Właściciel działki, przez którą biegnie ul. Browarna i na której mieści się dworzec autobusowy, ma pretensje do władz miasta, że bez jego wiedzy i zgody wydały decyzję o wymalowaniu na terenie jego działki białych linii wyznaczających drogę publiczną. – Dzwoniłem do Urzędu Miasta, żeby te linie usunęli z mojej działki, bo jeżeli nie usuną to usunę ja je na miasta koszt – zapowiada. – Część tego terenu w planie jest przeznaczona pod drogi publiczne, więc dokonamy podziału i wywłaszczymy i wtedy nie będzie konfliktu – zapowiada burmistrz Michał Pyrzyk. Więcej w najbliższym Kurierze.
REKLAMA
Szacunek dla własności prywatnej panie burmistrzu.Czasy gdzie stawiana na prywatnej działce słupy bez niczyjej zgody dawno minęły.
Trzeba było zrobić to już dawno wypłacić właścicielowi należne mu pieniądze. Miasto ma obowiązek działać na podstawie prawa