Jej niewielki sklep spożywczo – warzywny na ul. 11 listopada w Słupcy prowadzony jest prawie trzy dekady. – Nie wyobrażam sobie zajmowania się w życiu czym innym – mówi Krysia Chojnacka.
Kiedy ponad 27 lat temu pani Krysia straciła pracę w firmie budowlanej zastanawiała się, co chce dalej w życiu robić. – To są ciężkie chwile, kiedy w którymś momencie życia zostajesz bez pracy i pojawia się pytanie… co dalej? Nigdy wcześniej nie działałam w handlu i było to dla mnie pewnego rodzaju abstrakcją. Któregoś razu pojawił się pomysł… a może własny sklep. W podjęciu tej decyzji wsparła mnie szczerze mówiąc moja koleżanka, która poinformowała, że na 11 listopada jest wolny lokal, więc wszystko już potem poszło jak z górki – wspomina nasza rozmówczyni.
Oczywiście pomysł padł na sklep spożywczo – warzywny i pani Krysia uważa, że to była dobra decyzja. Prawie 30 lat temu zaopatrywanie sklepu w niezbędny towar wyglądało zupełnie inaczej niż teraz. Towar trzeba było przywozić z hurtowni – głównie z Wrześni, jak również ze Słupcy. – Teraz jest to o wiele prostsze, bo towar zamawia się na „przysłowiowy telefon”. Rano dzwonisz, zamawiasz, a popołudniu towar masz już w sklepie. Jeśli natomiast chodzi o niektóre produkty, szczególnie warzywne, to od lat pani Krysia ma swoich stałych dostawców. Dla przykładu w kapustę kiszoną zaopatruję się w rodzinnej firmie z Kalisza, gdzie przechodzi naturalny proces kiszenia. Nie ma lepszej! W truskawki w okresie letnim natomiast od lokalnych rolników – nadmienia.
Pomocą w dostarczaniu produktów pani Krysi pomaga brat Stasiu. Zawsze służy dobrym słowem, ale i nieocenioną pomocą.
– Fajnie, kiedy wchodzi do sklepu klient i mówi… „Poproszę dwa kilo śledzi. Żona kazała kupić tylko u Pani”. To bardzo miłe, kiedy od tylu lat klienci wracają po produkty, kiedy mieszkańcy ulicy i nie tylko pojawiają się po zakupy, pomimo wielkiej konkurencji i tylu marketów wokoło – przychodzą i kupują ulubione rzeczy. To cieszy bardzo i cieszy praca, którą wykonuję. Lubię ludzi i lubię być pośród ludzi. Nie wyobrażam sobie robienia w życiu czegoś innego, a tym bardziej siedzenia w domu. Ten sklep to moje ukochane miejsce na ziemi – powiedziała kończąc.
Przemiła Pani . Zawsze uśmiechnięta .