Wojciech Kujawa – 27 latek pochodzący z Sienna, na co dzień informatyk Starostwa Powiatowego w Słupcy. Prelegent wielu krajowych konferencji branży telekomunikacyjnej oraz członek zarządu VIII Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy w Poznaniu. W czasie wolnym rozwija ogólnopolski projekt Mikrotikacademy, gdzie wraz z innymi administratorami z Polski wyjaśnia zasady panujące w rozległych sieciach komputerowych.
W pracy informatyk, a po pracy… spadochroniarz. Skąd wzięła się u Ciebie taka pasja?
Spadochroniarstwem zainteresowałem się jakieś 3-4 lata temu. Chciałem po prostu spróbować, zobaczyć jak to jest, wyskakując z normalnie działającego samolotu, przy tym świetnie się bawiąc. Do tego zachęcały mnie również filmy w internecie pokazujące grupowe skoki, gdzie ludzie niesamowicie się bawią w powietrzu. Zapisałem się na skok w tandemie w poznańskim aeroklubie. Było to niesamowite przeżycie, z którego tak na prawdę nie pamiętam za dużo, ponieważ przez ogrom emocji i strachu nie zapamiętałem nic. Dopiero na filmie zobaczyłem co tak na prawdę się wtedy działo. Wówczas nie myślałem, że zainteresuję się skokami na dłużej. Raczej traktowałem to jako jednorazową przygodę, albo raczej sprawdzenie swojej odwagi. Rok później zapisałem się na kurs spadochronowy w Pile i tam oddałem swój pierwszy samodzielny skok. Wtedy wiedziałem, że zostanę w tym sporcie na dłużej. Oprócz samej adrenaliny oraz odreagowania codziennych stresów do tego sportu ciągnie mnie chęć przynależności do osób, które robią coś, do dla innych jest wręcz nieprawdopodobne. Wsiadając do samolotu pełnego uśmiechniętych przyjaciół i znajomych, moje problemy zostają poza nim. Zmartwienia „przyziemne” pozostają na ziemi.
Pełna treść rozmowy z Wojciechem Kujawą w bieżącym numerze Kuriera Słupeckiego.