Bardzo często diagnostyka wymaga wykonania badania ultrasonograficznego, czyli USG. Tu często dla pacjenta pojawia się kłopot, bo oczywiście chciałby je wykonać w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, ale kolejka jest taka, że macha ręką i szuka pracowni USG dostępnej za pieniądze bez czekania. Każdy wie, że jest to badanie nieinwazyjne, a więc – przynajmniej teoretycznie – bezbolesne. Czy zawsze tak jest?
Zimny żel i sonda na brzuchu
Owszem, gdy jest to badanie prowadzone wyłącznie na zewnętrznych powłokach ciała, jak choćby USG jamy brzusznej. Technologia opiera się na wykorzystaniu fal ultradźwiękowych, całkowicie obojętnych dla organizmu. Narządy wewnętrzne pochłaniają te fale lub je odbijają, a rezultat widoczny jest na monitorze i może być rejestrowany w postaci zdjęcia USG. Gdy badanie wymaga jedynie przesuwania sondy po powłokach brzusznych, jest oczywiście bezbolesne – chyba że brzuch pacjenta jest obolały, a lekarz musi sondę docisnąć.
Czasem trzeba wniknąć głębiej
Zdecydowanie mniej komfortowe są za to badania USG wykonywane przez otwory ciała, a więc endowaginalne (dopochwowe) i endorektalne (doodbytnicze). Niestety, i te bywają często konieczne dla wykrycia lub wykluczenia rozmaitych schorzeń. Od kultury osobistej, delikatności i fachowości lekarza zależy, jak pacjentka lub pacjent taki zabieg zniesie. Profesjonalne badania USG wykonuje w Warszawie BodyMove – https://bodymove.pl/.
Sprawdź, kto i czym cię bada
Niestety, nie wszyscy lekarze wykonujący badania USG dysponują odpowiednim sprzętem, a także niezbędną wiedzą i doświadczeniem. Obraz na monitorze jest niewyraźny i trzeba być naprawdę fachowcem, by umieć dostrzec na nim wszystko, co istotne, a także właściwie to zinterpretować. Niefachowiec może np. uznać kamienie nerkowe zgromadzone w pęcherzu moczowym za guz i tym samym wprawić pacjenta w zaniepokojenie graniczące z paniką. Może być też odwrotnie: błędna interpretacja badania USG może sprawić, że zaniechane zostanie leczenie poważnej choroby, uznanej za jakiś drobiazg.
Z tych powodów badania USG bywają niekiedy powtarzane. Z różnym skutkiem, ponieważ w Polsce nie ma przepisów o dopuszczeniu do wykonywania badań ultrasonograficznych. Może je oferować każdy lekarz, dysponujący aparaturą. Specjaliści zalecają więc pacjentom, by wybierali pracownie i lekarzy z certyfikatem Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego lub przynajmniej upewniali się, że dany medyk ma odpowiednie kwalifikacje. Powinni też uważać na „okazyjne” ceny badań: mogą one świadczyć np. o posługiwaniu się starym, zużytym i niepoddawanym kontroli technicznej sprzętem.