Ulica Mickiewicza w Słupcy przez dziesiątki lat uchodziła za kolebę fryzjerstwa męskiego w Słupcy. Tutaj niegdyś swój zakład prowadził słynny fryzjer męski Stasiu Grynik. Po nim zakład zaczęła prowadzić Tereska Broda.
Oboje mieszkali w Ciążeniu. I oboje mieli w planach, że kiedyś razem poprowadzą fryzjerstwo. On miał być już na emeryturze, jakby dochodzącym do zakładu. Teresa miała w zakładzie prowadzić typowe fryzjerstwo damsko – męskie. Wypadek fryzjera jednak zmienił te plany. – Zakład zaczęłam prowadzić samodzielnie. Szczerze mówiąc fryzjerstwo to moja największa pasja, mój sposób na życie. Będąc jeszcze małą dziewczynką zawsze czesałam lalki w rozmaite fryzury. Już w szkole wiedziałam, jaki zawód chce wykonywać i nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Jak dotąd nigdy nie miałam żadnej chwili zawahania, że wybrałam w życiu źle – nadmienia.
Warto nadmienić, że zakład, który prowadzi Tereska, jest jedynym na terenie Słupcy, który przyjmuje klientów bez zapisu. Klienci przyjmowani „są z marszu”. – Myślę, że tak jest o wiele prościej i po prostu inaczej – dodaje Tereska.
Oczywiście jak dodaje, praca fryzjera jest czasem męcząca. Kilka godzin na stojąco. Kręgosłup czasem daje znać o sobie. – Ale ta radość, ta satysfakcja, że robisz w życiu to, co kochasz najbardziej jest w życiu najważniejsza. Nawet będąc z nogą w ortezie przyjmowałam klientów – śmieje się nasza rozmówczyni.
Teresa od 20 lat spełnia się w branży fryzjerskiej. Tego zawodu nauczyła ją Zosia Michalak ze Słupcy. specjalizuje się w kreowaniu wizerunku zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Wraz z upływem czasu temat fryzjerstwa stał się jej zawodem, hobby, co przekłada się na zadowolenie i co najważniejsze w tym zawodzie, na zaufanie wśród klientów. – Ta praca polega też na tym, by indywidualnie podejść do każdego klienta, który oczekuje nie tylko porady, ale też profesjonalnej metamorfozy swojej fryzury. Zawsze zwracam też uwagę na to, by jak najlepiej dopasować cięcie i koloryzację do twarzy, cery i sylwetki klienta. Muszę nadmienić, że często klienci przychodzą do nas z wybranym przez siebie zdjęciem. Niestety nigdy nie będą tak samo wyglądać jak postać z fotografii. Ważne jest też to, by podążać za nowymi trendami, udział w szkoleniach i chęć rozwoju sprawiają, że cały czas chcę się rozwijać. Ważne jest też to, że przez lata kobieta zawsze była jakby wizerunkiem mężczyzny. To w ostatnim czasie bardzo się zmienia, bowiem mężczyźni też chcą być zadbani … Nie chodzi tutaj tylko o obcięcie, ale również o koloryzację. Oczywiście też są specjalne życzenia, jak farbowanie na zielono czy czerwono. Ale jak już wspomniałam, najważniejsze jest indywidualne podejście do klienta, rozmowa z nim, czego ode mnie jako od fryzjera oczekuje – powiedziała kończąc.