O „Poetyzowaniu zwyczajności PRL-u w studenckich teatrach Wybrzeża…”, o młodzieży czasów niezbyt odległych i ciekawości młodzieńczej beztroski opowiada Katarzyna Nowicka – dyrektor Biblioteki Publicznej w Zagórowie, autorka wydanej niedawno publikacji.
Na co dzień pracujesz jako dyrektor biblioteki. Żyjesz jakby powiedzieć w świecie książek…. co zmotywowało ciebie do napisania twojej autorskiej?
Splotło się tu kilka wątków, ale najkrócej rzecz ujmując, była to chęć odkrycia, jaką rolę w bardzo ciekawym środowisku studentów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku odegrała Iwona Harmacińska-Goodman, młodsza siostra znanej w naszym powiecie malarki Grażyny Harmacińskiej-Nyczka. Środowisko to wspominała m.in. Agnieszka Osiecka. Chodzi o lata 50.i 60. ubiegłego wieku. Z panią Iwoną, która od wielu lat mieszkała w Australii, udało mi się nawiązać korespondencję i listownie porozmawiać na ten temat. Potem zaczęły się moje poszukiwania, rozmowy z artystami i twórcami, którzy znali panią Iwonę w czasach studenckich. Do rozpoczęcia pracy naukowej zmobilizował mnie tak naprawdę mój mąż. Darek przekonał mnie, że temat, który wywołał mój entuzjazm i skłonił do zbierania materiałów nie powinien zostać odłożony do szuflady. Dlatego rozpoczęłam studia doktoranckie, których efektem jest książka.
Mogłabyś krótko powiedzieć czytelnikom o tematyce książki? Bo tytuł jest trochę jakby rzec… tajemniczy?
Urzekło mnie to, że bardzo młodzi ludzie, którzy w czasach stalinowskich, tuż przed odwilżą, mieli kilkanaście czy dwadzieścia lat, potrafili w sposób artystyczny i niezwykle ciekawy wyrazić swoją młodzieńczą beztroskę. Tworzyli studenckie teatry, które podbijały serca publiczności. Stali się dziećmi kulturalnej odwilży w PRL-u. To czas niezwykle barwnej kultury studenckiej, tworzonej zarówno przez postacie mniej znane – jak pani Iwona Harmacińska i przez postaci, które potem stały się sławne – jak Osiecka, czy Zbyszek Cybulski.
Jak długo zbierałaś materiały? Myślałaś nad tematyką? Jak etapowo przebiegało przygotowanie publikacji?
Do okresu studiów doktoranckich muszę jeszcze dodać dwa wcześniejsze lata, kiedy już udało mi się nawiązać prywatny kontakt z Włodzimierzem Łajmingiem, Krystyną Filipską-Frejer – aktorami teatru rąk i przedmiotów „Co To”. „Co To” został założony przez Romualda Frejera, z którym przyjaźniła się pani Iwona. Mieszkali w jednym akademiku w Sopocie. Było to zatem kilka lat rozmów, kwerendy w Bibliotece Gdańskiej PAN, wyjazdów na zajęcia na Uniwersytecie Gdańskim. I oczywiście stosowanie się do zasad przygotowania pracy naukowej.
Czym można zachęcić czytelnika do jej przeczytania?
Oj, to niełatwe zadanie. Mówić o własnym tekście dużo trudniej niż o publikacjach uznanych autorów. Pracując w bibliotece zachęcam stale do czytania, ale wtedy rozmawiamy o powieściach z wciągającą akcją, a nie o pracach doktorskich. Będzie mi niezwykle miło, jeśli w moim najbliższym otoczeniu znajdą się osoby, które będą chciały zajrzeć do książki, by poznać unikalny teatr rąk Co To, Bim-Bom rozsławiony przez wybitnych aktorów Cybulskiego i Bogumiła Kobielę, niezwykle humanistyczny w swym przesłaniu Cyrk Rodziny Afanasjeff. Udało mi się sprostować kilka znanych anegdot, które stały się mitycznymi historiami. Zapraszam, by wrócić na chwilę na widownię studenckich teatrów. Teatr studencki stał się drugim uniwersytetem dla znaczącej części młodzieży inteligenckiej, która w dorosłym, zawodowym życiu zaliczała się do elity twórców polskiej kultury.
Każdego autora książki pytam o literacki wzór….. twoim nadal jest Agnieszka Osiecka? Czy jeszcze ktoś inny?
Literackie wzorce są niedościgłe. To zwyczajna praca doktorska, ale starałam się pisać ją tak, by dało się ją czytać. Mam kilka miłych opinii, że moja polszczyzna jest lekkostrawna.
Myślę, że napisana przez ciebie książka nie jest ostatnią… czy będą kolejne jej części? Czy może myślisz nad kolejną?
Nie wiem, czy dałabym radę ponownie się zmobilizować do kilku lat pracy. Chyba że jakiś temat znów mnie sam znajdzie…
Już teraz zapraszamy na spotkanie autorskie z Katarzyną Nowicką, które odbędzie się w przyszły piątek – 11 marca o godzinie 17.00 w sali OSP w Zagórowie.