Była pierwszą rehabilitantką w historii słupeckiego szpitala. Później, przez jej prywatny gabinet przewinęło się ok. 15 tysięcy pacjentów. Krystyna Janecka, mistrzyni w swoim fachu, zmarła w wieku 70 lat.
Pochodziła z Trzemeszna. Do Słupcy przeprowadziła się w 1975 r. Trzy lata później założyła rodzinę. Z mężem Janem wychowali czworo dzieci: Michała, Agnieszkę, Bogumiłę i Marka. Doczekali się 6 wnucząt (Marta, Patrycja, Ola, Tomek, Grześ, Bartek), które były dla nich bardzo ważne. Pani Krystyna całe zawodowe życie związała z fizjoterapią. Zaczęła jako rehabilitantka w szpitalu we Wrześni. Potem na tym samym stanowisku pracowała w Słupcy. Była pierwszą rehabilitantką w historii naszego szpitala. Równocześnie, pracowała w Spółdzielni Inwalidów. W 1992 r. otworzyła własny gabinet. Pomogła ogromnej liczbie pacjentów. Jej syn szacuje, że przez gabinet pani Krystyny „przewinęło się” ponad 15 tysięcy osób w różnym wieku i z bardzo różnymi dolegliwościami. – Do mamy po latach przychodzili dzieci jej pacjentów, a nawet wnuki. Pomogła kilku pokoleniom słupczan i mieszkańców okolicznych miejscowości. Mama nigdy nie inwestowała w reklamę, praktycznie nigdzie się nie ogłaszała, a pacjentów zawsze miała tylu, że z trudem było jej wszystkich przyjąć. Nikomu jednak nigdy nie odmówiła, każdemu pomogła – wspomina Marek Janecki, który od 2016 r. razem z mamą pracował w gabinecie. – Była mistrzynią w swoich fachu. Anatomię miała w małym palcu – dodaje jedna z pacjentek.
Pani Krystyna jeszcze pod koniec czerwca br. regularnie przyjmowała pacjentów. Wiedziała już wtedy, że choruje na nowotwór. Pracę zakończyła na początku lipca, po pierwszej operacji. Po kolejnej nie miała już sił wstać z łóżka. Zmarła 23 września.
Rodzina nie ma wątpliwości, że pani Krystyna padła ofiarą pandemii. – Ale nie dlatego, że czymś się zaraziła, ale przez to, że przez różne ograniczenia w dostępnie do służby zdrowia nie mogła się skutecznie leczyć. Dużo wcześniej miała niepokojące objawy, ale kolejne wizyty były przekładane albo odwoływane. Kiedy w końcu udało się postawić diagnozę i zacząć leczenie, na pomoc było za późno – oceniają bliscy pani Krystyny.
Śp. Krystyna Janecka w sobotę spoczęła na słupeckim cmentarzu. Jej bliskim składamy wyrazy współczucia.
Wyrazy współczucia [*] Byłam u Pani Krystyny jako dziecko. Miałam dość duże skrzywienie kręgosłupa. Pani Krystyna pomogła mi dobierając odpowiednie ćwiczenia. Cudowna i bardzo miła kobieta.
Bóg z pewnością hojnie wynagrodzi jej ziemską dobroć
Przykre, że Pani która pomogła tylu ludziom wrócić do zdrowia sama w porę nie otrzymała pomocy.
Wyrazy współczucia bardzo dobra i piękna kobieta.
Świetny fachowiec, wielka strata!
Pani Krysia do końca była pogodna,uśmiechnięta,nie poddawała się,mimo wielu utrudnień.
Pani Krysiu,możliwość pomocy Tobie w tych trudnych chwilach było dla nas zaszczytem
Spoczywaj w pokoju.