Członkowie zarządu powiatu słupeckiego na razie mogą spać spokojnie, i to mimo tego, że nie udzielono im wotum zaufania za raport o stanie jednostki. Przewodniczący Rady Powiatu Piotr Gałan, odwleka termin głosowania uchwały dotyczącej odwołania starosty.- Ja mogę poddać tą uchwałę pod głosowanie nawet w przyszłym roku – podkreśla przewodniczący.
24 czerwca Rada Powiatu Słupeckiego nie udzieliła obecnemu Zarządowi Powiatu Słupeckiego wotum zaufania, nie zatwierdziła sprawozdania z wykonania budżetu za 2020 r., ani nie udzieliła absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2020 r., pomimo tego, że wcześniej uzyskał on pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej i Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu. Podczas sesji na 17 uprawnionych do głosowania radnych, obecnych było 12, spośród których za udzieleniem absolutorium zagłosowało zaledwie 4 (Czesław Dykszak, Andrzej Bernat, Bogdan Kukulski i Natalia Bobrowska-Bartkowiak), 7 było przeciw (Piotr Gałan, Przemysław Niezbecki, Przemysław Dropiński, Andrzej Kasprzyk, Mariusz Król, Anna Kusiołek i Anna Czerniak), a od głosu wstrzymał się radny Jerzy Orchowski. Na sesji nieobecni byli radni: Henryk Tylman, Bogdan Jastrząb i Stefan Zieliński. Przed głosowaniem salę obrad opuścili Stefan Stencel i Aleksandra Kazuś-Wróblewska.
Sprawa miała dość poważne znaczenie o tyle, że nie uzyskanie przez zarząd powiatu wotum zaufania i absolutorium jest równoznaczne ze złożeniem wniosku o odwołanie zarządu. Jednak już 14 lipca negatywną opinię w sprawie uchwały Rady Powiatu o nieudzieleniu absolutorium wydała Regionalna Izba Obrachunkowa. Następnie, pod koniec lipca, Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej stwierdziło nieważność uchwał Rady Powiatu Słupeckiego dotyczących niezatwierdzenia sprawozdania z wykonania budżetu za 2020 r. oraz nieudzielenia absolutorium zarządowi powiatu. W ten sposób zniknęła jedna z podstaw do głosowania nad odwołaniem starosty.
Pomimo, że od sesji, na której odrzucono raport o stanie powiatu upłynęły już ponad dwa miesiące, przewodniczący Rady Powiatu Piotr Gałan, odwleka termin głosowania uchwały o odwołanie starosty. Jak mówi w rozmowie z nami, przyczyną tego stanu rzeczy jest okres urlopowy. Przewodniczący chce, aby na sesji, na której dojdzie do tak ważnego głosowania obecni byli wszyscy radni powiatowi. – Czekam aż wszyscy radni zadeklarują swoją obecność. Nie chcę, aby ktoś mi zarzucił, że w sytuacji, gdy o wyniku może zdecydować jeden głos, poddaję pod głosowanie uchwałę, kiedy w obradach nie uczestniczy komplet radnych – mówi Galan.
Jak się okazuje, zgodnie z prawem do głosowania nad odwołaniem starosty może dojść najwcześniej po 14 dniach od podjęcia uchwały o nieudzieleniu wotum. Ale już daty, jak długo można odwlekać taką decyzję, w prawie nie ma. Nie ma też obowiązku, by zrobić to na najbliższej sesji po nieudzieleniu wotum. Może się więc okazać, że sprawa będzie się ciągnęła miesiącami.- Ja mogę poddać tą uchwałę pod głosowanie nawet w przyszłym roku – podkreśla przewodniczący.
Nie wiadomo także jaką decyzję w sprawie uchwały Rady Powiatu o nieudzieleniu wotum zaufania zarządowi podejmie Wojewódzki Sąd Administracyjny. Zarząd powiatu zaskarżył wcześniej wszystkie trzy uchwały Rady – w sprawie nieudzielenia wotum zaufania, nie zatwierdzenia sprawozdania z wykonania budżetu za 2020 r. oraz nieudzielenia absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2020 r. do WSA.
Oj Panie Przewodniczący, nie wiem co o tym myśleć, najpierw Pan jest przeciw a teraz Pan odwleka?
Bo skapnoł się że zrobił błąd
Liczył na stołeczek. I się przeliczył…….
Najważniejsze że wiemy kim jest L.