Jak co roku radni gminy Lądek zajęli się ustaleniem stawki podatku rolnego. Dyskusja była długa. Wójt Artur Miętkiewicz mając na uwadze zaplanowane inwestycje zaproponował podwyższenie podatków.
W obronę rolników wziął radny Bogdan Kaczmarek, który powiedział m.in. – Sytuacja jest bardzo zła. Była susza, ceny żywca wieprzowego wahają się w granicy 3,30 zł. To jest kpina z rolnika. Pamiętam jak ok. 10 lat temu płacono nam za wieprzowinę 5,30 zł, a tona saletrzaku kosztowała ok. 500 zł. Spadły ceny wołowiny, z hodowlą drobiu też jest nie najlepiej.
Trzeba powiedzieć sobie prawdę, ze rolnicy utrzymują się dzięki rodzicom i dziadkom emerytom, którzy płacą za nich rachunki. Coraz częściej się zdarza, że jeden ze współmałżonków musi iść do pracy, albo nawet oboje i rezygnują wtedy z inwentarza. Do czego to dochodzi. Rolnicy jako jedyna grupa nie otrzymali pomocy w związku z koronawirusem. Rolnicy też chorują. Rolnik za dzień chorobowego otrzymuje tylko 10 zł. Pytam czy w którymś kraju jest tak jak u nas. W innych gminach nie jest podnoszony podatek rolny, ponieważ wszyscy wiedzą jak rolnikom jest ciężko. Uważam, że w gminie Lądek podatek także powinien pozostać na starym poziomie.
Wójt zaproponował stawkę 48 zł, a za stawką 46 zł głosowała większość radnych. Na sesji radni przegłosowali stawkę z ubiegłego roku, czyli 46 zł.
Za rolnikiem ma się kto ująć / p.Kaczmarek/ a za takimi jak ja,którzy nigdy nie mieli ziemi ,nie mają krewnych rolników,mieszkają na wsi /z przypadku/,żyją z nędznej emerytury i płacą wyższy podatek.Korzyści nawet z małego ogrodu nie ma- bo starość nie radość.
Brawo babcia ew on płakał płacze i płakał będzie Panie Kaczmarek co do cen jedź Pan do Warszawy tam to się załatwia a jak nie pasuje to sprzedaj te swoje hektary i załóż działalnoś gospodarczą albo skończ studia w gminie jest wolny etat z tego co czytam a na zdjęciu wyglądasz na inteligenta i twoje marzenia się spełnią a te pieniądze miały iść na inwestycje dla naszych dzieci