19 września 14 biegaczy z Grupy Biegowej „Gęsiorze Zagórów” pobiegło z Zagórowa do Poznania i wzięło udział w akcji charytatywnej Lions Charity Run, której w tym roku przyświecało hasło „We Run We Serve!” (Biegniemy Służymy!).
Jeden z „Gęsiorzy” biegł w Chorwacji w mieście Cazma. W sumie pokonano 361 km. Do Poznania sztafeta biegła 80 km i zmieniała się co 5 i 10 km. Uczestnicy pokonali indywidualnie 40, 30, 20, 10 i 7 km. W Chorwacji przebiegnięto 10 km. A jaki był cel tego przedsięwzięcia? Chodziło o pomoc potrzebującym w Polsce (Ortopedyczno-Rehabilitacyjny Szpital Kliniczny im. Wiktora Degi w Poznaniu), Rosji (Centrum Charytatywne „I belive in miracle” w Kaliningradzie) i Afryce (Szpital Dziecięcy w Al Hoceima w Maroku) oraz integrację i promocję aktywnego stylu życia. Koszt zakupu koszulek oraz opłaty 1 PLN za każdy przebiegnięty kilometr zasiliły konto Lions Charity Run. Akcje Lions Charity Run w Polsce koordynuje po raz 9. dr. Mariusz Szeib z Poznania, przyjaciel Zagórowa i jeden ze sponsorów III Biegu Peowiaka Trail. W tym roku biegacze pobiegli z Berlina do Kaliningradu (717 km). 19 września uczestnicy dotarli do stolicy Wielkopolski.
Zagórowscy biegacze postanowili włączyć się w akcję i dobiec do Poznania, by później z wszystkimi „Lionsami” pokonać odcinek 5 km z Ławicy do Domu Autysty przy Szamotulskiej.
-Wyruszyliśmy o 7 rano z Dużego Rynku w Zagórowie. Pożegnał nas wiceburmistrz Gminy Zagórów Karol Błaszczak. Towarzyszyli nam także motocykliści z Grupy Motocyklowej Zagórów, co dawało poczucie wsparcia. Warto dodać, że biegł z nami radny Powiatu Słupeckiego Jerzy Orchowski, który wykonał piękne zdjęcia. Cieszymy się również, że temat sztafety zainteresował dziennikarza Michała Majewskiego z „Kuriera Słupeckiego”. Po godzinie 8 pojawił się w Internecie materiał dziennikarski o naszym projekcie. Pobiegliśmy wszyscy w kierunku stadionu, mając za sobą zachodzące słońce. Czuć było ducha grupy i satysfakcję, że po miesiącach przygotowań możemy w końcu pobiec. Udzieliła się wszystkim adrenalina. Na Słupeckiej ruszyła pierwsza czwórka w kierunku Ciążenia. Mgły falowały na łąkach. Rześkie poranne powietrze dodawało energii-powiedział jeden z uczestników sztafety.- Od Ciążenia ponownie zaczęliśmy się zmieniać. Część biegła, a część dopingowała w busie, słuchając muzyki rockowej. Postoje mieliśmy w Samarzewie, Gozdowie, Chociczkach, Stroszkach, Klonach i Tulcach. W Chociczkach zjedliśmy pyszny obiad przygotowany przez Magdalenę Waszak z „Małego co nieco” w Ciążeniu. Posiłek przywiozła nam parkrunnerka Ula Kaczorowska. Mieliśmy już trochę kilometrów w nogach, więc jedzenie znikło błyskawicznie. Dobiegliśmy do znaku Poznań i później pojechaliśmy na Ławicę. Tam spotkaliśmy się z dr. Szeibem i biegaczami z Poznania-nadmieniła jedna biegaczka. – Ostatni odcinek do Domu Autysty pokonany z pozostałymi biegaczami Lions Charity Run dodał nam skrzydeł. Czuliśmy moc grupy. Na miejscu odbyły się poczęstunek i przemówienia. Dr Szeib podziękował na forum zagórowskim biegaczom. Otrzymaliśmy brawa. Nie ukrywam, że to było bardzo miłe – nadmienia Łukasz Parus, jeden z uczestników biegu.
Do biegaczy przemawiał dyrektor Szpitala Klinicznego im. Wiktora Degi w Poznaniu. Lekarz podkreślał szlachetność akcji, dzięki której dzieci posiadające problemy z narządem ruchu, mają szanse na lepsze leczenie. Grupa biegaczy do Zagórowa wracała bardzo zmęczona, ale jednocześnie dumna, że mogli dołożyć skromną cegiełkę do Lions Charity Run. Grupa Biegowa „Gęsiorze Zagórów” planuje wiosną obiec Gminę Zagórów i zebrać pieniądze na szczytny cel. Jeszcze nie wie, jaki. Składa gorące podziękowania dla dr. Mariusza Szeiba, wiceburmistrza Karola Błaszczaka, radnego powiatowego Jerzego Orchowskiego, Michała Majewskiego, motocyklistów z Grupy Motocyklowej Zagórów Michała Zawala, Marcina Kłębowskiego i Tomasza Nowińskiego, Magdaleny Waszak i Uli Kaczorowskiej oraz kierowcy busa Mundka. Fot. Jerzy Orchowski