Starostwo Powiatowe w Słupcy informuje o kolejnych pracach drogowych, które będą prowadzone w najbliższym czasie w naszym powiecie.
Zanim do tego dojdzie, Powiatowy Zarząd Dróg w Słupcy poszukuje wykonawców owych prac. Ogłoszono przetarg na remont ul. Powidzkiej w Strzałkowie. Jak czytamy w mediach społecznościowych Starostwa – Inwestycją objęty będzie ok. 1250-metrowy odcinek drogi powiatowej nr 3040P. Przewidziany zakres robót obejmuje frezowanie istniejącej nawierzchni jezdni, wyrównanie krawędzi jezdni, remont cząstkowy istniejącej nawierzchni, ułożenie warstwy ścieralnej z betonu asfaltowego, regulacja lub wymiana studni wpustowych, wymiana nawierzchni z kostki brukowej, wymiana elementów ulic (krawężniki, obrzeża, oporniki), wymiana ścieku przykrawężnikowego, regulacja wysokościowa istniejących zjazdów, wykonanie ścinki oraz uzupełnie poboczy.
Oferty można składać do 19.09.2023 r. do godziny 9:00, tego samego dnia w siedzibie PZD w Słomczycach nastąpi ich otwarcie – piszą urzędnicy.
Tego samego dnia będzie rozstrzygnięcie kolejnego przetargu, który dotyczy remontu ulicy Wojska Polskiego w Zagórowie. Prace mają polegać na odtworzeniu stanu pierwotnego drogi.
FOT: PZD Słomczyce
REKLAMA
Wszystkie drogi prowadzą do bazy NATO w Powidzu. Gdyby nie NATO w Powidzu nie byłoby remontów dróg.
Słupca – Jaroszyn, most w Lądzie, Jaroszyn – Ląd, Orchowo – Osówiec, Siernicze Małe – granica powiatu, Mieczownica, Kosewo – Lipnica, Sierakowo – Strzałkowo, Piotrowice – Słomczyce, Słomczyce – Sierakowo, Słupca – ul. Sikorskiego, Młodojewo – Młodojewo – Parcele, Zagórów – ul. Słupecka. Wszystkie drogi prowadzą… Gdyby nie pieniądze dla polskiej prowincji, nie byłoby tych dróg!
Panie Starosto dlaczego Pan nie spełnił obietnic względem osób niepulsarowych?
Panie starosto, prowincja to nie tylko drogi w powiecie. Ul. 3 maja, Al.Tysiącleclecia i ul. Róża w Słupcy to też drogi na prowincji. Słupeckiej prowincji. Dlaczego pańscy koledzy po linii partyjnej odmówili miastu przyznania środków na przebudowę tych dróg? Wnioski były składane kilkakrotnie i za każdym razem odmowa. Zna pan może powód tej odmowy w sytuacji, gdy te drogi naprawdę wymagają przebudowy? Prowincja to też trudna sytuacja osób pozostających bez pracy czy tych, którzy muszą dojeżdżać np. do Poznania. Takie miał pan mądre tezy, że sprowadzenie inwestora to zadanie niekoniecznie dla miasta ale dla powiatu i na tezach się skończyło. Sprowadził pan inwestora? Poprawił pan sytuację osób niepełnosprawnych? Nie. A jeśli chodzi o te drogi… Myślę, że nie zrozumiał pan aluzji autora. Poza tym, skąd pochodzą pieniądze na te inwestycje? Z tej znienawidzonej przez pisowskich polityków Brukseli. Ma pan jakieś przecieki kiedy po ewentualnie wygranych wyborach rozpoczniecie marsz przeciwko naszemu członkostwu w UE?
Przecież oni wyznają doktrynę: Chcesz wygrać wybory, musisz kłamać, kłamać, kłamać……… W ciągu ostatnich lat nic się u nich nie zmieniło: tylko chamstwo i kłamstwo. Oto jedyny program PO
Panie starosto, jeżeli z Jaroszyna będę chciała jechać do Powidza to niewątpliwie pojadę drogą Jaroszyn -Słupca. To ta sama droga co droga Słupca – Jaroszyn. A jak ze Słomczyc będę chciała jechać do Powidza to niewątpliwie pojadę przez Sierakowo. Wymieniać dalej? Tak więc, wszystkie drogi prowadzą do bazy NATO w Powidzu.
Początek roku szkolnego to doskonały moment na poszukiwanie nowych możliwości w dziedzinie edukacji i rozwoju zawodowego – zarówno dla osób w wieku szkolnym, jak i nieco starszych.
4 września rozpoczęliśmy rekrutację do HackSQL – maratonu programistycznego, którego celem jest stworzenie rozwiązań dla miast, sprzyjających rozwojowi zawodowemu mieszkańców, podnoszeniu ich kompetencji cyfrowych i dostosowaniu edukacji do nowych trendów oraz potrzeb na rynku pracy. Organizatorami wydarzenia są Polski Fundusz Rozwoju i Centrum GovTech, w ramach kontynuacji programu „Programuj Miasta z GovTech by PFR”.
Szukamy samorządów, które dostrzegają potencjał technologii w rozwiązywaniu lokalnych problemów z zakresu edukacji i są gotowe do współpracy z innowatorami.
Działamy w czterech kategoriach tematycznych:
Kompetencje Przyszłości: To wyzwanie ma na celu aktywizację zawodową mieszkańców, wspierając rozwój umiejętności poszukiwanych na przyszłym rynku pracy, takie jak współpraca zespołowa, myślenie analityczne i kreatywne, biegłość cyfrowa i techniczna oraz zdolność do rozwiązywania skomplikowanych problemów;
Innowacyjna Przedsiębiorczość: Głównym celem tej kategorii jest stworzenie środowiska, w którym przedsiębiorstwa i miasta mogą efektywnie współpracować, identyfikując i rozwiązując konkretne wyzwania biznesowe. Rozważane będą rozwiązania ułatwiające identyfikację potrzeb przedsiębiorstw i umożliwiające aktywny udział mieszkańców w procesach decyzyjnych;
Nowoczesne Kształcenie: Celem tego wyzwania jest tworzenie narzędzi i platform edukacyjnych, wykorzystujących nowoczesne technologie i metody nauczania, takie jak: gry symulacyjne, materiały audiowizualne, interaktywne aplikacje edukacyjne i platformy e-learningowe, które angażują użytkowników w procesy uczenia się w ciekawy i interaktywny dla nich sposób;
Cyfryzacja Edukacji: W tej kategorii skupiamy się na identyfikacji wyzwań związanych ze zdalną edukacją oraz opracowaniu rozwiązań usprawniających procesy: nauczania, komunikacji oraz zarządzania instytucjami edukacyjnymi i kulturalnymi. Obejmuje to narzędzia i platformy wspierające zdalne nauczanie oraz rozwiązania podnoszące poziom cyfryzacji w tych dziedzinach.
Zgłoszenia zainteresowanych udziałem w programie miast możliwe są w dn. 4-17.09.2023 r., za pośrednictwem formularza online:
https://pfrdlamiast.pl/programuj-miasta/hacksql/formularz-zgloszeniowy-HACKSQL
Wyzwania rozwiązywać będą programiści z całej Polski, podczas największego stacjonarnego hackathonu w Europie – HackYeah – który odbędzie się w dniach 29.09-01.10.2023 r. w krakowskiej Tauron Arenie.
Link do rejestracji dostępny jest tutaj: https://eventory.cc/event/hackyeah-2023/tickets
Dla uczestników HackSQL przygotowaliśmy specjalny, darmowy kod: „Programuj_Miasta”.
Jesteś gotów/gotowa podjąć miejskie wyzwanie? Potrafisz programować, analizować dane, znasz się na projektowaniu UX lub masz zacięcie biznesowe?
Przyjdź i zmierz się z jednym z czterech realnych wyzwań polskich miast. Podczas topowego, europejskiego maratonu programowania, przy wsparciu doświadczonych mentorów, wraz z zespołem opracujecie innowacyjne rozwiązanie, wykorzystujące dane miejskie, a następnie zaprezentujecie je przed jury złożonym z przedstawicieli miast oraz niezależnych ekspertów.
Na zwycięzców czekają nagrody o łącznej wartości 140 tys. zł, a najlepsze rozwiązania zostaną wdrożone w samorządach uczestniczących w programie.
Wierzymy, że nowoczesna edukacja jest kluczem do sukcesu polskich miast w przyszłości.
Zachęcamy przedstawicieli miast oraz zespoły programistyczne do zaangażowania się w HackSQL!
Więcej informacji na stronie projektu: https://pfrdlamiast.pl/programuj-miasta/hacksql
W przypadku pytań zachęcamy do kontaktu: miasto@pfr.pl
Wystarczy 8 lat kłamstw. 1009 AFER : LISTA afer PiS i Solidarnej Polski!
wiesci24.pl
Codziennie aktualizowana strona Jana Pińskiego- byłego redaktora naczelnego „Uważam, że”
https://www.youtube.com/@Jan_Pinski
Dlaczego powiat słupecki nie jest w rankingu Gmina na 5 oraz nie otrzymał Europejski Znak Jakości Zarządzania w Samorządzie Terytorialnym.?
Maniek,co mnie obchodzi co ty czytasz!!
Teraz jak się Petru nie udziela, Kidawa Błońska jest cichutka i agent Bolek zamilkł, to tylko Leszczyna potrafi jeszcze rozbawić człowieka.
Ani złotówka na remonty dróg powiatowych w tej kadencji nie pochodziła z budżetu unijnego. Zero. Nic. Po prostu nie ma środków UE na tego typu inwestycje.
Stan ulic w mieście Słupcy to pochodna wielu czynników, ale ani 3 Maja, ani Aleja Tysiąclecia, ani Róża nie są drogami powiatowymi. Nie jest moją rolą recenzować składane przez władze miasta wnioski. Mogę tylko ubolewać, że pozostały one bez dofinansowania. Mam jako starosta swoje drogi i staram się o nie dbać najlepiej, jak to możliwe.
Inwestycje i nowe miejsca pracy powstają tam, gdzie samorządy mogą zaproponować korzystne warunki podatkowe i przygotowane, uzbrojone tereny. Na naszym terenie największym inwestorem jest wojsko, a kilkaset osób znajdzie pracę na terenie rozbudowywanej bazy. Jeśli zaś chodzi o osoby niepełnosprawne i sektor opieki społecznej, to mało jest w Polsce powiatów, które wydają na ten cel tak znaczną część swojego budżetu
Jedną pracą w ZAZ Słupca jest sprzątanie. Nie ma mowy o lepszych pracach dla osób niepełnosprawnych. Spółdzielnia Inwalidów zwalnia pracowników.
No i znowu pan nie zrozumiał… Nie napisałem, że ul. Róża, ul. 3 Maja czy Al. Tysiąclecia to drogi powiatowe. Nie ma pan instrumentów prawnych, żeby wnioski o dofinansowanie przebudowy wymienionych ulic recenzować. Adresatem tych wniosków nie był przecież powiat. Gdyby pan przeoczył, to wnioski o pieniądze na przebudowę dróg powiatowych, jak i tych trzech miejskich ulic wspomnianych powyżej, adresowane były do urzędów, w których zasiadają pana, nazwijmy to, partyjni koledzy. I jakoś dziwnym trafem znajdują się pieniądze na drogi powiatowe, ale któryś raz z rzędu pana partyjni koledzy nie znajdują podstaw, żeby przyznać dofinansowanie na trzy w/w drogi w mieście. Wie pan jak to się nazywa? Kumoterstwo. Nowe miejsca pracy w związku z rozbudową bazy w Powidzu, nie mają nic wspólnego z pańskimi obietnicami ściągnięcia zagranicznego inwestora. Rozbudowa była zaplanowana zanim pan objął urząd starosty. Twierdzi pan, że inwestycje i nowe miejsca pracy powstają tam, gdzie samorządy mogą zaproponować korzystne warunki podatkowe i przygotowane, uzbrojone tereny. Trudno się z tym nie zgodzić. Ale czy obiecując sprowadzenie inwestora nie wiedział pan, że u nas warunki podatkowe kiepskie i przygotowanych, uzbrojonych terenów brak? Rozumiem, że składając obietnice ściągnięcia inwestora, miał pan świadomość, że składa pan obietnice bez pokrycia. Uważa pan, że wypłacanie osobom niepełnosprawnym zasiłków w sytuacji, gdy te osoby chciałyby pracować, jest tożsame z pańską obietnicą poprawy sytuacji osób niepełnosprawnych? Zasiłki wynikają z właściwej ustawy, na treść której nie miał pan i nadal pan nie ma, wpływu. To żadna pańska zasługa, że osoba niepełnosprawna dostaje jakiś zasiłek. Zresztą zasiłek w wysokości niepozwalającej na zaspokojenie potrzeb osoby niepełnosprawnej, bo nie zapominajmy, że potrzeby osób niepełnosprawnych są mniej i bardziej kosztowne. Osoby z potrzebami bardziej kosztownymi mają problem. Jakiś czas temu obiecał pan komuś w komentarzu, że przyjrzy się pan w dostępności dofinansowań z PCPR w Słupcy do turnusów rehabilitacyjnych. Przyjrzał się pan? Jeśli tak, to proszę podzielić się wnioskami z tego przyjrzenia się. W pierwszej kolejności muszą przeznaczyć pieniądze na sprzęt rehabilitacyjny, materialy takie jak np. pieluchomajtki itp. Znam osoby, które już podczas pana urzędowania jako starosty, w każdej rozmowie z PCPR w Słupcy słyszały „nie mamy funduszy na turnusy rehabilitacyjne, od kilku lat nie przyznaliśmy żadnego dofinansowania”. I tak na koniec… Czyja polityka, jak nie rządu PiS, zmniejszyła samorządom wpływy do budżetu? Czyja to zasługa, że potencjalnemu inwestorowi nie można zaproponować korzystnych warunków finansowych? Pisowskiego rządu. Czyja to zasługa, że drobni i średni przedsiębiorcy zamykają działalność, bo nie są w stanie udźwignąć pisowskich haraczy? Ci przedsiębiorcy też dawali miejsca pracy. Po jakiego grzyba defilował pan wczoraj z ekipą po targowisku, żeby niby promować z nowym dyrektorem szpitala, badania diagnostyczne w ramach programu „Profilaktyka 40+” ? Ten program funkcjonuje od kilku lat, a pan nagle przed wyborami odczuł nieodparte pragnienie jego promocji na słupeckim targowisku. Na pewno chodziło o promocję profilaktyki 40+? Jestem przekonana, że wypromowany miał być pan, a nie profilaktyka 40+. Zresztą zanim się przebrnie przez pytania o stan zdrowia, to odechce się bezpłatnych badań diagnostycznych. Zważywszy, że ich zakres jest ubogi, bardziej opłaci się zafundować sobie odpowiednie badania po konsultacji z lekarzem, jeśli ten nie będzie chciał wystawić skierowania.
Trudno zakwestionowanowac, że mamy w powiecie wiele kilometrów przebudowanych dróg. Oprócz tych dróg tak naprawdę nie ma pan większych sukcesów. Rozbudowa szpitala i owszem zakończona. Tylko co z tego, jeżeli ustępujący ze stanowiska dyrektor szpitala zostawił szpital z kilkumilionowym zadłużeniem. Okulisty w ramach NFZ brak. Endokrynologa brak. Terminów do dermatologa już w lutym br. nie było do końca tego roku. Z terminami do stomatologa też nieciekawie. Urolog – to samo, albo jeszcze gorzej. Za rządów PO-PSL do specjalisty czekało się 4-6 tygodni, na rehabilitację też. Za waszych pisowskich rządów jest tylko coraz gorzej w sferze dostępności do lekarzy specjalistów. Jeden potrzebuje dróg, żeby samochodu nie rozwalać na dziurawych drogach, a inny potrzebuje dostępu do lekarzy specjalistów. Tu sukcesów niestety pan nie ma. Wie pan o czym to świadczy? Pańska skuteczność kończy się na spływających od partyjnych kolegów funduszy na drogi. Dadzą pieniądze, starostwo ogłosi przetarg i droga jest. Ale jak zmusić lekarza specjalistę, żeby chciał na NFZ przyjmować pacjentów za śmieszne stawki i tonąć w papierologii rozliczając się z funduszem. Lekarzom się to zwyczajnie nie opłaca. Zechce pan wyjaśnić na ile, i czy w ogóle, polepszyła się sytuacja osób niezdolnych do samodzielnego funkcjonowania i wymagających całodobowej opieki? Ile czeka się na miejsce w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Słupcy czy w DPS? Na jaką pomoc może liczyć 80-letnia żona swojego leżącego 24 godziny na dobę męża? W mojej rodzinie była osoba po udarze. Kiedy jej współmałżonek powiedział w szpitalu, że ze względu na wiek i stan zdrowia nie jest w stanie zająć się leżącym członkiem rodziny, usłyszała od lekarza prowadzącego „nas to nie obchodzi”. Całkiem logiczne. Wyprowadzili człowieka z udaru, to po co mieli go jeszcze trzymać? Tylko dlaczego w takiej sytuacji zawodzi państwo, jak i cały system, oddając tego pacjenta pod opiekę osobie, która nie jest w stanie się nią zająć. Powie pan, rodzina powinna pomóc. Nie zawsze jest to możliwe. Ludzie mają różne sytuacje. Tymczasem partia rządząca, do której pan przynależy nie oferuje takim ludziom nic. Skala Barthel – mówi to panu coś? Ta osoba w skali Barthel uzyskała 0 punktów i żadnej pomocy znikąd. Opieka długoterminowa? Terminy odległe kosmicznie. Pielęgniarka środowiskowa? 40 zł za godzinę . Pozostałe 23 godziny na dobę jest się sam na sam z osobą niebędącą zaspokoić jakichkolwiek potrzeb. Prywatna rehabilitacja – 130 zł za godzinę. A pan w ustawionych pytaniach dla S:Kitk nawija o poradni geriatrycznej i o fantomie do badania piersi.. Owszem, potrzebne, ale problemów ludzi mniej lub bardziej zaawansowanych wiekiem i niezdolnych do samodzielnego funkcjonowania, nie rozwiąże. Ubogi jest zakres pańskich starań w dziedzinie innej niż drogi. Sytuacji osób niepełnosprawnych przez 5 lat sprawowania urzędu starosty nie poprawił pan w ogóle. Nic a nic. A jakby nie było, składał pan wyborcom obietnice w tym zakresie. Sytuacja w jakiej znalazła się osoba, o której wspomniałam, utwierdziła mnie w przekonaniu, że jak jesteś stary i niesprawny, to umieraj. Państwo ma takiego człowieka gdzieś… Dosłownie. Bez jakiejkolwiek przenośni.
Oczywiście że wyruch… 🙂
https://www.money.pl/gospodarka/swiadczenie-wspierajace-inne-od-zapowiadanego-pis-w-sejmie-calkowicie-je-zmienilo-6901918996544128a.html
Zmieni się również świadczenie pielęgnacyjne. Po nowemu ma ono przysługiwać osobom z niepełnosprawnością do 18. roku życia. W tym przypadku jednak posłowie PiS poprawkami znieśli limit punktowy ze skali BVD z pierwotnej wersji projektu ustawy, która wyszła z resortu rodziny.
Skala punktowa w przypadku świadczenia wspierającego może spowodować, że osoby z niepełnosprawnością pozostaną bez wsparcia państwa. O ile bowiem przysługiwało im świadczenie pielęgnacyjne do 18. roku życia, to mogą się już nie „załapać” na nowe świadczenie ze względu na zbyt niski wynik w skali BVD.
Nowi w systemie powinii już szukać dobrego miejsca na żebry, bo ZUS renty zabiera, a nie rozdaje, a pielęgnacyjny skończy się wraz z 18 rokiem życia i zostanie co najwyżej 600 zł dla opiekuna 🙂
Ten projekt to moim zdaniem czyste pozoranctwo. Takie udawanie, że się coś robi aby nic nie zrobić. W najlepszym razie może jakieś korzyści osiągnie kilka tysięcy osób będących w stanie wegetatywnym. Uważam, że dużo lepszą pomocą było by wprowadzanie darmowych lub za symboliczną opłatą leków i art. medycznych. Bardzo duża grupa niepełnosprawnych wydaje krocie co miesiąc na leki i artykuły medyczne. Kilkuset złotowe wydatki przy wysokości rent i zasiłków znacznie obciążają budżety. Rząd zapowiada darmowe leki dla dzieci i emerytów. Uważam za jak najbardziej celowe aby takie uprawnienie przyznać niepełnosprawnym. Może organizacje środowiskowe wystąpiły by z takim postulatem.
Zastanawiam jak opiekun osoby niepełnosprawnej która wymaga opieki 24 godzinnej na dobę ,może iść do pracy ? I dorabiać bez limitów . W takim razie pozostaje pytanie ,kto będzie sprawował opiekę nad osobą chorą w czasie pracy opiekuna , osoba niepełnosprawna pozostaje bez opieki w tym czasie ?. Przecież opiekun otrzymuje pieniądze za opiekę ?
Z programu PIS, od strony 169.
„Uchwalimy ustawę o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami. Utworzymy system mieszkań wspomaganych, w tym wspomaganych społeczności mieszkaniowych, przez wdrożenie rozwiązań
ustawowych, dających gwarancje dostępności dla osób z niepełnosprawnościami w lokalnych społecznościach. Doprowadzimy do zlikwidowania barier w budynkach wielorodzinnych poprzez stworzenie
odpowiedniego programu w PFRON
Wprowadzimy systemową asystencję osobistą, rozwój usług opiekuńczych jak najbliżej miejsca zamieszkania. Chcemy, by system
wsparcia gwarantował zarówno asystencję osobistą dla osób z niepełnosprawnościami, jak również powszechny dostęp do usług opiekuńczych. Zależy nam na likwidacji białych plam w usługach opiekuńczych.”
Asystent osobisty osoby niepełnosprawnej funkcjonuje już teraz. Tylko co z tego… Ilu ich jest na Słupcę? Trzech? Szczęśliwi ci, którzy się na nich załapali… Trzech asystentów dla trzech osób niepełnosprawnych… Kraina mlekiem i miodem płynąca.
Moim osobistym postulatem jest ograniczenie polityków w ubieganiu się o mandat poselski po dwóch kadencjach, maksymalnie 10 latach! Oczywiście dotyczy to całej UE, a Polski w szczególności
Panie Starosto, chciałbym zapytać kiedy możemy spodziewać się zakończenia remontu drogi Jaroszyn-Slupca oraz czy ścieżka rowerowa będzie z kostki czy z asfaltu? Następne pytanie, kiedy planowany jest remont drogi Ląd-Zagorow? Czy to będzie remont całej drogi czy tylko budowa ścieżki rowerowej? Z góry dziękuję za odpowiedź i życzę wszystkiego dobrego
Droga ze Słupcy do Jaroszyna będzie gotowa za kilka tygodni, choć termin według umowy to 4.12.2023. Ścieżka rowerowa będzie asfaltowa. Drogę od mostu w Lądzie do Zagórowa będzie remontowana w przyszłym roku, jeśli uzyskamy dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Nasz wniosek określa wartość remontu na ponad 4 miliony zł, w tych kosztach jest nowa nawierzchnia, nie ma ścieżki rowerowej. Nie wyklucza to dalszych działań, na pewno ścieżkę trzeba będzie na tym odcinku zaprojektować. Pozdrawiam!
Super, że powstają nowe drogi ale dlaczego w powiecie praktycznie nie istnieje komunikacja publiczna? Jeden, dwa autobusy w dni robocze a w weekendy wcale to nie wystarcza. W jaki sposób dojechać do lekarza, szkoły, pracy czy na rehabilitację? W innych po wiatach funkcjonuje lokalna komunikacja i bardzo dobrze się sprawdza. Ma pozytywny wpływ na rozwój. Najwyższy czas o tym pomyśleć, przecież obiecywano naprawę transportu publicznego. Dziś nadal wiele miejscowości w naszym powiecie jest wylkuczonych komunikacyjne.
Poproszę o konkretne propozycje: jakie miejscowości należy skomunikować ze Słupcą? Cały nasz system dowozów przygotowany jest pod kątem potrzeb uczniów, dojeżdżających do powiatowych szkół. Dodatkowo seniorzy mają bilet za złotówkę na wszystkich trasach w granicach powiatu.
Wystarczy zapoznać się z rozkładem jazdy pks Konin, aby zobaczyć jakich połączeń brakuje. W wakacje jedzie jeden autobus ze Strzałkowa do Słupcy. W gminie Strzałkowo jest wiele miejscowości do których w czasie wakacji nie dojeżdża żaden autobus. W roku szkolnym jest to aż /!/ jeden autobus dziennie. O ile cześć gminy Strzałkowo ma możliwość dotarcia do stolicy powiatu pociągiem to część gmin naszego powiatu nie ma już takiej możliwości. Jeszcze gorzej rzecz ma się jeśli chodzi o tak pięknie remontowane drogi w gminie Powidz. W lato jeden autobus do Słupcy to chyba nie jest wiele? W ciągu roku szkolnego aż 4 z czego bodaj żaden nie odjeżdża z wiosek. W weekendy nie jedzie żaden autobus do Słupcy! Dlatego czy można się dziwić, że uczniowie z naszego powiatu wybierają szkoły spoza powiatu? Poza uczniami są jeszcze osoby jeżdżące do pracy. Tylko jak pojechać do pracy autobusem? Dotrzeć na rehabilitację iczy do lekarza to także nie lada wyczyn. A co ze studentami? Niby bogata oferta Konin, Poznań tylko wybierać. Problem w tym, że student musi dotrzeć do Słupcy. Dalej to już łatwizna wsiada w pociąg i wio. Tutaj przychodzi mi na myśl scena z filmu „Co mnie zrobisz, jak mnie złapiesz?” ta o bardzo dobrym dojeździe do pracy. Minęło prawie 45 lat i dalej aktualne i śmieszne. Szkoda, że to śmiech przez łzy.
Proszę pana starostę o odpowiedź w sprawie polepszenia komunikacji. Czy istnieją jakieś plany, żeby coś zmienić na lepsze w tym zakresie?
Pis szumnie zapowiadał odbudowanie lokalnych połączeń. Jeśli chodzi o nasz powiat nic się nie zmieniło.
Wciąż czekam na odpowiedź pana starosty w sprawie połączeń autobusowych
Starosta nie odpowie Ci tak samo jak mi na 3 skargi do powiatu słupeckiego na działanie szpitala w Słupcy
Czy teraz kiedy kampania wyborcza się skończyła otrzymam odpowiedź w sprawie połączeń autobusowych?
To, że ani złotówka na remonty nie pochodziła z budżetu unijnego, nie jest powodem do chwały. Bo korzystając ze środków KPO można było zrobić dużo więcej. Wtedy mielibyście wyremontowane również ulice 3-go Maja, Tysiąclecia czy Różę. Tyle tylko, że nie PiS te środki miałby dzielić. Po co więc o nie aplikować. Lepiej rzucić trochę środków samorządom zarządzanym przez swoich, aby móc powiedzieć, ile to starosta zrobił dla powiatu. Mówił o tym przecież od początku, „wybierzcie mnie, a będą środki”. Cóż, szantaż to jedna z ich metod.
Skoro pieniędzy unijnych nie było, to nie mogły tu trafić. Wydaje się to oczywiste. Powiat ma określone ustawowo kompetencje, nie przypisujcie mi Państwo mocy cudotwórcy. Ani nie wykształcę lekarzy specjalistów, ani nie zmienię jako starosta zasad opieki pielęgnacyjnej. Jeśli nasz powiat jest na pierwszym miejscu w kraju, gdy chodzi o wysokość nakładów inwestycyjnych w przeliczeniu na mieszkańca, to proszę nie mieć mi tego za złe i nie obciążać za to, że ktoś inny sobie z pozyskiwaniem funduszy nie radzi i to od wielu lat. Zainteresowanych dalszą dyskusją zapraszam do starostwa lub na spotkanie przedwyborcze. Pozdrawiam!
J, nikt nie oczekuje od Ciebie zmiany zasad opieki pielegnacyjnej. To nie twoje kompetencje. Przedstawiasz sukcesy drogowe tak, jakbyśmy już żyli w krainie mlekiem i miodem płynącej. Problem w tym, że rządzący zapominają o ludziach najsłabszych, mniej lub bardziej wiekowych, ale niepełnosprawnych. Są pieniądze na rozdawnictwo w ramach 500+ zdrowym, młodym ludziom, którzy nie garną się do pracy. Są pieniądze na rozdawnictwo w ramach 500+ dla pracujących młodych, zdrowych ludzi. I tylko wciąż nie ma pieniędzy na inwestycje w infrastrukturę dla osób, które potrzebują całodobowej opieki. Nie ma pieniędzy na takie wsparcie finansowe tych ludzi, żeby można im było zapewnić rehabilitację, opiekę, turnus rehabilitacyjny. To nie chodzi o zmianę zasad opieki pielegnacyjnej. Tak naprawdę ta rehabilitacja czy opieka długoterminowa itp. tym ludziom się należą w ramach obowiązujących zasad. Tyle, że nie ma na to pieniędzy. Nasze państwo nie dba o ludzi, którzy nie są w stanie sami funkcjonować. Ci ludzie są zepchnięci na boczny tor, a rząd głosi teorię dobrobytu. Niestety urojonego.
Czy za kasę na KPO warto zapewniać bezkarność kasty i tolerować te ich „apolityczne i praworządne” wyroki!!! buahahah
W „Gazecie Polskiej” z 23 sierpnia 2023 – pośród wielu ciekawych tekstów – szczególną uwagę zwraca felieton pani Joanny Lichockiej – „Drużyna afer Tuska prze do władzy”. Autorka przypomina w nim szereg skorumpowanych polityków, często ministrów z rządów PO-PSL, lub wysoko postawionych oligarchów, którzy trafili za kratki, choć nie zawsze byli tam długo. W galerii tych huncwotów widzimy takie tuzy, jak wiceministra skarbu u Tuska, Rafała Baniaka, który kierował grupą przestępczą wydającą lewe faktury VAT, a także Pawła Tamborskiego, też wiceministra skarbu w rządzie PO-PSL, którego zatrzymano za straty dla skarbu państwa rzędu 110 mln zł, dalej Włodzimierza Karpińskiego – ministra Tuska, potem wysokiego urzędnika Trzaskowskiego – który na łapówkach zebrał pięć milionów i wpadł. Nie miał tyle szczęścia co znany marszałek senatu, na którym też ciążą łapówkarskie zarzuty. Sławomir Neumann (twórca słynnej doktryny o ratowaniu aferzystów, jeśli są z PO) też ma zarzuty prokuratorskie za nadużycia z lat 2012-2014 i chyba nie wystartuje w wyborach. W tym przeżartym korupcją gronie jest też Sławomir Nowak – złote dziecko PO – były minister Tuska, który kierował grupą przestępczą w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie, wyjątkowo gruba ryba. Był długo w areszcie oskarżony o 17 przestępstw o o charakterze kryminalnym , lecz w końcu wyszedł za kaucją, a jego przypadek potwierdza jakby doktrynę Neumanna. Podobnie i Stanisław Gawłowski z afery melioracyjnej, a los mu dziwnie sprzyjał, bo choć zrzekł się immunitetu w Sejmie w 2018, to rok później wystartował w wyborach do senatu i tam się schronił. Nie on jeden. Dziwne to państwo, w którym osobnicy mający kłopoty z prawem mogą uprawiać politykę! A była to wspólna cecha polityków z PO. Autorka wspomniała też Tomasza Arabskiego, skazanego na 10 miesięcy więzienia z zawieszeniem (!) za skandaliczne przygotowanie lotu do Smoleńska, by ująć to niezwykle oględnie. Na marginesie felietonu pani Lichockiej dodajmy, że owi aferzyści z PO mieli dużo szczęścia, a ci z afery hazardowej byli w ogóle chronieni przez Tuska, który atakował CBA. Stan naszej Temidy jest bowiem dziurawy, sądy i prokuratura słabują, bo w 1989 – przy okrągłej zmowie nie oczyszczono jej przybytków, a w 2017 weto prezydenta Dudy dodatkowo sparaliżowało wymiar „sprawiedliwości”, który powinien być kręgosłupem państwa. A celem jest – jak pragnie PiS – istnienie uczciwego centrum władzy. Nie pasuje to peerelczykom i oczywiście Platformie, wylęgarni korupcji, ale że prezydent stanął po ich stronie, blokując reformę RP zaplanowaną przez PiS ? Przecież odbudowanie praworządności po epoce PRL-u było sprawą zasadniczą, powinien to rozumieć doktor prawa, tymczasem Duda nie okazał solidarności rządowi i zawetował projekt naprawy Temidy. Była to zdrada i cofnięcie się na całej linii przed wrzaskliwą presją peerelczyków. Sądy i prokuratura pozorowały więc nadal praworządność, aferzyści mogli liczyć na łagodne wyroki, umorzenia spraw lub opuszczenie aresztu za kaucją. Ile lat starano na walkę z Rzeplińskim, a opór starych „sądów” pod przewodem pani Gersdorf ukazał fatalne skutki weta Dudy. Prokuraturę natomiast, zweryfikowano w 1990 i tak na 3.282 prokuratorów tylko 304 najbardziej gorliwych za lat PRL-u skierowano do innej pracy. Choć miała to być decyzja i „sankcja” ostateczna, to od 1991 rozpoczęto przywracać tych prokuratorów, zwłaszcza od 1994 za ministra sprawiedliwości” Jaskierni. A przy tym w owej nieukończonej III RP prokuraturę zgwałcono odbierając prokuratorowi Witkowskiemu śledztwo, gdy zbyt blisko dociekał prawdy w sprawie zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Pomińmy już żałosne werdykty prokuratorów w śledztwie smoleńskim. Dlatego zatrzymanie uzdrawiania naszego wymiaru sprawiedliwości wetem w 2017 należy uznać za wyjątkowo nieodpowiedzialne, a nawet złośliwe wobec Prawa i Sprawiedliwości, które zasługuje na prezydenta, który byłby lekarzem Temidy, a nie sabotażystą reformy RP. A wracając do tekstu i puenty pani Lichockiej zgadzamy się w pełni, że faktycznie bezpieczna przyszłość Polaków zależy od tego czy tę „drużynę afer Tuska, znów uda się zatrzymać. Tego dotyczyć będą nadchodzące wybory. Racja niewątpliwa, i ufajmy Opatrzności, bo z prezydentów udał się nam tylko Lech Kaczyński. I dlatego podstawiono mu Tupolewa.
Bredzisz człowiecze jak twój guru, dziad z Żoliborza. 8 lat rządzicie, prokuraturę macie w swoich rękach i jak dotychczas jakoś nie postawiliście Tuskowi żadnego zarzutu… Aż taka nieudolność? Nie, bo w gnojeniu ludzi jesteście najlepsi. Po prostu na Tuska nic nie macie. Powtarzacie jak mantrę jakieś brednie w myśl zasady, jak cię przyłapią na przestępstwie, to oskarżaj tego, który cię złapał. Sięgasz wstecz i czepiasz się bzdurnych spraw, a twoi kumple kradną bezczelnie w białych rękawiczkach dzisiaj.
To jest ustawa prezydenta po zawetowaniu reformy Ziobry. Duda broniac interesow Niemiec dal SN mozliwosci do destbilizowania Polski. Ta ustawa to nie jest skutek nieudolnosci tylko wynik sabotazu Polski przez Dude.
Nie kupuję w Dino słupca na ul. Kleczewskiej bo miejsce dla niepełnosprawnych jest na samym końcu sklepu nie przy wejściu jak w normalnych cywilizowanych marketach w cywilizowanym państwie tylko na samym końcu. Sieć Dino Polska pokazuje w jak głębokim poważaniu ma klientów niepełnosprawnych. Bojkotujcie Dino Polska może zrozumieją, że zdrowy człowiek pokona 20 metrów bez wysiłku natomiast dla niepełnosprawnego może to być duży wysiłek!
DO SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
DO SENATU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Ja, obywatel Rzeczypospolitej, w obliczu rosnącego zagrożenia naszej Ojczyzny – wysoce szkodliwymi dla Polski działaniami Rządu RP, pod przewodnictwem Premiera Donalda Tuska, zwracam się z apelem do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej o postawienie przed Trybunałem Stanu osób, których działania doprowadziły Polskę do granicy jej bezpieczeństwa i suwerenności.
Domagam się postawienia przed Trybunałem Stanu RP następujących osób:
Premiera Donalda Tuska
Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego
Ministra Spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego
Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha
Wszyscy oni celowo lub przez zaniechanie dopuścili się Zdrady Stanu i winni być postawieni przed Trybunałem Stanu Rzeczypospolitej Polskiej.
A oto główne zarzuty, które należy przedstawić wyżej wymienienionym:
Niszczyli autorytet głowy Państwa, Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, tak w naszym kraju, jak i poza jego granicami, inspirując i prowokując działania mogące pośrednio lub bezpośrednio wpływać na wykonywanie przez Prezydenta jego obowiązków, ale także mogących naruszać jego bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo Prezydenta i towarzyszących mu osób zostało naruszone. W ten sposób naruszano także bezpieczeństwo Państwa Polskiego.
Zdegradowali znaczenie wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu do roli czysto prywatnej, mimo że wizyta ta miała charakter wysoce ważnej misji międzynarodowej, mającej na celu ukazanie pełnej prawdy o rosyjsko-sowieckim ludobójstwie, spełnionym na narodzie polskim. Premier Donald Tusk z naruszeniem polskiej racji stanu zgodził się na kadłubowy (bo bez Prezydenta) udział w uroczystości w lesie katyńskim, ulegając woli premiera obcego państwa. Donald Tusk przypisał sobie nie należny mu wymiar przywódcy narodu. Zaś po tragedii widzieliśmy, po raz pierwszy w dziejach wolnej Rzeczypospolitej, jak kierujący polskim rządem rzuca się z usłużną wdzięcznością (za co?) w ramiona swego rosyjskiego odpowiednika.
Wizyta polskiego Prezydenta nie została zabezpieczona merytorycznie i należytym rozpoznaniem terenu jego wizyty w Rosji, i z odpowiednim wyprzedzeniem w czasie. Nie zostało należycie sprawdzone i zabezpieczone użycie lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. Dotyczy to rozpoznania uwarunkowań tego lotniska pod względem logistycznym i technicznym. Nie zadbano o środki ostrożności w dniu odlotu Prezydenta do Smoleńska. Nie wynegocjowano obecności polskich służb technicznych do współpracy i kontroli w obsłudze lotniska. Nie chciano zauważyć, że lotnisko przestało już być zabezpieczone tak, jak kilka dni wcześniej na przyjazd premiera Putina. Po katastrofie samolotu prezydenckiego zabrakło polskich służb do zabezpieczenia samego terenu katastrofy, by uniemożliwić obcym i postronnym osobom ewentualne przestępcze penetrowania szczątków samolotu i ofiar wypadku. Premier rządu nie wystąpił natychmiast z orędziem do Narodu i nie zwrócił się do strony rosyjskiej z żądaniem, aby całość śledztwa prowadziła strona polska. Stroną poszkodowaną była przecież wyłącznie Polska, zaś ofiarami jej obywatele, a w katastrofie zginął Prezydent RP, najwyżsi dowódcy Armii Polskiej i NATO, i wielu najwyższych urzędników i kierowników duchowych naszego Państwa. Nic straszniejszego nie mogło się wydarzyć, a jednak Premier Tusk i jego urzędnicy pozostali w stanie inercji i nieodpowiedzialności. Obniżono rangę tragedii wobec społeczeństwa. Dotyczy to nie tylko posunięć praktycznych, ale i braku odpowiedniej reakcji moralnej. Zwłoki ofiar i szczątki samolotu zostały otoczone przez kordon wyłącznie obcych służb. Pod nieobecność służb polskich stworzono wszelkie warunki do zacierania śladów katastrofy, istotnych dla śledztwa, i ewentualnego niszczenia i zabierania istotnych dla tego śledztwa dowodów (czarne skrzynki). Uległy przejęciu przez obce państwo elektroniczne nośniki informacji i ewentualne dokumenty, będące przed katastrofą w posiadaniu ofiar. Strona rosyjska weszła w posiadanie licznych przedmiotów będących własnością ofiar, ale także mogła poznać ich DNA. Rząd polski wyraził zgodę na przewiezienie zwłok do Moskwy, a nie do zakładów patologii sądowej w Polsce. Ta manipulacja naruszała godność ofiar. Strona rosyjska poddawała nieraz natarczywym przesłuchaniom rodziny ofiar. Orzeczenia rosyjskich patologów sądowych były na poziomie wiejskich znachorów. Nikt z tych lekarzy (a później polskich specjalistów) nie odważył się zmierzyć z problemem, dlaczego w tej katastrofie (bez pożaru samolotu i upadku z ledwo kilkunastu metrów) połowa zwłok tworzyła bezkształtną masę. Pamiętamy też, że ze strony polskiej (co byłoby całkowicie normalne) nie padło żadne przypuszczenie czy hipoteza poddająca w wątpliwość postulowaną ufność do strony rosyjskiej. Jeden z nowych szefów resortu uznał za „więcej niż zbrodnię” dopuszczenie obywateli do swobodnych wypowiedzi i interpretacji ostatnich zdarzeń.
Premier Tusk i jego Rząd zignorowali całkowicie postulaty specjalistów i oczekiwanie społeczeństwa, żeby powołać Komisję Międzynarodową dla badania tej katastrofy. W ciągu niewielu dni pod postulatem utworzenia Komisji Międzynarodowej podpisało się ponad 50 (pięćdziesiąt) tysięcy osób. Liczba ta wciąż rosła. Postulaty społeczne były demonstracyjnie ignorowane przez rząd. Wiecowy slogan wypowiedzi Marszałka Sejmu i członków rządu o zaufaniu do strony rosyjskiej, urągał logice sądowej, zaś w sferze państwowej oznaczał zrzeczenie się atrybutów suwerenności na rzecz władz Federacji Rosyjskiej. Miały one także kłamliwie oswoić społeczeństwo z ewentualnymi dalszymi ustępstwami w kontroli prowadzonego śledztwa. Na przykład prokuratorzy z góry obwieszczali, że niecała treść nasłuchu wypowiedzi pilotów z czarnych skrzynek zostanie podana do publicznej wiadomości. Premier Tusk na konferencji prasowej popisał się celowym nieuctwem, że nie wie, co to są zdjęcie satelitarne.
Efektem całej informacyjnej akcji rządowej, wraz z pozostawieniem ciężaru informacyjnego sensacyjnym kłamstwom dziennikarzy – było pogrążenie społeczeństwa w szumie informacyjnym, zaprzeczających sobie doniesień, Miało to na celu ułatwić swobodne (jak przy zamachu stanu) przygotowanie się Rządu do przejęcia, wakujących po strasznej katastrofie, kierowniczych stanowisk w państwie. Ale była to także usłużna gotowość przyjęcia wszelkich wyników rosyjskiego śledztwa i z pominięciem znanych już pewników.
Samonapędzające się wypowiedzi najwyższych czynników rządowych, emanujących z partii, która zwyciężyła w ostatnich wyborach: że państwu nic się nie stało, że „obroniło się” po tej katastrofie – uwłaczały godności i nie dającej się niczym zastąpić wartości dla Polski tych, którzy zginęli. Tego rodzaju wypowiedzi pogrzebowe, bo w trakcie lub tuż po pogrzebach, nie mają właściwie precedensu w dziejach Rzeczypospolitej. W ogłoszeniu żałoby narodowej triumfował czczy formalizm Premiera, który zlekceważył tragedię narodu. Marszałek Sejmu w płaskiej mowie pogrzebowej w Krakowie ośmielił się mówić o „korzyści” z tragedii, korzyści dla porozumienia rosyjsko polskiego, gdyż odtąd Polacy będą postrzegać Rosjan z większym zaufaniem. W ogóle słowo ZAUFANIE osiągnęło nieznaną dotąd nośność: synonimu zdrady narodowej.
Oddaję więc pod osąd Wysokiego Sejmu i Senatu postawę tych członków Rządu RP, którzy w tragicznej dla Narodu chwili nie stanęli na wysokości wymagań stawianych ich urzędowi. Byli nieudolni i nie sprostali moralnie sprawowaniu wysokich urzędów Rzeczypospolitej. Osobiste i partyjne cele, które chcieli osiągnąć, stały w sprzeczności z niezbywalnymi postulatami moralnymi, dotyczącymi państwa i narodu. Wobec tej miary zaniedbań nie można zadowolić się tylko ewentualną dymisją rządu. Uważam, że postępowanie wszystkich wymienionych osób może ocenić właściwie tylko Trybunał Stanu. Wzywam Sejm i Senat Rzeczypospolitej do uchwalenia takiego wniosku.
Aż tak bardzo boisz się Tuska? Opisujesz jakieś mity i niestworzone rzeczy i tylko wisisz w przeszłości. Zajmij się teraźniejszością i tymi wszystkim grubymi aferami PiSu. Twój wpis byłby wtedy co najmniej 10 razy dłuższy 🙂
Powoli biorą się za tych aferzystów Trzaskowskiego czekają poważne problemy? Do prokuratury złożono zawiadomienie w jego sprawie. W tle nadzór nad MPO
https://wpolityce.pl/polityka/662248-zawiadomienie-do-prokuratury-na-trzaskowskiego-chodzi-o-mpo
I przybył ten co miał być zbawcą opozycji i znów zaczął kłamać i oszukiwać, przyjął w swe szeregi nawet tych, którzy źle się o nim wyrażali. Mimo, że zachodni świat mu sprzyjał, przegrał i odszedł w niebyt a Polska nadal pięknie rozwijała się ekonomicznie i duchowo bez lewicowych ideałów i tych, które uchodziły za etyczne. Mądrość ludowa zwyciężyła po raz kolejny
Konfederacja od około roku była po prostu sztucznie pompowana przez totalniacze media by zaniżać wyniki PiSowi. Totalniactwo medialne i POlszewia się połapały, że to zły kierunek bo wpływa to na wyniki, spada PO a nie PISowi, więc trzeba skorygować
Ciekawe ile rzeczywiście ma PiS i PO skoro już w GW czy w jakiś OKAch dają im 36 – 37% a PO ok 25-26%
Potęga USA zbudowana dzięki imigracji. Tylko, że tam był kapitalizm, nie było socjału i rozdawnictwa, ludzie przyjeżdżali z innych krajów, żeby bogacić się dzięki uczciwej pracy. Dopóki UE będzie socjalistyczna, to zawsze będzie problem z imigracją.
Zbyt skomplikowana interpretacja zachowania Tuska wobec Niemiec i Rosji a odpowiedź jest bardzo prosta, tylko obcy agent, może w ten sposób postępować i tylko tak to trzeba interpretować. Tusk tak jak Merkel, to bezwzględna agentura ruska tak w Polsce jak i w Niemczech, problemem jest interpretacja czy robią to jako bezkompromisowi zwolennicy ruskiej koncepcji Europy od Lizbony do Wladywostoku czy są do tego, do takiej postawy zmuszani szantażem czy bezczelnie za pieniądze zdradzają swoje narody? Jakkolwiek by to interpretować jest to ich ułuda, że będą docelowo ważnymi politykami w tym kondominium. Naiwnie wierząc, że Rosja po osiągnięciu celów pozostawi ich na na czele swoich krajów. Nie rozumieją że to co Rosja oferuje wszystkim zdrajcom, także tym w swoich krajach na rzecz Rosji, pewna jest tylko kulą w potylicę a reszcie odbiorą wszystko dla swoich oligarchów nikogo nie będą pytać, taką jest prawda Panie Tusk, nie będzie emerytury dla Pana.
Duża ilość pozwów przeciwko koncernom AstraZeneca i Pfizer-BioNTech została złożona w Niemczech. Zaszczepieni zza Odry uważają, że – jak to określane jest przez prawniczy żargon – firma nie dochowała należytej staranności, informując o możliwych komplikacjach wynikających z zaszczepienia ich preparatem.
Fiolka ze szczepionką na COVID-19. fot. Wikipedia
Ogólnoświatowa kampania „szczepień” na COVID-19 rozpoczęła się pod koniec 2021 roku i obecnie, kiedy jest już możliwość dokonania pierwszych ocen skutków tej ingerencji medycznej okazuje się, że przybywa pozwów sądowych w sprawie pogorszenia stanu zdrowia osób, które przyjęły preparaty genetyczne nazywane szczepionkami. Rośnie liczba skarg składanych do sądów brytyjskich i francuskich, w Niemczech skarg jest już kilkaset.
Głośny stał się przypadek młodej Niemki, która zaszczepiła się preparatem AstraZeneca jeszcze w marcu 2021 i niedługo później zachorowała na zakrzepicę żył głębokich, zapadła w śpiączkę, ostatecznie też musiano usunąć jej kawałek jelita. Swój pozew pacjentka oparła na tym, że gdyby wiedziała o możliwości wystąpienia zakrzepicy żył jelitowych nie przyjęłaby szczepionki. Proces trwa już jakiś czas, pacjentka odwołuje się do kolejnej instancji, prawnicy AstraZeneca do tej pory nie byli skłonni do pójścia na ugodę z powódką.
Innym przypadkiem jest lekarka z Hamburga, która po przyjęciu preparatu firmy Pfizer i BioNtech odczuwała „ból górnej części ciała, obrzęk kończyn, wyczerpanie, zmęczenie i zaburzenia snu”, co sprawiło, że nie była w stanie pracować wymaganej ilości godzin. W jej sprawie także trwa oczekiwanie na decyzję sądu.
Jeśli chodzi o liczby: 192 miliony szczepionek podano w samych tylko Niemczech, odnotowano tam 338 857 raportów odnośnie działań niepożądanych szczepionek, z czego 54 879 przypadki uznano za poważne.
Jeden z prawników informuje, że reprezentuje 250 osób, które przed zaszczepieniem cieszyły się dobrym zdrowiem, a po przyjęciu preparatów genetycznych doświadczyli wielu niepożądanych skutków ubocznych szczepienia. „Objawy są bardzo różne, od udaru po zakrzepicę i choroby serca” – wylicza Joachim Cäsar-Pller, inny niemiecki prawnik, który reprezentuje 140 klientów w tego typu procesach.
Jednocześnie koncern BioNTech wyjaśnia, że „w zbadanych przypadkach nie wykazano związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy opisanymi zaburzeniami a szczepieniem” na ten moment, jednak obiecuje także, że „weźmie na siebie odpowiedzialność i dokładnie zbada każdy przypadek na podstawie dostępnych informacji”.
***
Z informacji oficjalnie podawanych przez producentów i podmioty odpowiedzialne za dopuszczanie preperatów medycznych do użytku wynika, że po szczepieniu preparatem Pfizer-BioNTech mogą wystąpić:
Ból lub swędzenie w miejscu szczepienia;
Zmęczenie;
Bóle głowy;
Bóle mięśniowe i bóle stawów;
Gorączkę i dreszcze
Objawy te ustępują zazwyczaj po 1-2 dniach i są dowodem na uaktywnienie się układu odpornościowego po wprowadzeniu do organizmu szczepionki zawierającej fragment kwasu nukleinowego mRNA, który zawiera informację o syntezie białka S wirusa SARS-CoV-2. Rzadkie efekty uboczne po szczepionce na COVID-19 Pfizer/BioNTech.
Rzadkie efekty uboczne obejmują reakcję alergiczną (anafilaksję) – czyli tzw. wstrząs anafilaktyczny, a więc nagła i ciężka reakcja alergiczna, która w skrajnym przypadku może prowadzić do zgonu. Wstrząs jest efektem nadmiarowej reakcji układu odpornościowego na szczepienie.
Szczepionka Pfizer/BioNTech może też wywołać – w rzadkich przypadkach – zapalenie mięśnia sercowego lub zapalenie osierdzia. W większości przypadków zapalenia te przebiegają łagodnie, tym niemniej ich ciężkie przypadki są groźne dla zdrowia i życia. Zazwyczaj do wystąpienia tego efektu ubocznego dochodzi 1 do 5 dni po szczepieniu, częściej po drugiej niż pierwszej dawce szczepionki. Taki efekt uboczny najczęściej występuje u mężczyzn poniżej 40. roku życia.
Jeśli po szczepionce na COVID-19 Pfizer/BioNTech zaszczepiony odczuwa ból w klatce piersiowej, dyskomfort lub napór w klatce piersiowej, migotanie serca, mdleje, ma problemy z oddechem lub czuje ból w czasie oddychania, powinien zgłosić się do lekarza.
Każdy zaszczepiony,dobrowolnie podpisał zgodę,
A teraz-płacz?
Czyli antyszczepionkowcy mieli rację?
To samo będzie z tymi zawziętymi zwolennikami opozycji,
będziemy wszyscy płakać!!!
Cieszy fakt, że Polska poza granicami jest właściwie postrzegana i rzetelnie oceniana. Potwierdza to, że rozsądek jednak jest, tylko zakrzyczany przez lewackich oszołomów, z trudem się przebija. Pomału głos Polski staje się coraz donioślejszy i ważniejszy. Szkoda, że tego nie chcą widzieć polskie media z obcym kapitałem, wpisując się w narrację wrogów Polski. Ale to chyba nie dziwi. Miejmy nadzieję, że „czarna dziura” niebawem przestanie istnieć…
W Polsce nie ma podziału na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Coś nie tak z tym polskim sądownictwem, jeżeli władza sądownicza stawia się ponad obowiązującym prawem. W województwie lubuskim sędzia zlikwidowała wszystkie obszary chronionego krajobrazu na terenie połowy województwa lubuskiego. Inna sędzia skazała burmistrza za mówienie o narkotykach w związku z imprezą na terenie jego gminy, w związku z którą niemieccy celnicy w wszczynają jednorazowo 772 sprawy karne za narkotyki. Burmistrz zakazuje tej imprezy, ale SKO i sąd na nią pozwalają. Impreza niszczy polski obszar chronionego krajobrazu i obszar Natura 2000. Media światowe piszą prawdę, a polska regionalna Gazeta Lubuska wmawia Polakom, że to jest kultura.
W wyborach parlamentarnych, które odbędą się 15 października, udział weźmie w sumie siedem komitetów, które mogą rejestrować listy w całym kraju. Są to:
Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość
Koalicyjny Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni
Koalicyjny Komitet Wyborczy Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe
Komitet Wyborczy Bezpartyjni Samorządowcy
Komitet Wyborczy Nowa Lewica
Komitet Wyborczy Konfederacja Wolność i Niepodległość
Komitet Wyborczy Polska Jest Jedna
Konfederacja to zakamuflowana ruska onuca, którą POpłuczyny POstkomunistycznych POlitycznych POmiotów wykorzystują do ataków antysemickich bo im samym – jako partii prożydowskiej – to nie pasuje. A teraz kilka słów udowodnienia powyższego. Kim jest Rafał Trzaskowski? To główny przedstawiciel PO. Syn Tajnego Współpracownika SB o pseudonimie Justyna oraz polityczny syn lewackiego żyda Sorosa, który od lat poprzez swoją Fundację Batorego oraz inne stowarzyszenia pompuje ogromną kasę do Polski, celem zniszczenia suwerenności i solidarności Polaków. Jest lipiec 2020 roku. II tura wyborów prezydenckich. Co zrobiła Konfederacja, która rzekomo nienawidzi lewicowych żydów, która rzekomo nienawidzi SB-eków, a która rzekomo kocha obóz patriotyczny? Niemalże w całości (blisko 90% ich członków) głosuje na Rafała Trzaskowskiego!!! Głosując na Konfederację głosujesz na PO!!!
TVP przegrała proces w trybie wyborczym z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Ugrupowanie pozwało telewizję publiczną za pomijanie ich w materiałach politycznych i sondażach. Zarzucili TVP celowe wprowadzanie wyborców w błąd. Sąd podzielił ich zastrzeżenia – informuje Interia.
TVP ma zamieścić sprostowanie i przeprosiny w głównym wydaniu „Wiadomości”.
„Potwierdzam, że wygraliśmy proces z TVP. Telewizja publiczna nie ma prawa manipulować danymi. Bezpartyjni Samorządowcy startują w wyborach parlamentarnych, zyskują popularność i to powinno być pokazywane przez rzetelne media. Mamy nadzieję, że od tej pory TVP będzie uczciwie opisywać rzeczywistość” – podkreślił, cytowany przez Interię, Krzysztof Maj z Bezpartyjnych Samorządowców. Dodał, że sąd uwzględnił wszystkie ich zastrzeżenia.
O tym, że Bezpartyjni Samorządowcy zamierzają pozwać w trybie wyborczym TVP, Interia informowała we wtorek rano.
„Działacze Bezpartyjnych potwierdzili to na konferencji prasowej przed siedzibą TVN przy ul. Wiertniczej w Warszawie. Nie wykluczali także pozwu przeciwko TVN, zarzucając stacji, że celowo pominęła ich w organizowanej debacie wyborczej” – podkreśla portal.
Interia zwraca uwagę, że główny zarzut Bezpartyjnych wobec TVP dotyczył sondażu Estymator dla dorzeczy.pl, w którym Bezpartyjni mieli 3,1 proc. poparcia, a TVP, informując o tym sondażu w swoich materiałach, pomijała informację o wyniku Bezpartyjnych Samorządowców.
Z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy, do którego dotarła Interia, wynika, że TVP ma zakaz rozpowszechniania niepełnych informacji na temat sondażu.
„Sąd nakazał także Telewizji Polskiej sprostowanie niepełnych informacji o wynikach tego sondażu w głównym wydaniu >>Wiadomości<>Serwis Info Dzień<>Wiadomościach<>Serwisie Info Dzień<>w formie wyeksponowanego wizualnie ogłoszenia<>niepełne informacje<>ma istotne znaczenie, mając na uwadze funkcję, jaką pełnią sondaże w kampanii wyborczej<<„ – wskazuje Interia.
„Nie jest to bowiem jedynie funkcja informacyjna, ale stanowi również ważny element agitacji wyborczej, bowiem korzystne warunki sondaży mają za zadanie nakłaniać i zachęcać do głosowania na daną partię polityczną. Szczególne znaczenie ma to właśnie w odniesieniu do komitetów wyborczych, które walczą o osiągnięcie określonego progu wyborczego i poparcie ze strony jak największej liczby obywateli” – czytamy na portalu.
Skoro do TVP zapraszani są tacy ludzie jak pan Mejza, to nie dziwi, że mówi się o szambie. Jeszcze gorsze jest jednak to, że to jedyne źródło informacji dla wielu osób.
spodek poparcia dla platformy wiąże się z reset z Rosja i dokumentami POLACY NIE LUBIA KACAPÓW spada oglądalność TVN już nawet Polsat ich wyprzedził porównajmy takich dziennikarzy jak Rachoń z TVP a Kraśko z TVN jacy dziennikarze takie firmy
Ale heca drodzy Państwo. Bartkowiak tłumaczy się, bo wybudował ileś tam dróg.
A taki Pyrzyk się nie tłumaczy bo nie wybudował nic.
Pyrzyk i spółka zawsze tylko obiecywali. Mieli swojego geniusza w sejmie i tego nie wykorzystali.
Wstydźcie się PSLowcy.
Chichot losu, kłamiesz niczym władza powiatowa w swoim spocie na temat pływalni… Chodnik przy ulicy Pyzdrskiej, Armii Krajowej, Ogrodowej, Okopowej, Sikorskiego, Stefana Batorego, Al. Tysiąclecia ( fragmenty), Pileckiego, Bóźniczej, Pyzdrskiej, Elektrownianej (fragmenty), Pułaskiego, remont ciągu pieszo-jezdnego przy ulicy Wąskiej, Wspólnej, Podbipięty (fragmenty), Chopina, Mickiewicza, Sienkiewicza (fragmenty), Krzywej, Wojska Polskiego, Jeziornej, Traugutta, Warszawskiej (fragmenty), Dworcowej (fragmenty), Kościelnej, Bielawskiej, Kraszewskiego, Pileckiego, przy Placu Bohaterów Warszawy, 3 Maja (fragmenty), Koszuckiej (fragmenty), Orzeszkowej, Ratajczaka, Kopernika, Orzeszkowej, Powstańców Wielkopolskich, Słonecznej, Berlinga, Rondo Róża, Poprzecznej, Tylnej, budowa chodnika przy ulicy 11 listopada (deptak), Placu Szkolnym, Kościuszki, Kilińskiego, Placu Wolności, Batorego. Budowa kilku rond. Ulice Batorego, Jana Kazimierza, Przemysła II, Łokietka, Ogrodowa, Wąska, Wspólna, Powstańców, Smugowa, Chopina, Asnyka, Jeziorna, Krzywa, Wojska Polskiego, Słoneczna, Jareckiego, Ketlinga, Szeluty, Parkowa, Ceglana, Stodolna, Wygonowa, Traugutta, Kopernika, budowa ciągu pieszo rowerowego wzdłuż ulicy Warszawskiej (od ronda im. Korbońskiego do granic miasta), ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Kopernika, ścieżka rowerowa do Strzałkowa. Remont budynku Muzeum Regionalnego, cyfryzacja kina „Sokolnia”, boisko Orlik, strzelnica, korty tenisowe, skatepark, tor pumptrack, siłownie zewnętrzne, place zabaw i mini ścieżki wspinaczkowe dla najmłodszych, wielofunkcyjne boiska sportowe o lekkiej konstrukcji potocznie zwane „balonami”, ścianka wspinaczkowa, boisko do squasha, tężnia, wyremontowano hale MOSiR, zmodernizowano słupecki stadion wraz z bieżnią i szatniami, pływalnia, obecnie jezioro, rynek… Rozwój terenów zieleni, promenada i wiele innych… Nadal będziesz twierdził, że Pyrzyk nic nie zrobił?
Te 33% popierające PiS ma kompletnie wyjałowione mózgi. To spadek po PRL-u , wszelkiego typu nieroby i nieudaczniki co tylko czekają na rozdawnictwo. A tu z pustego i Salomon nie naleje.
Pyrzyk potrzebował na te parę inwestycji 17 lat, bo od 2006 roku jest burmistrzem.
A taki Bartkowiak jest trzy lata i zrobił dużo więcej.
Bartkowiak rzeczywiście zrobił więcej dla powiatu niż PSL przez 15 lat
Są jeszcze afery, które mogą zmieniać losy państw.
PO miała swoje ośmiorniczki, przez które straciła władzę i za które nikt nie poszedł siedzieć. PiS ma wizy, przez które straci władzę i za które za chwilę połowę MSZ wyląduje w wiezieniu.
W normalnym państwie jeszcze wieczorem doszłoby do zdymisjonowania Raua, a rano do dymisji całego rządu Pinokia, ponieważ całkowicie utracili zaufanie Polaków.
Nie da się pogodzić tej całej antyimigranckiej retoryki, tego całego pseudoreferendum ze zrobieniem z MSZ kanału przemytniczego. Jak się muszą dzisiaj czuć żołnierze i strażnicy chronicy granic? Zostali przez PiS całkowicie upodleni. PiS zdradził żołnierzy i zdradził Polaków.
Mów za siebie gnido.
Trochę to przykre że ta cała afera odsłoniła słabość rządów ZP bo z tego wychodzi że nie mają żadnej kontroli nad urzędami i każdy robi sobie co chce w tych ambasadach kosulatach nie przeprowadzono żadnej lustracji ani weryfikacji osób które są tam zatrudnione jeszcze w czasach PRLu ambasadorowie się zmieniają a stara gwardia nie wystarczyło tylko zobaczyć jak ci urzędnicy są nastawieni politycznie podczas protestów KODu gdzie urzędnicy którzy mają obowiązek reprezentować Polskę i rząd to wychodzą przed ambasady z anty rządowymi transparentami PiS nie ma ręki do mianowania urzędników prosty przykład kogo wystawili na prezesa NIKu wojewodów też powybierano ślepych i głuchych którzy jakoś nie dostrzegają nie prawidłowości w samorządach do puki nie zrobi się porządku w urzędach to co raz będą wychodzić takie wpadki
Drogie lemingi i wy czopki Wowy z Konfy idzie na to naiwniaki że znowu was ktoś wyrolował politycznie i wyszliście-po raz kolejny na alantów>?? jak z aferą „Pani Joanna”!!! dlaczego nienawiść do PiS- zablokowała wam czujność i elementarna zdolność myślenia??? jeszcze w was wierzę wszystko da się leczeć!!! nie zawiedźcie nas!!!
Opozycja od dłuższego czasu działa na rzecz wytwarzania chaosu, aby wyborcy mieli mętlik w głowach. Szczególnie widoczne to jest, kiedy TVP zaprasza do programów rozmówców z opozycji, a oni nieprzygotowani do merytorycznej dyskusji wprowadzają do niej chaos albo wygłaszają monologi z przekazem partyjnym i wygłaszają bezpodstawne oskarżenia wobec rządu.
To jest kolejny rozdział hybrydowej operacji skierowanej m in przeciwko Polsce. Jeżeli prawdziwe są informacje o związkach Sikorskiego z firmą, która jest bohaterem afery to układa się to w całość.
Będą chcieli wymusić odpowiednie przegłosowanie zmian w UE 12 października?
Wychodzą kolejne afery:
Wrocław: próba skorumpowania dziennikarza? Miał dostać posadę za 34 tys. złotych
https://www.tvp.info/72727353/marcin-torz-mial-zostac-wiceprezesem-slaska-wroclaw-proba-korupcji-dziennikarza
Okazuje się, że najbardziej znani Polacy w Afryce to Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Robert Lewandowski i Piotr Wawrzyk. To jest osiągnięcie!
Mów za siebie gnido.
Pamietętata kumie, jak w 2009 r. W. Sz. P. Radek Sikorski (oby Imię Jego było błogosławione na wieki i jeden dzień dłużej) zamknął Konsulat Generalny w Catania na Sycylii? Jak żeśwa organizowali protesty, zebraliśmy kilka tysięcy podpisów w obronie Konsulatu…I co nam W. Sz. P. Radek Sikorski (oby Imię Jego było błogosławione na wieki i jeden dzień dłużej) odpowiedział był: „Niech się obcokrajowcy nie wtrącają do spraw polskich”. A przecież Pan Konsul Generalny z Catania zaczął akcję likwidacji obozów pracy dla Polaków na południu Italii. Komuś to przeszkadzało… A później wręczyliśwa petycję z podpisami w obronie Konsulatu RP w Catania podczas uroczystości na Monte Cassino…Jedna Pani Senator z PO (już nie żyje) przejęła te petycję…I co było? I cisza była! A później informowaliśwa o wszystkim TV Polonia, TVN, Polsat, Radio PR1, Radio Z, Radio Maryja…Jedynie Radio Maryja zainteresowało się sprawą… Inne mass media „wolnego Raju” W. Sz. P. Donalda Tuska (oby Imię Jego było błogosławione na wieki i jeden dzień dłużej) nawet się nie zająknęły o tym proteście…Pamiętata kumie…
ezeli za Budki poparcie dla PO wynosilo 12% , a po powrocie Tuska i ”efekcie Tuska” wzroslo ponad dwukrotnie , to gdy ” efekt Tuska” przestal istniec to jakie powinno byc sondazowe poparcie dla PO ? Odpowiedz jest prosta ; 12% . Taka jest moja teza , ktora wynika ze zwyklego logicznego rozumowania . Sondaz CBOSu moja teze potwierdza i oddaje rzeczywiste poparcie dla PO . Notowania sondazowe PO , moim zdaniem nadal beda spadac , az do wyborow zejda do 12% . Mozna podwazac moja teze , twierdzac , ze ”efekt Tuska ” , ten flashback (wspomnienie ) nadal istnieje , jednak to kompletny nonsens i myslenie zyczeniowe . ”Efektu Tuska ” juz nie ma , swoja narracja , swoim postepowaniem Tusk ten efekt ”zdmuchnal niczym plomien swiecy ”. Zreszta ”efekt Tuska ” i tak by zniknal , flashback z psychologicznego widzenia , jest zjawiskiem krotkotrwalym i w projekcji czasowej nie moze utrzymywac sie zbyt dlugo
Jak w Europie rozpęta się piekło lewactwo przychylne migrantom i eurokraci wyjada do Ameryki Południowej ly Australii bez mrugnięcia okiem bo ich na to stać!!!! a nam powiedzą każdy jest kowalem swojego losu!!
Polka -pani mieszkajaca w poblizu zapory z Białorusia , patrzy w obiektyw reporterowi TVPinfo i z usmiechem mowi ze czuje sie bezpiecznie, na Lapmeduzie włoch ,pracownik Caritasu mowi ze nadszedł Armagedon , uchodzcy z Afryki zalali Włochy,sytuacja wymkneła sie spod kontroli. Na Lampeduzie kazdy zatarg moze skonczyc sie pozarem, w nocy kazdy murzyn jest jednakowy,A kto nie pachnie po murzyńsku staje sie potencjalna ofiara. najgorsz ze nie ida checi na optymistyczny koniec tej historii.
Tytułowe słowa to opcje, jakie musiałam wybierać, chcąc wziąć udział w badaniach służących do konstruowania przedwyborczych sondaży. Żadna z tych opcji mnie nie satysfakcjonowała, a dwie z nich – nie wiem i trudno powiedzieć – były po prostu nieprawdą, jednak co wybrać, mając do wyboru same nieprawdziwe odpowiedzi? Od kilku przynajmniej miesięcy wiem, na kogo chcę zagłosować, i staram się w tą stronę kierować moje wsparcie – przede wszystkim modlitewne, a ostatnio także złożyłam pod listami partii Polska Jest Jedna swój podpis i namówiłam do tego koleżankę.
Od kilku miesięcy wiem, na kogo chcę zagłosować, i przynajmniej od takiego samego czasu wiadomo, że PJJ – partia założona przez prezydenta Siemianowic Śląskich Rafała Piecha – do wyborów się przygotowuje. Mimo to nie było ich w żadnym sondażu, nie było ich w mediach głównego nurtu (albo głównego ścieku, jak to nie raz już słyszałam), a jeśli uda się odnaleźć jakąś o nich wzmiankę sprzed miesięcy, to są to materiały przygotowane tak, by z prezydenta Piecha i PJJ zrobić oszołomów.
Mimo tego jednak partia zarejestrowała swoje listy wyborcze w ponad dwudziestu okręgach, co czyni ją jednym z komitetów ogólnopolskich. Mimo medialnego ostracyzmu, wyłącznie siłami świadomych, zaangażowanych Polaków, komunikujących się „pocztą pantoflową”. To znaczy naprawdę dużo, to znaczy, że media, które, wedle wedle dostępnej nam wiedzy z zakresu psychologii i socjologii są w stanie kreować rzeczywistość (i korzystają z tych możliwości do osiądania swoich, często niecnych, celów) nie mają u nas władzy absolutnej.
Dlaczego zatem PJJ? Bo są bardziej katoliccy niż Konfederacja. A dlaczego nie PiS? Powodów wyliczać można by wiele, ale wymienię tylko dwa, najprostsze do zweryfikowania i znane wszystkim:
1. Aborcja. Przez cały okres swoich rządów PiS, partia szukająca głosów na Jasnej Górze i powołująca się na wartości katolickie, nie zrobił nic, żeby ochronić nienarodzone dzieci przed ich mordowaniem. Nic, mimo apeli i starań grup pro-life oraz obywateli prawego sumienia, którzy wiązali z tą partią wielkie nadzieje.
Wyrok TK nie jest zasługą PiS-u, więcej, gdy on zapadł, odezwał się prezydent Andrzej Duda (było nie było pochodzący z PiS-u!) z pomysłem ustawy, która na zabijanie chorych dzieci jednak zezwoli. Tamten pomysł upadł, jednak teraz jeszcze minister Adam Niedzielski powołał komisję, która ma przygotować wytyczne do zabijania dzieci w obecnych warunkach prawnych, a nowa minister, Katarzyna Sojka, komisji jeszcze nie rozwiązała (więcej na ten temat TUTAJ).
Z powyższego wynika zatem, że budujemy nasze państwo na piasku, nie na solidnych, moralnych podstawach Bożego prawa.
2. Smoleńsk. Wydawałoby się, że nie kto inny, jak PiS powinien przede wszystkim doprowadzić do wyjaśnienia tego, co się tam wydarzyło, i rozliczenia winnych, tymczasem gdzie jesteśmy ponad 13 lat (trzynaście lat!!!) po katastrofie?
Był raport o wybuchu, dobrze, ale kto podłożył bombę? Polak? Rosjanin? Jak to zrobił? Kiedy? Na czyje polecenie? Kto mu pomagał, świadomie lub przez nieumyślne zaniedbanie? Wreszcie: kto ponosi winę i kto odsiaduje za ten zamach karę? Pytania można mnożyć, tylko kto na nie odpowie?
Z powyższego wynika zatem, że nadal, mimo całej otoczki, jaką buduje wokół siebie PiS, jesteśmy państwem teoretycznym. Bo co to za państwo, któremu można sobie tak po prostu zabić prezydenta i nie ponieść za to żadnych konsekwencji? Czy jest to możliwe w państwie, które ma silnego przywódcę, mocny, odważny rząd, sprawnie działające służby?
PJJ to to partia niszowa, powiecie, ma niewielkie szanse na przekroczenie progu, po co tracić głos? I tego właśnie chcą od nas media, dokładnie takiego myślenia. Kombinowania, kalkulowania… a nam potrzeba ewangelicznej prostoty – niech wasza mowa będzie tak, tak, nie, nie. Ci mają nasze wartości, więc tak, ci nie – więc nie. Reszta w rękach Boga.
Polska Jest Jedna w tych wyborach ma mój głos. Później będę ich poczynania obserwować uważnie, a w razie potrzeby stanowisko zweryfikuję. Partia to nie Kościół, przy którym mamy trwać bez względu na wszystko. Naszą wartością, która prowadzić nas powinna przez wybory, jest Polska, i to ona jest celem, wierność Polsce, nie jakiejkolwiek partii, bo partie to tylko ludzie, tak samo jak my słabi i grzeszni, ale mocni Bożą mocą, jeśli potrafią Mu zawierzyć.
Równo miesiąc przed wyborami, w piątek 15 września 2023r., Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wygłosił exposé. Miał prawo to zrobić. Tylko czy było to exposé? Exposé w wymiarze politycznym to „przemówienie programowe”, a w wymiarze biznesowym to „krótkie wystąpienie managera przedstawiające w zwięzły sposób jego intencje oraz oczekiwania wobec współpracowników”. Wystąpienie Grodzkiego nie miało nic wspólnego z prezentacją programu, którego totalna opozycja jak nie miała tak nie ma. Było bezprecedensowym atakiem zarówno na rząd jak i na polskie państwo.
Grodzki skupił się na tzw. aferze wizowej, a stawiane zarzuty opierał wyłącznie na informacjach medialnych i szeroko pojętym internecie, nie precyzując w żaden sposób źródeł tych informacji ani ich wiarygodności. Już na samym wstępie powiedział, że „polskie wizy, dokumenty uprawniające do wjazdu na teren naszego kraju, były sprzedawane na straganach w krajach Azji i Afryki”. Zaledwie kilka zdań później powiedział, że „Internet obiegają zdjęcia kolejek przed polskimi konsulatami w krajach Afryki i Azji”. Marszałek Grodzki nie dostrzegł sprzeczności między tymi prezentowanymi przez siebie informacjami. Skoro polskie wizy można było kupić na straganach, to po co ustawiały się kolejki przed polskimi konsulatami? Marszałek wyraźnie podkreślił, że obie informacje dotyczą krajów Azji i Afryki, a nie każda z nich innego kontynentu.
Marszałek Grodzki nie dostrzegł tej sprzeczności, a powinien. Wszak jest trzecią osobą w państwie, jak to sam często podkreśla. Powinien to dostrzec także na podstawie własnego doświadczenia. Jak zeznało wielu świadków, a są to informacje potwierdzone przez prokuraturę a nie jakieś bliżej nieokreślone media, przed gabinetem doktora Grodzkiego ustawiały się kolejki pacjentów, którzy oczekiwali na to, by wręczyć mu łapówkę za przyspieszenie ratującej nierzadko życie operacji. Dlaczego ludzie wyczekiwali przed gabinetem Tomasza Grodzkiego? Ano dlatego, że skierowania umożliwiającego wykonanie operacji w najszybszym możliwym terminie nie można było kupić ani na straganach w pobliżu Szpitala Zespolonego w Szczecinie Zdunowie, ani na innych straganach w Szczecinie, nie można było też kupić na straganach w innych odległych od Szczecina miastach. Gdyby można było kupić takie skierowanie na straganie, ludzie nie oczekiwaliby przed gabinetem Grodzkiego. Marszałek dobrze to wie i powinien tę zależność rozumieć.
Paradoksem polskiej sceny politycznej jest to, że oskarżenia o korupcję wygłasza w oparciu o informacje medialne człowiek, który sam jest o korupcję oskarżony, tyle, że nie przez media ale przez prokuraturę. Dramatem polskiej sceny politycznej jest zaś to, że Marszałek Tomasz Grodzki od ponad 900. dni ukrywa się za immunitetem blokując wniosek o jego uchylenie. Urzędnicy ministerstwa, o ile rzeczywiście dopuścili się karygodnych nadużyć, zostaną osądzeni i w przypadku udowodnienia ich winy poniosą konsekwencje nie tylko dyscyplinarne, ale także karne. Marszałek zaś będzie próbował przedłużyć okres swojej bezkarności zabiegając w nadchodzących wyborach o kolejny czteroletni immunitet. W tym kontekście jego exposé można uznać za „przemówienie programowe”.
Ani Tusk ani całe lewactwo nigdy się z tego nie wycofają bo Oni nie mają własnego zdania w tym temacie tylko robią to co każą im Eurokraci a Eurokraci biorą grube miliony euro od Szejków i wiedzą że durne polaczki z PO i tak zrobią to co im się powie i obieca jakieś stanowisko w Parlamencie UE może być nawet toaletowy ale dla lewaków to jest Oscar
Jest jeszcze nadzieja dla kraju, w którym ludzie są w stanie zrobić coś znaczącego bez udziału mediów, bez ich wsparcia, a trochę nawet wbrew nim.
Tytułowe słowa to opcje, jakie musiałam wybierać, chcąc wziąć udział w badaniach służących do konstruowania przedwyborczych sondaży. Żadna z tych opcji mnie nie satysfakcjonowała, a dwie z nich – nie wiem i trudno powiedzieć – były po prostu nieprawdą, jednak co wybrać, mając do wyboru same nieprawdziwe odpowiedzi? Od kilku przynajmniej miesięcy wiem, na kogo chcę zagłosować, i staram się w tą stronę kierować moje wsparcie – przede wszystkim modlitewne, a ostatnio także złożyłam pod listami partii Polska Jest Jedna swój podpis i namówiłam do tego koleżankę.
Od kilku miesięcy wiem, na kogo chcę zagłosować, i przynajmniej od takiego samego czasu wiadomo, że PJJ – partia założona przez prezydenta Siemianowic Śląskich Rafała Piecha – do wyborów się przygotowuje. Mimo to nie było ich w żadnym sondażu, nie było ich w mediach głównego nurtu (albo głównego ścieku, jak to nie raz już słyszałam), a jeśli uda się odnaleźć jakąś o nich wzmiankę sprzed miesięcy, to są to materiały przygotowane tak, by z prezydenta Piecha i PJJ zrobić oszołomów.
Mimo tego jednak partia zarejestrowała swoje listy wyborcze w ponad dwudziestu okręgach, co czyni ją jednym z komitetów ogólnopolskich. Mimo medialnego ostracyzmu, wyłącznie siłami świadomych, zaangażowanych Polaków, komunikujących się „pocztą pantoflową”. To znaczy naprawdę dużo, to znaczy, że media, które, wedle wedle dostępnej nam wiedzy z zakresu psychologii i socjologii są w stanie kreować rzeczywistość (i korzystają z tych możliwości do osiądania swoich, często niecnych, celów) nie mają u nas władzy absolutnej.
Dlaczego zatem PJJ? Bo są bardziej katoliccy niż Konfederacja. A dlaczego nie PiS? Powodów wyliczać można by wiele, ale wymienię tylko dwa, najprostsze do zweryfikowania i znane wszystkim:
1. Aborcja. Przez cały okres swoich rządów PiS, partia szukająca głosów na Jasnej Górze i powołująca się na wartości katolickie, nie zrobił nic, żeby ochronić nienarodzone dzieci przed ich mordowaniem. Nic, mimo apeli i starań grup pro-life oraz obywateli prawego sumienia, którzy wiązali z tą partią wielkie nadzieje.
Wyrok TK nie jest zasługą PiS-u, więcej, gdy on zapadł, odezwał się prezydent Andrzej Duda (było nie było pochodzący z PiS-u!) z pomysłem ustawy, która na zabijanie chorych dzieci jednak zezwoli. Tamten pomysł upadł, jednak teraz jeszcze minister Adam Niedzielski powołał komisję, która ma przygotować wytyczne do zabijania dzieci w obecnych warunkach prawnych, a nowa minister, Katarzyna Sojka, komisji jeszcze nie rozwiązała
Z powyższego wynika zatem, że budujemy nasze państwo na piasku, nie na solidnych, moralnych podstawach Bożego prawa.
2. Smoleńsk. Wydawałoby się, że nie kto inny, jak PiS powinien przede wszystkim doprowadzić do wyjaśnienia tego, co się tam wydarzyło, i rozliczenia winnych, tymczasem gdzie jesteśmy ponad 13 lat (trzynaście lat!!!) po katastrofie?
Był raport o wybuchu, dobrze, ale kto podłożył bombę? Polak? Rosjanin? Jak to zrobił? Kiedy? Na czyje polecenie? Kto mu pomagał, świadomie lub przez nieumyślne zaniedbanie? Wreszcie: kto ponosi winę i kto odsiaduje za ten zamach karę? Pytania można mnożyć, tylko kto na nie odpowie?
Z powyższego wynika zatem, że nadal, mimo całej otoczki, jaką buduje wokół siebie PiS, jesteśmy państwem teoretycznym. Bo co to za państwo, któremu można sobie tak po prostu zabić prezydenta i nie ponieść za to żadnych konsekwencji? Czy jest to możliwe w państwie, które ma silnego przywódcę, mocny, odważny rząd, sprawnie działające służby?
PJJ to to partia niszowa, powiecie, ma niewielkie szanse na przekroczenie progu, po co tracić głos? I tego właśnie chcą od nas media, dokładnie takiego myślenia. Kombinowania, kalkulowania… a nam potrzeba ewangelicznej prostoty – niech wasza mowa będzie tak, tak, nie, nie. Ci mają nasze wartości, więc tak, ci nie – więc nie. Reszta w rękach Boga.
Polska Jest Jedna w tych wyborach ma mój głos. Później będę ich poczynania obserwować uważnie, a w razie potrzeby stanowisko zweryfikuję. Partia to nie Kościół, przy którym mamy trwać bez względu na wszystko. Naszą wartością, która prowadzić nas powinna przez wybory, jest Polska, i to ona jest celem, wierność Polsce, nie jakiejkolwiek partii, bo partie to tylko ludzie, tak samo jak my słabi i grzeszni, ale mocni Bożą mocą, jeśli potrafią Mu zawierzyć
Najnowszy film Agnieszki Holland pobił chyba wszystkie poziomy kalumnii, które można upitrasić w tym temacie, a jego scenariusz był układany może według majaczeń jakiejś pani Ochojskiej. Suma bzdur i insynuacji wokół koniecznych działań naszych służb granicznych przekracza wszelkie wyobrażenia, a film jest po prostu dowodem złej woli reżyserki oraz skłamanym reportażem o sytuacji na naszej granicy z totalitarną Białorusią. Jakże trafnie określił to Zbigniew Ziobro mówiąc, że kiedyś to Niemcy kręcili filmy zniesławiające Polaków, a teraz zastąpiła ich Agnieszka Holland. Były też komentarze, które sugerują, że film oddaje jakby złą propagandę na temat Polski i Polaków, rozsiewaną za granicami, nawet w Federacji Rosyjskiej. Przyznanie mu zatem także nagrody na festiwalu w Wenecji nasuwa podejrzenie, iż szanowne jury jest na pasku Łukaszenki i Putina – jak myślą niektórzy komentatorzy – a reżyserka umizguje się Unii Europejskiej, która tak dbała o losy uchodźców. „Dbała” to czas właśnie przeszły, użyty tu celowo, albowiem w ostatnich tygodniach, dniach nastąpiła wielka zmiana i UE nie jest już dzisiaj patronem nielegalnych uchodźców, ale jakby spuszcza z tonu, co sugeruje jedno z wystąpień Ursuli von der Leyen, która wydaje wojnę mafiom od przerzutu ludzi, zarabiającym na nich około 1.500 euro od każdej osoby, narażając uchodźców na śmierć w falach morza czy Atlantyku. Dno Morza Śródziemnego stało się już od lat cmentarzyskiem tysięcy amatorów łatwego życia w Europie.
Co tak nagle odmieniło politykę migracyjną w UE? Nieustanne najazdy łodzi i pontonów na wybrzeża Grecji, Włoch czy Hiszpanii są zmorą tych krajów. W zeszłym tygodniu, 12 września, do brzegów Lampedusy w jednym tylko dniu przybiło 68 barek z 2 tysiącami 472 osobami, co jest rekordem. Następnego dnia było prawie sto łodzi, a liczba nielegalnych sięgnęła już ponad 7 tysięcy. Wiadomo też, że to Włochy (zwłaszcza Sycylia) są terenem masowej inwazji uchodźców, podczas gdy Francja i Niemcy zamykają granice. Macron planuje też referendum na temat imigracji. A czy będą wycofane kary za odmowę przyjęcia uchodźców?. Wszystko się zmienia i film, który miał piętnować Polskę za jej politykę wobec imigrantów, traci nagle swoje znaczenie. Oczywiście nie miał sensu w ogóle i był tylko pełnym nienawiści obrazem, chorym i wykreowanym w głowie panny Agnieszki, która zresztą w Polsce nie mieszka i się z nią nie utożsamia, woli też się utożsamiać z peerelczykami. Oby było tak jak było…-dixit kiedyś, a wzory chyba czerpie z rodzinnych powikłań wyłożonych też ostatnio na naszych blogach, a zatem można się z tym zapoznać osobiście. Są tam rzeczy dość pikantne… I zapewne panna Agnieszka ich nie pochwala, ale w takim razie dlaczego chciałaby, aby było tak jak było? Trudno to pojąć…Czasy komunizmu były tak upiorne (patrz np. biografia ojca pani Agnieszki), że być może w następnym pokoleniu zjawił się pewien procent ludzi z dziwnie zatrutą świadomością? Inne filmy panny Agnieszki także mają przeróżne skazy, nawet film o Beethovenie.. Można jednak dążyć do oczyszczenia świadomości z jakichś bolesnych pozostałości, a może uda się je usunąć przed końcem świata?
Tyle dyskusji na temat wiz polskich czy nawet paszportów dla ludzi z Afryki, Indii czy Pakistanu. Tymczasem nikt nawet się nie zająknie o paszportach, a nie wizach!!! Masowo rozdawanych przez polskie służby konsularne w bezcennym państwie Izrael. Od roku 2002 do roku 2017 wydano tam 28.736 PASZPORTÓW polskich, w tym od roku 2015 do 2017 (innych danych nie mam) 10.820 paszportów! Ponieważ do poświadczenia posiadania obywatelstwa polskiego Żydzi nie muszą nawet znać języka polskiego, dochodzi do głębokich patologii. Już w 2012 r. w artykule „Israelis line up for Polish citizenship” [Izraelczycy ustawiają się w kolejkach po polskie obywatelstwo], na stronie Ynetnews.com, Itamar Eichner informował, że w kolejkach do polskiego konsulatu w Tel Awiwie zaledwie jedna na 20 osób mówi w języku polskim. Dochodzi nawet do tego, że niektóre z nich nie wiedzą nawet… gdzie Polska leży. Tymczasem od potomków polskich zesłańców do ZSRR wymaga się znajomości polskiego! Wokół procederu wydawania paszportów rozwinął się nawet spory biznes. W Polsce jak i w Izraelu istnieją kancelarie prawne specjalizujące się w załatwianiu niezbędnych formalności. Należą do nich CK LAW OFFICE Kancelaria Adwokacka Piotr Cybula, Yoav Levi – Attorneys at Law czy Hawel Tocker & Co Law Office itp. Nawet jeśli wnioskodawca nie posiada wszystkich wymaganych dokumentów czy nie zna języka, to pomogą mu one wypełnić po polsku formularze i oświadczenia, a także wniosek o poświadczenie posiadania obywatelstwa.
Rozwiały się nadzieje na jakieś radykalne rozwiązanie inwazji uchodźców w Europie…A premier Włoch Giorgia Meloni stwierdziła, że „problem imigracji jest wyzwaniem dla Unii Europejskiej i wymaga kolektywnej odpowiedzi”. I zaprosiła na wysepkę Ursulę von der Leyen, która na własne oczy ujrzała dramat mieszkańców Lampedusy. Uchodźców jest już tam więcej niż mieszkańców tej małej wyspy. Wydawałoby się, że inwazja ustanie, bo w Tunezji aresztowano kilku szefów przemytu uchodźców, zajęto też ich łodzie. Nic to, Ursula przemówiła po swojemu, jak dawniej: „ …nielegalna emigracja to europejskie wyzwanie wymagające europejskiej reakcji i zaraz dodała, by…kraje Europy POWITAŁY ( a zatem przyjęły!) …część uchodźców przybyłych do Italii, a więc planem UE nadal jest relokacja imigrantów ! ( nihil novi) i nie wiadomo czy będzie ona dobrowolna czy przymusowa… Wiadomo za to, że Unia Europejska dzisiaj określa to mechanizmem obligatoryjnej solidarności…! I mają w krajach UE swoich agentów wpływu jak Tusk, Grodzki czy panna Agnieszka, którzy mocno popierają samobójczą politykę UE na tym polu. Marszałkowi senatu dostało się już, a kto nie zna jeszcze wystąpienia pani Marszałek Witek, to gorąco polecam. Sprawa jest bardzo poważna, na granicy w Serbii złapano „uchodźców” z brodą i z bronią automatyczną…Słyszy się, że i na granicy z Białorusią mogły być takie incydenty…Czuj duch, bo w Polsce Tusk to…Lampedusa!!! ( jak dowcipnie powiedziała pani Witek)…
Marek Baterowicz
Już tylko miesiąc do wyborów w Polsce. Trzeba podjąć wysiłek, by w sposób odpowiedzialny wziąć w nich udział i wybrać godnych reprezentantów do Sejmu i Senatu. Trzeba rozważyć kilka ogólnych zasad, a następnie przyjrzeć się w szczególności siedmiu ogólnopolskim komitetom wyborczym, ich programom i kandydatom.
Jest to dość delikatna sfera, gdyż bardzo wielu uważa się za specjalistów od polityki i nie chce, by ktoś podpowiadał im jak mają głosować. Wydaje mi się, że jednak typową postawą jest trzymanie się raz przyjętego wyboru jakiegoś ugrupowania. Człowiek nie chce przyznać wobec siebie, że mógł wcześniej się pomylić. I dlatego w debatach będzie raczej szukał potwierdzenia własnego wyboru niż krytycznego przeglądu możliwych propozycji wyborczych.
W moim przekonaniu równie uprawnioną postawą jest nieuczestniczenie w wyborach jak i udział w wyborach. Przy czym moralnie uzasadnioną jest rezygnacja z udziału w wyborach tylko wtedy, gdy po przeanalizowaniu programów komitetów wyborczych nie znaleźliśmy zbliżonego do swoich oczekiwań. Należy jednak pamiętać, że nie ma takiego programu, który w pełni odpowiadałby danemu wyborcy; trzeba w rozsądny sposób wybrać najbliższy swoim przekonaniom. I wydaje się, że o ile jest spora paleta komitetów wyborczych, to zawsze uda się coś znaleźć. Trudno natomiast obronić taką postawę: mam dość polityki, wszyscy politycy to oszuści, nie pójdę na wybory.
Warto może zauważyć, że okres kampanii wyborczej to głównie pobudzanie emocji, by potencjalni wyborcy w oparciu o nie dokonywali wyboru. Przy czym najczęściej są to emocje negatywne, ukierunkowane na przeciwników. Jeśli debaty wyborcze będą miały taki charakter, to raczej należy zrezygnować z ich oglądania; raczej należy zapoznać się z programami i zobowiązaniami wobec wyborców. Można też aktywnie dopytywać, jakie rozwiązanie przyjmie dane ugrupowanie, gdy będzie uczestniczyło w sprawowaniu władzy. Należy też przypomnieć sobie, co dana formacja obiecywała przed poprzednimi wyborami, a co realizowała, czy to gdy była u władzy, czy też podczas głosowań sejmowych i senackich. W przypadku istotnych rozbieżności trudno uznać daną partię za wiarygodną. Oczywiście w przekazach wyborczych pojawi się postawa: może nie realizowaliśmy tego co obiecaliśmy, ale jeśli przeciwnicy dojdą do władzy to będzie katastrofa. Tu jest ten przekaz emocjonalny. Przy tego rodzaju debacie, to raczej należy pokazać, co w danej sprawie zrobimy, a co zrobi przeciwnik, gdy dojdzie do władzy; wtedy można racjonalnie wybrać.
Oczywiście należy przypomnieć sobie co przez ostatnią kadencję zaniedbała, bądź źle zrobiła obecna władza, ale warto też wyobrazić sobie jakie działania podjąłby przeciwny obóz gdyby był u władzy (oraz za czym głosował). Wybory są podsumowaniem dotychczasowej działalności, w szczególności partii rządzącej. Społeczeństwo powinno dać sygnał, czy dotychczasowe działania aprobuje.
Dokonajmy pobieżnego przeglądu programów ogólnopolskich komitetów. Koalicja Obywatelska wyklucza ze społeczności najmniejszych obywateli: domaga się zabijania dzieci nienarodzonych do 12 tygodnia życia i nie dopuszcza na swoje listy obrońców życia. Tak więc nie może być dobrym wyborem. Tym bardziej Lewica, spadkobierczyni komunistów, która oprócz zabijania dzieci nienarodzonych domaga się również destrukcji ładu społecznego poprzez niszczenie rodzin. Koalicja Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) to środowisko, które domaga się referendum na temat tego, kto ma żyć, a kto nie. I choć może znajdują się na listach tej koalicji porządni ludzie, to przez udział PSL w rządzie z PO trudno jest obdarzyć ich zaufaniem. O komitecie Bezpartyjni Samorządowcy trudno coś powiedzieć; znajdują się w nim samorządowcy o ambicjach politycznych, którzy nie mieli szans wystartować z list KO. Trzeba więc z rezerwą podchodzić do tego komitetu.
Prawo i Sprawiedliwość ma za sobą 8 lat rządów, dobrych i złych decyzji oraz działań. Moje zastrzeżenia dotyczą: relatywizacji obrony życia i próba obejścia rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego (komisja w MZ, która chce umożliwiać zabijanie dzieci ze względu na zdrowie psychiczne kobiet), wprowadzenie drastycznych ograniczeń w czasie tzw. pandemii, w szczególności ograniczenie przedsiębiorczości oraz dostępu do usług medycznych; marnotrawstwo publicznych pieniędzy wskutek błędnych decyzji związanych z COVID19, realizacja polityki UE mimo deklaracji, że będzie się jej przeciwstawiać, zgoda na ingerencje w sprawach praworządności w zamian za pieniądze z KPO, przyjęcie tzw. zielonego ładu, zamiast oparcia energetyki na własnych surowcach, brak wycofania się z Konwencji Stambulskiej, brak zdecydowanego przeciwstawienia się tzw. edukacji włączającej, która może zagrozić kształceniu młodego pokolenia, zaangażowanie w wojnę na wschodzie z narażeniem na wciągnięcie nas w wojnę, bez wymiernych korzyści dla Polski, brak upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu, preferowanie uchodźców kosztem Polaków, nie prowadzenie suwerennej polityki, ryzyko utraty samowystarczalności żywnościowej z powodu napływu produktów rolniczych z Ukrainy, niekonsekwentna polityka migracyjna.
Trzeba mieć świadomość, że gdyby przy władzy była wtedy opozycja, to ulegałaby jeszcze bardziej środowiskom globalistycznym. Przecież nawoływała do tego i domagała się od władzy większej uległości wobec UE, większych ograniczeń w czasie tzw. pandemii itd. Mimo tych poważnych błędów można to ugrupowanie rozważać przy wyborach, o ile zechce przyznać się do popełnionych błędów. Gdy zaś nie, to można się obawiać, że w podobnych sytuacjach będzie niestety postępować podobnie. Konfederacja ujawniła swoje poglądy w czasie tej kadencji i na ogół w głosowaniach wykazała się odwagą i zdrowym rozsądkiem, gotowością do poniesienia dotkliwych konsekwencji dla zachowania wierności swojemu programowi. Pewnym minusem jest to, iż nie jest jednolita w swoich poglądach i liberalne podejście może być szkodliwe dla społeczeństwa. I wreszcie ostatni ogólnopolski komitet Polska Jest Jedna, który określa siebie jako rzeczywistą formację prawicową, w przeciwieństwie do innych, którzy udają prawicę. Działania Rafała Piecha, lidera tej formacji, budzą uznanie, ale pozostali kandydaci nie są znani. Może jednak należy dać szansę tej formacji na rozwój, bo później może być trudniej. Dobrze byłoby, żeby prawicowe postulaty pojawiały się w debacie publicznej. Przy dokonywaniu wyboru swoich kandydatów należy coś o nich wiedzieć; nie można głosować „w ciemno”, na podstawie rekomendacji. Warto się dowiedzieć co do tej pory robił, jakie są jego poglądy na ważne dla nas sprawy. Może nie będzie to łatwe, ale trzeba to sprawdzić. Przecież trzeba wiedzieć komu zaufaliśmy.
I aby wybory nie prowadziły do trwałych podziałów, ale by po nich ugrupowania podjęły wspólnie trud realizacji dobra wspólnego Polaków, a w rodzinach by nie utrwaliły sie podziały z okresu wyborów, ale by żyły one w przyjaźni.
Pani Witek nie jest dowcipna.
Prawda to li kłamstwo, że w starostwie zatrudniony jest pracownik widmo?
czyżby brat?
Panie Budka, Panie Schetyna, Panie Nitras i wreszcie panie Tusk – nie mogłem się rano umyć z braku wody. To niewybaczalne zaniedbanie ze strony PIS i żadne tłumaczenia, że pękła rura w wyniku prowadzonych prac budowlanych mnie nie przekonają. Wasz oddany wyborca Leming.
Pracownik widmo to podobno kobieta.