Z początkiem stycznia 2025 roku nastąpi zmiana kapelmistrza w Zagórowskiej Orkiestrze. Dotychczasowy kapelmistrz, Robert Żurański, kończy współpracę z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury w Zagórowie, a tym samym przestanie pełnić funkcję kapelmistrza Miejskiej Orkiestry Dętej OSP Zagórów.
Z Zagórowem związany od ponad 20 lat. W 2003 roku rozpoczął pracę w Społecznym Ognisku Muzycznym w Koninie, filii w Zagórowie. Zajęcia odbywały się w domu kultury, dzięki czemu z czasem rozwinęła się współpraca Pana Roberta z orkiestrą. Wspólnie z kapelmistrzem Wojciechem Grzeszczakiem organizował warsztaty, wyjazdy, wspólne grania — i tak do 2011 roku, kiedy to objął funkcję kapelmistrza.
Po Kapelmistrzu Żurańskim funkcję tę pełnił brat — Marcin Skuratowicz, następnie Izabella Graczyk, by w 2019 roku Robert Żurański po raz drugi objął prowadzenie zagórowskiej orkiestry. Muzyka była obecna w życiu Roberta od zawsze. Jak sam opowiadał, to dzięki śp. Tacie rozpoczęła się jego przygoda z muzyką. W ten sposób zaczął grać na trąbce, saksofonie, a następnie na puzonie i klarnecie. Przygodę z orkiestrą rozpoczął w wieku 13 lat, grając w orkiestrze strażackiej. W Kutnie ukończył szkołę muzyczną II stopnia. Grał w wielu orkiestrach, m.in. w Orkiestrze Dętej Kopalni Konin. Swoje umiejętności pracy z buławą zdobywał pod okiem st. chor. szt. Mirosława Chilmanowicza (tamburmajora Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego). Warsztat dyrygencki doskonalił pod kierunkiem majora Adama Czajkowskiego (ówczesnego dowódcy Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego). Umiejętności rozwijał również w Nowym Sączu u kpt. Stefana Żuka, ppłk. dr. hab. Stanisława Strączka oraz kompozytora i aranżera Franciszka Suwały. Przygoda z prowadzeniem orkiestr rozpoczęła się w 2006 roku, kiedy Kapelmistrz przejął prowadzenie szkolnej orkiestry w Zespole Szkół Górniczo-Energetycznych w Koninie. W międzyczasie, wspólnie z Kapelmistrzem Przemysławem Domagalskim, współpracował z orkiestrą dętą w Kramsku, gdzie Pan Robert został instruktorem nauki gry na instrumentach dętych. Oprócz nauki dzieci i młodzieży w Kramsku, Pan Robert prowadzi tamtejszy zespół folkowy „Dzieci Kujaw”, który występował w Zagórowie na dożynkach powiatowych oraz wspólnie z naszą orkiestrą na koncercie świątecznym w zagórowskim kościele parafialnym. Kapelmistrz Żurański przez 10 lat prowadził również orkiestrę w Kleczewie.
– Od 2019 roku prowadzi orkiestrę w Zagórowie, walcząc o nią i o nas, muzyków, na różnych płaszczyznach. To między innymi dzięki staraniom Kapelmistrza nasza orkiestra wzbogaciła się o: 6 trąbek, 4 saksofony altowe, 2 saksofony tenorowe, 1 sakshorn tenorowy, 2 flety poprzeczne, 2 klarnety, bęben, werble marszowe i instrumenty perkusyjne. Wspólne starania kapelmistrza i Alicji Matuszak skutkowały reaktywacją naszej grupy mażoretek. Wspólnie zagraliśmy wiele mniejszych koncertów i występów, w tym ten wyjątkowy — jubileusz 123-lecia, który zgromadził ponad 600 mieszkańców i przyjaciół orkiestry. Uczestniczyliśmy w uroczystościach państwowych i religijnych, na których nie mogło zabraknąć ulubionej pieśni naszej trębaczki Gosi — „Boże, coś Polskę” oraz „Intrady”. Były wspólne Rezurekcje, procesje Bożego Ciała oraz te na Odpuście Parafialnym, obchody 3 maja i 11 listopada. Kapelmistrz Żurański pokazał nam, że można i trzeba więcej. Pan Robert był pomysłodawcą i współorganizatorem pikniku 1 maja, na którym gościliśmy w Zagórowie Orkiestrę Dętą Parafii Królików. W 2024 roku, po raz pierwszy od kilku lat, wyjechaliśmy na festyn orkiestr — Impresje Muzyczne w Rychwale, gdzie zaprezentowaliśmy nasz repertuar muzyki rozrywkowej.Jednak czy nowe instrumenty i koncerty to największe osiągnięcia naszego Kapelmistrza? Największym osiągnięciem Kapelmistrza, za które jesteśmy i będziemy wdzięczni, jest atmosfera, jaka panuje w orkiestrze. Pan Robert powtarza, że orkiestra jest jak rodzina. Dzięki jego zaangażowaniu i ciężkiej pracy mogliśmy przekonać się, że „jest w orkiestrach dętych jakaś siła”.Dziękujemy za uśmiech i poczucie humoru, troskę i wyrozumiałość, szacunek i przekazywanie ważnych wartości, naukę gry na instrumentach, śpiewanie zapisu nutowego, gdy nie potrafiliśmy go zagrać, oraz za dawanie nut, kiedy je zgubiliśmy (za to ostatnie szczególnie dziękuje sekcja trąbek). Panie Kapelmistrzu, na osobiste podziękowania będzie jeszcze okazja. Tymczasem przed nami jeszcze 3 próby do zagrania — nie ma wolnego! Widzimy się jak zawsze w piątek o 18:00. Dziękujemy za wszystko – czytamy na stronie Miejskiej Orkiestrze Dęta OSP Zagórów.
DR.
Niewyobrażalne że tak wspaniały muzyk odchodzi, to Dyrektor Miejskiego ośrodka „kultury” powinien ponosić konsekwencje.
„Kultury” czy biegów? Bo śledząc działalność Pana Dyrektora można się pomylić na czym skupia swoje priorytety – szkoda, że orkiestra nie była jednym z nich. Trudno sobie wyobrazić orkiestrę bez tak znakomitego muzyka jak Pan Żurański, który zaszczepił w młodzieży pasje do muzyki, co w dzisiejszych czasach jest niezwykle trudnym zadaniem.
A niby, dlaczego?
Niby za co? Jakie kapelmistrz miał osiągnięcia? Ile projektów napisał? W jakich przeglądach/konkursach orkiestra wzięła udział? Zero postępu, a wymogi i żale wielkie. Zrobili tylko duży dym, a jak jest na prawdę nikt nie wie. Taka z nich orkiestra, że ciągle grają to samo i nigdzie poza uroczystościami państwowymi i kościelnymi nie występują. Nikt im nie bronił. Rzygam już tymi tekstami, jaki to był wspaniały kapelmistrz i że wina za rozpad orkiestry jest po stronie dyrektora MGOK.
Tak to jest jak ktoś nie wie, a się wypowiada. To dzięki kapelmistrzowi zakupiono około 20 instrumentów (w większości z projektów) i zrobiono pierwszy koncert z prawdziwego zdarzenia. Jak mieli wyjeżdżać skoro wiecznie nie ma pieniędzy na wyjazdy, warsztaty i zakup nowych nut. Poza tym jak reprezentować gminę bez mundurów – w Rychwale byli jedyną orkiestrą w białych koszulach. Jakby było tak cudownie w domu kultury to kapelmistrz i dzieciaki by nie uciekały.
Brawa dla p. dyrektora. Ale tak to już jest jak ktoś pomylił prowadzenie domu kultury, który za wszelką cenę promować to co lokalne z impresariatem kultury. Łatwiej zaplacic za fakturę za usługę kulturalną jakiejś jednostki z drugiego końca kraju niż promować to co dobre i lokalne za wszelką cenę.
Powinna wreszcie powstać Orkiestra Dęta Powiatu Slupeckiego. Zrzeszała by muzyków z Zagórowa, Lądku, Slugocina, Strzałkowa, Powidza, Słupcy i innych. Daje to szanse na solidny, duży sklad i duże możliwości.
„To dzięki kapelmistrzowi zakupiono około 20 instrumentów” no bez jaj. Już widzę, jak kapelmistrz pisał projekt. Nie siejcie bzdur. Na nuty nie było kasy? To takie są drogie? Koncert owszem wielki, ale mniejsze też można było robić. Nic nie stało na przeszkodzie, tylko było trzeba chcieć. Mundury ponoć miały przyjść z dofinansowania dla OSP, bo chyba po to zmieniona została nazwa orkiestry i co? Może niech orkiestra się pochwali ile kasy zostało w nią wpompowane w instrumenty/stroje/jubileusze, a później niech wieszają psy na innych.
Zacząć tutaj by też należało od tego, że orkiestra powstała w 1900 roku i budynek w którym mieści się MGOK był wybudowany przez dr. LIDMANOWSKIEGO dla straży i orkiestry dętej, a dziś mamy takie czasy w których orkiestra nie ma nic do powiedzenia i nie ma się gdzie podziać, ale mało kto mysli o przeszłości. Jak nie będzie miał kto zagrać 3 maja to wtedy się wszystkim oczy otworzą.
Przecież straż ma dużo miejsca i może użyczyć go orkiestrze. A nie sory…., przecież zagórowska straż, to dobrze prosperującą firma. Ogrzewanie mają za free, kasa z wynajmów wpływa, to można inwestować i elewacje co chwila odświeżać. Orkiestra musiałaby pewnie od nich wynająć salę. Kolejny przykład chorego tworu w Zagórowie, no ale ktoś na to w gminie pozwala.
Rozumiem, że wraz z odejściem kapelmistrza odchodzi cała orkiestra, tak? To orkiestranci grają z pasji i dla ludzi, czy dla kapelmistrza, bo już się pogubiłem. Pomijam, że część orkiestrantów jest z jego rewirów, więc pewnie odejdzie wraz z nim. Czyżby orkiestranci, to najemnicy, a nie pasjonaci?
Skoro jesteśmy już przy temacie orkiestry, byłoby miło gdyby jej próby nie odbywały się w trakcie seansów filmowych w kinie. Ludzie płacą za bilet, a potem niemal nie słyszą w nim dialogów.
Darmowe ogrzewanie w OSP ten temat nie raz już był przerabiany a jak zasięgnięcie wiedzy w gminie to dowiecie się że jest tam jakaś umowa notarialna bo Gok swoje piece ma w obiekcie straży i jakoś są dogadani że poprostu nie płacą za pomieszczenia w których ten pięć mają a oni z tego mają ogrzany garaż. A idąc dalej tropem historii to przecież obecny Gok kino i biblioteka jest w starym budynku remizy i pytanie kto tu komu pomieszczenia udostępnia albo dlaczego te pomieszczenia nie należą nadal do straży
Historycznie, jeśli się nie mylę, budynek domu kultury to strażnica OSP wybudowana dla straży, przy której funkcjonowała orkiestra. Orkiestra istnieje od 1900 roku i na 2 piętrze miała swoją salę, aż do remontu domu kultury – kiedy półki na zdobyte puchary i trofea zastąpiły lustra do zajęć tanecznych. Zaraz za salką było pomieszczenie na instrumenty i pulpity. Problem kina i orkiestry był już poruszany kilka lat temu, kiedy sala prób miała zostać wyciszona… od jakiegoś czasu orkiestra zabiega o własne miejsce – niestety bezskutecznie. Szkoda, że są tak stawiani po kątach… pamiętajmy, że robią to społecznie.
Oj nie ładnie, komuś pewnie nie podoba się że prace ma w budynku z brudną elewacją i zazdrości ładnej elewacji straży, zamiast narzekać wałek brać i w godzinach pracy malować a nie siedzieć w internecie i pisać bez sensu komentarze mijające się z prawdą.