Jazda samochodem z lewymi tablicami rejestracyjnymi może skończyć się poważnymi problemami. Przekonał się o tym niedawno kierowca w sąsiednim powiecie.
O nietypowym zdarzeniu informuje konińska policja. – W piątek (22 listopada) mundurowi kontrolowali przestrzeganie przepisów drogowych na terenie gminy Kramsk. Krótko przed godziną 16.00 w miejscowości Wola Podłężna zatrzymali do kontroli Toyotę, której kierowca przekroczył dozwoloną prędkość o 28 km/h. Policjanci wylegitymowali mężczyznę i wraz z pojazdem sprawdzili w systemach. Jak się okazało tablice rejestracyjne zamontowane na Toyocie należały do innego pojazdu, a auto którym się poruszał nie było jeszcze zarejestrowane na terytorium RP. Żeby nie budzić podejrzeń na drodze podczas jazdy bez tablic rejestracyjnych, mężczyzna postanowił przełożyć je z innego pojazdu. Mundurowi odholowali pojazd administracyjnie na policyjny parking, a za popełnione wykroczenie przekroczenia prędkości rozliczyli 41-latka mandatem karnym w wysokości 400 zł i 7 pkt. karnych. Teraz przyjdzie mu jeszcze odpowiedzieć przed sądem za przestępstwo z art. 306c par.2 kk, za które grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – czytamy na stronie komendy w Koninie.
Romun? Tam jest ich dużo.
Romun? Tam jest ich dużo.