Gra w kadrze była spełnieniem marzeń. Kiedy słyszało się hymn przed meczem, człowiek dostawał skrzydeł – mówi w rozmowie z Kurierem Dariusz Imbiorowicz. Dziś zapraszamy na drugą część tej rozmowy.
Który z piłkarzy z tamtych czasów, Twoim zdaniem, osiągnął w piłce najwięcej? Czemu to nie Ty jesteś na tym miejscu?
Wielu zawodników z tej kadry zaszło daleko i grało lub nadal gra w Ekstraklasie. Przemek Tytoń stał się bohaterem Euro 2012. Po drugiej stronie jest Dawid Jańczyk, któremu wróżono wielką karierę, ale z powodów poza sportowych niestety mu nie wyszło. Natomiast niesamowitą rzeczą jest to, że mnóstwo chłopaków, którzy byli pewniakami na wielkich piłkarzy w wieku 15-18 lat, nie zrobiło żadnej kariery, a ci, którzy konsekwentnie ciężko trenowali z mniejszym talentem, osiągnęli więcej. Jest to fajna motywacja dla dzieciaków, że talent bez ciężkiej pracy prędzej czy później przepadnie. Dlaczego nie ja? Nie ma jednej odpowiedzi. Może zabrakło trochę szczęścia, trochę zdrowia w odpowiednim momencie, a może zwyczajnie umiejętności. Ale tak może powiedzieć każdy, któremu nie wyszło, więc nie ma co wymyślać powodów. Nie byłem nigdy wirtuozem piłkarskim, ale do wszystkiego dochodziłem ciężkim treningiem i charakterem. Więcej w Kurierze, fot. ze zb. D.Imbiorowicza