W archidiecezji gnieźnieńskiej trwa peregrynacja relikwii bł. rodziny Ulmów.
Józef i Wiktoria Ulmowie byli mieszkańcami czteroipółtysięcznej wsi Markowa w przedwojennym województwie lwowskim, a dzisiejszym województwie podkarpackim.
Podczas okupacji niemieckiej, zapewne pod koniec 1942 r., mimo biedy i zagrożenia życia Ulmowie dali schronienie ośmiorgu Żydom. O fakcie ukrywania Żydów przez rodzinę Ulmów doniósł Niemcom. Rankiem 24 III 1944 r. przed ich dom przybyło pięciu niemieckich żandarmów oraz kilku granatowych policjantów. Najpierw zamordowano Żydów, potem Józefa i Wiktorię (będącą w siódmym miesiącu ciąży). Następnie Dieken podjął decyzję o zabiciu dzieci.
W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W 2010 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. We wrześniu br. rodzina Ulmów została beatyfikowana.
Do słupeckiej parafii pw. św. Wawrzyńca relikwie dotrą w czwartek, 14 grudnia. W samo południe odbędzie się uroczyste wprowadzenie oraz msza św. w intencji rodzin. Wieczorem relikwie zostaną przekazane parafii w Witkowie.
O ofierze, którą poniosła rodzina Ulmów, należy mówić głośno w szkołach i innych mediach. O tym, do czego prowadzi nienawiść ze względu na narodowość, religię, czy poglądy.
Jednak to, co robi Kościół, urządzając obwożenie szczątek ludzkich należących do bestialsko zamordowanych przez nazistów osób i zbijając w ten sposób kapitał (ten społeczny i ten wymierny finansowo), należy po ludzku nazwać świństwem i kpiną z ludzkiej tragedii.