Tymek Jaszczak, który w Genewie przeszedł skomplikowaną operację kardiologiczną od kilku dni jest już w domu.
Na facebookowym profilu Serduszko Tymka pojawił się pierwszy po powrocie do domu wpis. Czytamy w nim m.in. – Podróż była taka nudddna, że rodzice co chwilę musieli się zatrzymywać, bo kto to myśli, żeby tyle czasu w aucie siedzieć, przecież to nuda! Więc wyszło tak, że rodzice musieli wracać przez noc, gdy słodko sobie spałem! No i generalnie muszę Wam powiedzieć, że czekały mnie takie super ekstra niespodzianki! Balony, prezenty, nawet mama mi powiedziała, że widnieje napis: ” Witaj w domu” no to muszę powiedzieć, że ciocie i dziadkowie się postarali. Było mi tak bardzo miło, że wszyscy tak za mną stęsknili! Czułem jakbym skradł ich serca. A jeżeli chodzi o moje zdrówko to mam się dobrze, energii mam milion razy więcej niż miałem, no ale czasem, gdy chce się czołgać po zabawkę to jednak boli mnie miejsce operacji. No i czekamy za ustaleniem wizyty kontrolnej u naszej Pani kardiolog prowadzącej w Poznaniu. Ona jeszcze raz sprawdzi moją arytmie i stwierdzi, czy niezbędne są beta-blokery! Oby nie, bo kurczaki 5 razy dziennie przyjmuje leki, a tak bardzo ich nie lubię, że ciągle rodzicom uciekam, a oni mówią w kółko „to dla Twojego dobra, kochanie” bla, bla, bla gadają i gadają a mi to się tylko kojarzy ze szpitalem. No to ten, mam nadzieję, że Was nie zanudziłem i chciałbym życzyć Wam dużo zdrówka, żebyście nie musieli przyjmować tyle leków co ja!
Dużo zdrówka maluszku