Ryszard Pilarski oficjalnie ogłosił start w wyborach na burmistrza Słupcy, a swoją kampanię chce oprzeć na hasłach dotyczących połączenia miasta i gminy. Jak chce tego dokonać? Przedstawiamy fragmenty wywiadu z kandydatem na burmistrza.
Pana sztandarowym hasłem podczas kampanii wyborczej ma być połączenia miasta i gminy. Jak Pan chce tego dokonać?
Włodarz miasta ma większe narzędzia do tego, żeby organizować spotkania i rozmawiać na ten temat, przekonywać mieszkańców, głównie gminy Słupca, do słuszności tej idei. Łatwiej byłoby zrealizować chociażby postulat, by zorganizować połączoną sesję rady miasta i rady gminy. Mi, jako radnemu, nie udało się nie udało się do tego przekonać większej ilości radnych.
Niektórzy zarzucają Panu, że to wszystko mógł Pan robić jako radny. Co zatem dotychczas zrobił Pan w kwestii połączenia miasta i gminy?
Próbowałem tłumaczyć mieszkańcom, jakie są zalety takiego rozwiązania. Przygotowaliśmy analizę korzyści i zagrożeń, zrobiliśmy dokładne zestawienie stawek podatków w obu samorządach. Do każdego z 30 sołtysów gminy Słupca napisałem pismo zachęcające do zorganizowania spotkań z mieszkańcami, podczas których moglibyśmy rzeczowo na ten temat porozmawiać. Niestety, tylko bodajże 4 sołtysów było zainteresowanych. Myślę, że cała otoczka stworzona przez władze gminy spowodowała, że pozostali sołtysi byli niechętni rozmowom. Uważam, że zarzucanie mi dziś w mediach społecznościowych, że nic nie zrobiłem w kwestii połączenia obu samorządów to spore nadużycie. Ja nie jestem prawnikiem, nie miałem gotowych dokumentów, ale próbowałem na różne sposoby działać. Będąc włodarzem miasta, tych narzędzi będę miał znacznie więcej.
Władze gminy od lat sceptycznie oceniają pomysł połączenia samorządów. A co na ten temat sądzą władze miasta? Czy Pana zdaniem Michał Pyrzyk, będąc burmistrzem, był za połączeniem?
Nie chciałbym zbyt surowo oceniać burmistrza, z którym nam, jako radzie pracowało się dobrze. Ale odnoszę wrażenie, że polityka „ciepłej wody w kranie” u ówczesnego burmistrza wzięła górę. Myślę, że nie chciał się zająć tym tematem. Może był już myślami przy wyborach parlamentarnych i nie opłacało mu się brać na siebie dodatkowych obciążeń.
A co na temat połączenia uważają słupczanie?
Wydaje mi się, że inicjatywa zorganizowania referendum, która zakończyła się niestety fiaskiem pokazała, że większość mieszkańców miasta jest za połączeniem. Ludzie widzą odpływ młodych ludzi z naszego miasta, brak perspektyw, to że tak naprawdę nic się nie dzieje i przez tyle lat ugrupowanie, które sprawowało władzę nie było w moim odczuciu zainteresowane tym, żeby to miasto otwierać, poszerzać horyzonty i dawać możliwości. Ja bardzo się cieszę ze wszystkich inwestycji w mieście, ale dzięki promenadzie, tężni czy pływalni mieszkańców nam nie przybędzie. Oczywiście bardzo dobrze, że one są, bo są potrzebne, za wszystkimi głosowałem, ale musimy zrobić coś więcej. Musimy dać ludziom impuls, żeby chcieli tu zostać. Bo to nie jest tak, że młodzi ludzie chcą wyjeżdżać ze Słupcy. Często po prostu muszą wyjechać za chlebem. Sam mam trzech synów, dwóch już jest w Poznaniu. Często zachwycamy się sąsiednią Wrześnią, jak pięknie się rozwinęła, ile daje możliwości. Ale nie byłoby tego wszystkiego, gdyby miasto i gmina funkcjonowały tam osobno.
Nadal, w każdej chwili można podjąć kolejną próbę zorganizowania referendum w sprawie połączenia. Czy Pan, niezależnie od wyników wyborów na burmistrza, zajmie się tym?
Jestem pewien, że tak. Będąc burmistrzem, będę miał większe możliwości, ale niezależnie od wszystkiego, referendum powinno się odbyć. Mieszkańcy powinni mieć możliwość wypowiedzenia się, ale żeby się wypowiedzieli muszą być świadomi.
Dlaczego, Pana zdaniem, mieszkańcy gminy Słupca bronią się przed połączeniem z miastem?
Oprócz wysyłania pism do sołtysów, o których wcześniej mówiłem, oczywiście prowadziłem też z nimi rozmowy. Często słychać w nich było obawy, że miasta chce przejąć ich ziemię znajdującą się na terenie gminy. Oczywiście, te obawy są zupełnie bezzasadne, bo przecież nie da się zawłaszczyć prywatnego terenu, a poza tym nie sądzę, by ktokolwiek miał takie zamiary.
Bardzo mądry pomysł tak jest np we Wrześni. Po co nam np dwa wydziały komunikacji
Wydział kumunikacji jest w Starostwie i obsługuje Gminę Miejską i Wiejską oraz pozostałe Gminy.
Podział na dwie Gminy jest korzystny w przypadku różnych dofinansowań „na gminę”.
Połączenie nie zredukuje ilości etatów, bo wszystkie jednostki istniejące będą musiały nadal funkcjonować.
Jeżeli sie mylę, proszę powiedziec jakie jednostki w Gminie Miejskiej czy Wiejskiej Pan zamierza zlikwidować?
Co zyskają mieszkańcy Gminy wiejskiej a co mieszkańcy Miasta?
po 1. jednostki nie będą likwidowane, tylko połączone – mniej etatów, mniej potrzebnych nieruchomości, aut służbowych itp. Mniej radnych, włodarzy.
po 2. mieszkańcy całości, gminy i miasta, zyskają na rządowych zachętach do łączenia. Zachętach finansowych.
Wystarczy zadzwonić do Zielonej Góry i dorawdzić jak to działa, tam było parę lat temu łączenie samorządów na znacznie większą skalę.
Ja to bym jeszcze do tego łączenia zaprosił Strzałkowo, przecież Słupca i Strzałkowo się praktycznie łączą. Słupcę, Strzałkowo, Piotrowice, Łężec, Bielawy itd. połaczyć w jedno miasto (Słupca-Strzałkowo na wzór Bielska-Białej), reszta gmin Słupca i Strzałkowo jako tereny wiejskie w ramach jednej gminy: gmina miejsko-wiejska Słupca-Strzałkowo. Może wreszcie byłoby nas stać na komunikację miejsko-gminną.
Panie Pilarski, w Gminie Wiejskiej Słupca na koniec 2022 r. było o 1066 osób więcej niż w roku 2000. Za ten sam okres czasu, liczba mieszkańców Słupcy spadła o 1279. Niech Pan przestanie opowiadać farmazony, że ludzie ze Słupcy wyjeżdżają za chlebem. Gdyby tak było, to w Gminie Wiejskiej Słupca nie przybyłoby tylu mieszkańców.
Panie Ryszardzie, miasto oddzielnie i gmina oddzielnie to ewenement w skali kraju i są to pozostałości po reformie Gierkowskiej z 1975 r. wynikające z tego, żeby podnieść rangę nowotworzonego województwa konińskiego poprzez wydzielenie miast powiatowych, których i tak było mało (Konin, Turek, Koło i Słupca) jak na nowe województwo! Września tego problemu nie miała bo już przed reformą funkcjonowała jako miasto i gmina w województwie poznańskim. Teraz żeby to zmienić potrzebna jest zgoda mieszkańców przede wszystkim gminy Słupca, którym zbytnio na tym nie zależy i nie wiem jak pan ich do tego przekona skoro nie startuje pan w wyborach na włodarza gminy wiejskiej? Oczywiście próbować trzeba ale zapewne to musi być rozstrzygnięte w drodze referendum, więc widzę to w „czarnych kolorach”!
On może nie startuje na Wójta Słupcy, ale jego kolega partyjny już tak. Ot taki sprytny plan tych panufff na połączenie gminy i miasta. Ciekawe czy kolega tak ochoczo odda stołek „wójta” na rzecz połączenia gminy i miasta jeśli w ogóle wygra 😀
O Matyjaszyku mowa?
W odpowiedzi do Anonima:
O tym samym Matyjaszku, który twierdzi na FB, że nie będzie wraz ze swoimi kandydatami wyciągał trupów z szafy. Tylko co to znaczy, że nie wyciągają trupów z szafy? Czy w ogóle wiedzą, co to znaczy „trup w szafie”? „Trup w szafie” to frazeologizm oznaczający wstydliwą tajemnicę, którą ktoś skrzętnie ukrywa, bojąc się utraty dobrej opinii – definicja z: Wielki słownik języka polskiego pod red. P. Żmigrodzkiego.
Jakie więc Matyjaszek jako kandydat na wójta Gminy Słupca i kandydaci na radnych z jego komitetu, ukrywają w szafach trupy, czyli wstydliwe tajemnice, których nie wyciągną na światło dzienne w obawie o utratę dobrej opinii?
A może po prostu Matyjaszek używa słów, których znaczenia nie zna? Jeżeli tak, to kiepsko widzę przyszłość Gminy Wiejskiej Słupca, jeśli Matyjaszek wygra wybory.
Złożono wniosek z podpisami pod inicjatywą przeprowadzenia referendum w sprawie połączenia miasta i gminy. Wniosek był obarczony wadami, które uniemożliwiły dalsze procedowanie. Dlaczego Pan nie podjął się kolejnego zebrania podpisów? Nie chciało się Panu? Liczył Pan, że inni odwala czarną robotę? Proszę mi jako wyborcy wytłumaczyć, na jakie różne sposoby Pan działał? Proszę o konkrety, a nie ogólniki.
Twierdzi Pan, że polityka „ciepłej wody w kranie” wzięła górę u Michała Pyrzyka jako u burmistrza. Jeżeli Pan tak uważa, to niewątpliwie był Pan radnym, który tą ewentualną politykę „ciepłej wody w kranie” tolerował. Co jako radny miasta Słupcy zrobił Pan, żeby wyjść poza politykę, według Pana,, „ciepłej wody w kranie”. Z Pana wystąpień na Komisji Budżetu i Gospodarki Miejskiej nie wynika nic, co można by nazwać jakąkolwiek polityką. Wrzucić Panu wszystkie wątki, które od 2018 r. poruszył Pan jako radny na posiedzeniach tejże Komisji? Poza tym zapomina Pan, że to Rada Miasta jest organem uchwałodawczym. To radni decydują o tym, co dzieje się w mieście. Wyszedł Pan z propozycją jakiejkolwiek uchwały. Miał Pan pomysł, do którego skutecznie przekonał Pan pozostałych radnych? Na ponad 40 posiedzeń Komisji Budżetu i Gospodarki Miejskiej tylko raz poruszył Pan temat połączenia miasta i gminy. Rozumie Pan co znaczy raz?
Ma Pan racje ale…czas ruszać do przodu. Pilarski jak reszta radnych pobierał dietę Radnego, przyznawał sobie podwyżki i rezultaty jego pracy są takie same jak reszty radnych czyli żadne. My podatnicy nie za paplaninę płacimy radnym a za rezultaty ich pracy.
Niemniej jednak oddam głos na Ryszarda Pilarskiego, bo połączenie gmin jest koniecznością i korzyścią dla wszystkich i w gminie i w mieście. Głosy na NIE pochodzą od ludzi związanych interesem z Urzędem Gminy i wiedzą, że oni tylko stracą posady i przywileje. Będą zatem kłamać i wymyślać głupoty o wyższych podatkach w mieście ( które nie są wyższe), i inne dyrdymały żeby tylko pozostawiono im gminne „koryto” w spokoju.
Jan, równie dobrze teraz Pilarski może tylko papla, żeby się wdrapać na stołek, a potem rozłoży ręce i powie, że próbował, ale ludzie w referendum byli na nie. Ten człowiek przedstawia się jako aktywnie dotychczas zaangażowany w proces połączenia miasta i gminy. Aktywnego zaangażowania nie było.
Zawłaszczyć prywatnego terenu się nie da, ale wywłaszczyć już można.
Pilarski, nic przez wiele lat nie potrafiłeś zrobić dla swojej ulicy i sąsiadów obok których mieszkasz, a fantazjujesz o rzeczach, których i tak nie dokonasz. Latanie z przystrzyżoną bródką i robienie słit foci na fejsa to wszystko na co cię stać. Żenada nie kandydat.
Pod ściśle określonymi warunkami, a nie ot tak sobie.
Ryszard Pilarski twierdzi, że „łatwiej byłoby zrealizować chociażby postulat, by zorganizować połączoną sesję rady miasta i rady gminy. Mi, jako radnemu, nie udało się nie udało się do tego przekonać większej ilości radnych”… Panie Pilarski, a próbował Pan? Walczył Pan o taką połączoną sesję rady miasta i rady gminy? NIE. Jest Pan zastępcą przewodniczącego Komisji Budżetu i Gospodarki Miejskiej. Na ponad 40 posiedzeń tej Komisji tylko na jednej poruszył Pan temat połączenia miasta i gminy. Powiedział Pan wówczas, że robienie teraz referendum mija się z celem i zaproponował Pan, żeby zaplanować połączoną sesję Rady Miasta Słupcy i Rady Gminy Słupcy. To było w czerwcu 2021 roku. Nie przypominamy sobie, żeby takowa sesja się odbyła. Nie pociągnął Pan tego tematu. Nie złożył Pan interpelacji w tym temacie. Przez całą kadencję wniósł Pan kilka interpelacji, ale żadna nie dotyczyła połączenia miasta i gminy i połączonej sesji. Rzuca Pan hasło połączenia miasta i gminy, bo ma Pan świadomość, że zwolennicy tej koncepcji nabiorą się na Pana w tym temacie aktywność z urojenia.
Połączenie mias6i gminy Ryszard Pilarski poruszył na posiedzeniu Komisji Budżetu i Gospodarki Miejskiej przez 5 lat tylko raz. Dokładnie tyle samo razy poruszył kwestię miejsca na przyczepę campingową nad słupeckim jeziorem. Ot, ile znaczy dla Ryszarda Pilarskiego pomysł połączenia miasta i gminy.
Z czego Panie Pilarski wnioskujesz Pan, że większość mieszkańców miasta jest za połączeniem miasta i gminy? Z tych podpisów, których brakło, żeby wnioskowi o referendum nadać bieg? Weź się człowieku nie kompromituj.
Interesował się Pan, ilu nauczycieli jest na urlopach na podratowanie zdrowia, ilu ma prawo do emerytury, a nadal pracuje. Dlaczego? Nie podoba się Panu, że emeryci pracują? Miał Pan propozycję zmiany wynagrodzenia za wychowawsto w klasach szkolnych, bo przecież liczona jest każda złotówka. Zmniejszyłby Pan to wynagrodzenie? Może niech Pan zacznie od rozdmuchanych diet miejskich radnych.
Zobaczycie, co będzie po wyborach. Przyjdą tacy radni, jakich wybiorą wyborcy, ale kogo mamy do wyboru? Ci, którzy mogliby być radnymi, nie kandydują.
Dlaczego nie chcą startować w wyborach, bo po prostu się boją negatywnych opinii której jest mocny, nie PĘKA
Taki, RYSIU dobra rada
Ciekawe co ma do powiedzenia,na ten temat KRÓL? ,KOALICJANT.
Chodziło mi o to że, jak ktoś jest twardy, to nie PĘKA.
Roztropny- istotnie wydział komunikacji jest w starostwie ale są inne wydziały zwrówno w UM jak i UG a ty z pewnością pracownik UG i boisz się połaczenia. UMiG we Wrzesni funkcjonuje i nikomu się nie marzy rozdzielenia na UM i UG.
Połączyć UM z UG wzorem Wrześni będzie mniej dublujacych sie stanowisk
Jakkolwiek by na tę sprawę nie patrzyć, połączenie miasta i gminy w jeden organizm administracyjny musi przynieść w dłuższej perspektywie nie tylko wymierne oszczędności, lecz również korzyści niewymierne jak sprawniejsze zarządzanie, większe możliwości pozyskania inwestorów czy w ogóle rozwój miasta i gminy. To jest proste i logiczne dla każdego racjonalnie myślącego człowieka. Skoro tak się zachwycamy sukcesem Wrześni, to dlaczego nie bierzemy z nich przykładu? Dlaczego? Bo jest w mieście i gminie garstka ludzi, którzy albo nie chcą stracić urzędniczego stołka, albo diety radnego, albo wpływów, etc. Więc ta garstka ludzi, którym własny interes przesłania interes miasta i gminy, wymyśla bzdurne argumenty i rzuca kłody pod nogi. To są ludzie, którzy mają gdzieś dobro nadrzędne. To są ludzie kryjący się za wieloma powyższymi wpisami. Panie Pilarski, ma Pan mój głos, nie tylko w tej sprawie, ale również w wyborach na burmistrza.
Roztropny
Podział na dwie Gminy jest korzystny w przypadku różnych dofinansowań „na gminę”.
Połączenie nie zredukuje ilości etatów, bo wszystkie jednostki istniejące będą musiały nadal funkcjonować.
Jeżeli sie mylę, proszę powiedziec jakie jednostki w Gminie Miejskiej czy Wiejskiej Pan zamierza zlikwidować?
Co zyskają mieszkańcy Gminy wiejskiej a co mieszkańcy Miasta?
Jakie dofinansowanie gmina dostaje a miasto nie? Np Program Rozwoju Obszarów Wiejskich – gmina miejsko wiejska i tak dostawała na część wiejską. Po co nam dwa zakłady wodociągów i kanalizacji? Po co dwa wydziały oświaty, wydziały finansowe, dlaczego nie stworzyć zakładu komunalnego, jednego, który będzie obsługiwał obie jednostki w zakresie wod-kan, wywóz odpadów czy gospodarka mieszkaniowa? Problem jest taki, że z zatrudnienia w dwóch urzędach zostałoby np 75% urzędników, zaginęłyby najdroższe stanowiska wójta, wice wójta i skarbnika czy kierowników wydziałów, . Dlatego nie jest to popularne wśród urzedników.
Wiele lat temu napisałem artykuł do jednej z lokalnych gazet o połączeniu miasta i gminy pamiętam tytuł MAŁŻEŃSTWO Z ROZSĄDKU,,mieszkam na Słupcy mam wielu znajomych w gminie ,oni nie chcą tego połączenia, jest wiele powodów, jednim z niech jest likwidacja miejskich zakładów, jak tzw.KOMUNALKA, PRZESYŁ CIEPŁA ,sam osobiście boję się o WODOCIĄGI, proponuję zamiast na siłę się łączyć, zacznijmy WSPÓŁPRACOWAĆ będzie to z korzyścią na nas wszystkich. Pozdrawiam
Najlepsze jest to, że państwu z miasta wydaje się, że po połączniu oni będą rządzić i większość budżetu przeznaczą na potrzeby miasta. Żebyście się nie przeliczyli.:)
JAK?
Wiele jest głosów za i przeciw połączeniu miasta i gminy, każdy ma swoje zdanie i należy to uszanować, ale mam pytanie do Pana który pisze o tym, że jak dojdzie do połączenia to miasto zabierze budżet gminy, więc mam pytanie? CO SIĘ STANIE, JAK BURMISTRZEM ZOSTANIE OSOBA MIESZKAJĄCA W GMINIE?A WIĘKSZOŚĆ W RADZIE BĘDĄ MIELI MIESZKAŃCY, DZISIEJSZEJ GMINY ?
Większosc bedzie tam gdzie więcej ludzi mieszka, takie są. realia.
Nie do końca się z tym zgodzę, zawsze uważałem, ważniejsza jest jakość niż ilość,ale może w tej kwestii się mylę
Tak bo na tej podstawie są dzielone mandaty radnych.
Panie Ryszardzie, Pana szefowie dążą do wojny. Nie dbają o interes Polski. Czy Pan jest inny?
Boję się, że jako burmistrz, pośrednio, wyśle mnie Pan na front.
Nie chcę umierać za Tuska ani Kosiniaka, o Pyrzyku i Ukraińcach nie wspominając.
Czytam te wpisy i przyznam że jedynymi wyrażają swoje zdanie na ten temat pod swoim nazwiskiem, to Pilarski kotarba, reszta nie ma odwagi, tylko, Zosia do Franka, Franek do Antka, itd. TROCHĘ ODWAGI
Nie to co ty Landini, tak..?
A.ty ,nadal Zosia