w zakresie gospodarowania finansami.
W trakcie umorzonego śledztwa błędnie przyjęto, że o nieprawidłowościach w zarządzaniu miała być informowana Rada Powiatu Słupeckiego i zarząd powiatu. Z materiału dowodowego wynika, że zarówno ani Rada, ani zarząd, ani nawet Rada Społeczna SP ZOZ w Słupcy nie posiadały takich informacji przed odwołaniem Iwony Wiśniewskiej z funkcji. Świadczy to o tym, iż śledczy nie zweryfikowali czy faktycznie jakikolwiek organ nadzoru nad szpitalem miał wiedzę o zbliżających się przedawnieniach roszczeń.
Pominięto także dowód z opinii biegłego informatyka, która mówiła o podjęciu próby odtworzenia danych z komputera służbowego Iwony Wiśniewskiej. Dane te miały zostać sformatowane przed opuszczeniem miejsca pracy. – Zdaniem sądu w tym zakresie nie wyczerpano wszystkich możliwości dowodowych w zakresie poszukiwania dokumentów, poprzestając na ustaleniach informatyka SP ZOZ w Słupcy, po dokonanej przez niego weryfikacji zawartości tego dysku.
Dowody te miały istotne znaczenie dla ustalenia czy został popełniony czyn zabroniony i powinny być dopuszczone z urzędu. Do zażalenia starosta dołączył także pismo Zastępcy Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych, który wystąpił do Regionalnej Komisji Orzekającej w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Poznaniu z wnioskiem o ukaranie Iwony Wiśniewskiej. Sąd stwierdził, że śledczy powinni byli zapoznać się z dokumentami prowadzonego wtedy postępowania.
Mając to wszystko na uwadze, sąd uznał, że podjęte przez śledczych czynności nie były wystarczające do uznania, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. – Stąd decyzja o umorzeniu śledztwa, bez wyjaśnienia wspomnianych okoliczności była co najmniej przedwczesna – podkreśliła w orzeczeniu sędzia Elżbieta Ożóg-Kazimierczak.
covida-19
pisowski … starosta bierze przykład z góry i będzie szczuł i węszył i tak długo bzdury gadał, że aż ludzie zaczną wierzyć, że to prawda…
….ale wygrała konkurs gdzie indziej i ma pole do popisu!
„Wygrała” w powiecie w którym rzadzi PSL,czytaj nie wygrała tylko została posadzona na stołku
Gdyby mi sprawdzili laptop..
Kurka wodna to szef by nie uwierzył…