Mieszkańcy Powidza coraz częściej skarżą się na problemy związane z zachowaniami żołnierzy amerykańskich, stacjonujących w pobliskiej bazie wojskowej, którzy po służbie odwiedzają miejscowe kluby i bary. Dobiegające z nich hałasy, głośna muzyka i krzyki do późnych godzin wieczornych stanowią uciążliwość zwłaszcza dla osób mieszkających w bliskim sąsiedztwie lokali.
– Wielu ludzi chodzi wcześnie spać ze względu na pracę i na małe dzieci – podkreśla Lucyna Guzik, mieszkanka Powidza. – Głównym problemem są amerykańscy żołnierze, którzy popołudniami się tam zbierają. Jeden z klubów prowadzony jest w budynku gminnym przy ul. Strzałkowskiej, w którym mieści się także miejscowa jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej. Jego klienci mają do dyspozycji m.in. bar, salę bilardową, a także ogródek, gdzie mogą usiąść, zjeść i wypić.
Pomimo, że właściciel klubu dba o spokój i porządek, problemem jest to, że nie wszyscy klienci zachowują się w sposób kulturalny i szanują prośby innych mieszkańców ulicy. Mieszkańcy mówią, że niedawno wystosowali pismo do Urzędu Gminy w Powidzu, kilka razy na miejsce wezwali również policję.
– Policja raz interweniowała. Przyjechał dzielnicowy i z tego co wiem to czekał, aż towarzystwo się rozejdzie. A były to już późne godziny wieczorne. Dzielnicowy powiedział, że można zgłaszać na policję sytuacje jak jest taki hałas, że nie można na własnym podwórku usiąść i sobie odpocząć – dodaje Lucyna Guzik.
Problemem jeszcze są taksówki, którymi żołnierze są dowożeni do klubu. – Nie można wjechać na własną posesję mimo tabliczki zakazu parkowania. Były wysyłane w tej sprawie wiadomości do wójta gminy Powidz. Niestety zero jakiejkolwiek odpowiedzi z jego strony.
Udało nam się porozmawiać z właścicielem Powidz Club, Piotrem Giermasińskim. Potwierdził, że otrzymał pismo z Urzędu Gminy z prośbą o to, aby działalność lokalu odbywała się w poszanowaniu i zgodzie z sąsiadami. W klubie były też interwencje policji, po jednej z nich właściciel ukarany został mandatem.
– Dwa tygodnie temu byli policjanci przed 22.00, posiedzieli z 15 minut i stwierdzili zakłócanie ciszy. Przyjeżdżają tutaj dość systematycznie, sam proszę, żeby zarówno policja, jak i Military Police przyjeżdżali. Kupiłem nawet prawdziwy amerykański radiowóz i postawiłem przed lokalem, żeby wszyscy mieli świadomość, że tutaj przyjeżdżają.
Piotr Giermasiński zapewnia, że od początku stara się żyć w zgodzie z mieszkającymi obok lokalu osobami. – Kiedy w zeszłym roku otwierałem lokal to przeszedłem się po wszystkich sąsiadach, zostawiłem im numer telefonu do siebie, żeby jak mnie nie ma, albo gdyby się coś działo, mieli do mnie kontakt.
W tym roku otrzymał tylko dwa sms-y, że coś jest nie tak, z prośbą o ściszenie muzyki. – O 22.00 ściszamy muzykę w lokalu oraz zamykamy drzwi od frontu, żeby ludzie już nie wchodzili i klienci sobie siedzą z tyłu. Jak przynoszą swój sprzęt z głośnikami i słyszymy, że jakaś muzyka jest po 22.00 to także prosimy o wyłączenie, tłumaczymy że jest cisza nocna.
W zdecydowanej większości klientami lokalu są amerykańscy żołnierze z jednostki wojskowej, którzy w zwykłe dni tygodnia opuszczają klub już przed 22.00, a w weekendy przed północą. – Problem jest taki, że tutaj rotują się ci żołnierze co dziewięć miesięcy. Dwa tygodnie temu przyjechał nowy skład i zachowywali się trochę głośniej. Są jednak grzeczni, rozumieją że dookoła żyją ludzie i jeśli chcą się bawić dalej, wieczorem zmieniają lokal – mówi pan Piotr.
Właściciel Powidz Club zapewnia, że z taksówkarzami również rozmawia i edukuje ich, żeby nie zastawiali drogi i przyjeżdżali ze ściszoną muzyką. – Więc proces edukacji trwa, i to samo z nowymi żołnierzami, którzy tutaj przyjeżdżają.
Pan Piotr mówi, że od 20 lat jest związany z Powidzem, kupił tutaj dom i wkrótce chce się przeprowadzić na stałe. Podatki płaci w gminie Powidz, a oprócz tego daje miejscowym ludziom pracę. – Jestem poważnym człowiekiem. Jak ktoś czyni zarzuty o zakłócaniu ciszy nocnej to proszę o bezpośrednią rozmowę, żebyśmy wiedzieli do czego się odnosimy, konkretną datę i godzinę. Możemy zweryfikować na kamerach co się działo. Staramy się dbać o stosunki sąsiedzkie. A hałasy nocne nie zawsze są stąd, bo Powidz jest miejscowością turystyczną, ludzie w różny sposób „odpoczywają” w wynajętych kwaterach.
Krótko- w Powidzu mieszkają najwięksi malkontenci, którym nic- absolutnie- nic nie pasuje! Zazdrość, że ktoś zrobił interes- a nie On z Powidza- powoduje u nich zgryzotę! To małomiasteczkowy styl i małomiasteczkowi ludzie. Żal…
Czyli zdanien obcego,mieszkańcy Powidza powinni pozamykać się w domach,żeby amerykańscy niby żołnierze mogli się wyszaleć.Drą się po nocach,taryfy podjeżdżaj ą z muzyką tak głośną,że nic tylko przyp….takiemu,ale co tam.Mieszkancy Powidza,zamawiajcie stopery do uszu,nie otwierajcie okien i drzwi ,i jeszcze ustepujcie na drodze taryfiarzom ,bo to królowie szos.Pozdrawiam panie obcy,i życzę żebyś chociaż przez jeden weekend pozbył w takim hałasie ,może zmienisz zdanie.
Powidz był spokojną miejscowością, w okresie letnim było bardziej głośno. Mieszkańcy nie mieli z tym większego problemu, bo wiedzieli, że sporo osób żyje z turystyki. Tak było przez wiele lat i nagle pojawili się żołnierze amerykańscy. Zrobiło się głośno, ogólny bałagan, pędzące taksówki z wrzeszczącą muzyką – nie ważne dzień czy noc. Mieszkańcom się to nie podoba i nie ma tutaj żadnej zgryzoty, zazdrości tylko zwyczajna potrzeba poszanowania ich praw, które w mentalności przybyszów z Ameryki nie istnieją.
Małomiasteczkowi? hehe, Powidz to wieś, a miasto to Radom, żal mi ciebie tak mało wiesz o życiu, ale znasz słowo malkotent to daleko zajdziesz
Cisza nocna obowiązuje w całym kraju od 22.00 do 6.00
Cisza nocna to określenie umowne i nie regulują jej przepisy prawa
Tu nie chodzi o zazdrość. Niech tem klub sobie będzie i działa. Chodzi tylko hałas. Szanownym Panie obcy trzeba było się wybrać do Powidza w weekend i zobaczyć na żywo jak jest naprawdę a nie pakować wszystkich do jednego worka. Może byś zrozumiał o co chodzi. Zazdrość nie ma tu nic wspólnego z artykułem, który jest.
Klub powinien zostać przeniesiony do budynku urzędu Gminy a gmina do Domu Kultury, w sumie i tak tam odbywają się wszelkie spotkania. Myślę że jakby klub był na 29 grudnia 24 to nikomu w sąsiedztwie nie przeszkadzałby hałas i nikt by nie zazdrościł biznesu panu G, bo w sąsiedztwie nie ma malkontentów są sami rozrywkowi ludzie, I Obcy byłby zadowolony.
co za samochod stoi pod straznica police i czy mozna nim jezdzic? nastepne pytanie co to za ogrodzenie ze slomy.przeciez dozynki w Powidzu juz byly??
remiza to nie jest miejsce na prywatną działalność, dożynki były ale u właściciela klubu trwają cały rok, wszak żniwa ma wielkie $$$$$$$$$$$