Strzałkowscy radni nie przychylili się do wniosku Gminnego Koła Stowarzyszenia Sołtysów i nie dali podwyżek. Sołtysi chcieli zwiększenia diet z 602 zł do 752 zł w tym roku. Radni zgodnie podkreślali, że w związku z kryzysem temat należy przełożyć i wrócić do niego za dwa lata.
Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Strzałkowo, radni pochylili się nad uchwałą w sprawie ustalenia zasad przyznawania diet dla sołtysów oraz zwrotu kosztów podróży służbowych. Z wnioskiem o podwyżkę wystąpiło Gminne Koło Stowarzyszenia Sołtysów. Obecnie z racji pełnienia funkcji sołtysi biorą udział m.in. w sesjach Rady Gminy, spotkaniach, naradach z wójtem, zebraniach wiejskich. Przyznawana sołtysom dieta stanowi rekompensatę za poniesione wydatki i utracone korzyści w związku z pełnieniem tej funkcji. Na terenie gminy Strzałkowo obowiązuje obecnie rozwiązanie systemowe, dotyczące wysokości diet sołtysów i radnych. Sołtysi otrzymują dietę w wysokości 20% minimalnego wynagrodzenia, a radni 48% minimalnego wynagrodzenia.
– Oznacza to, że diety sołtysów i radnych ulegają zmianie w zależności od minimalnego wynagrodzenia – podkreśliła na sesji skarbnik gminy Teresa Jóżwiak. Gminne Koło Stowarzyszenia Sołtysów chciało, aby dietę podnieść do 25% minimalnego wynagrodzenia. Skarbnik mówiła, że w związku z kryzysem w kraju, wzrostem cen energii, gazu, który również dotyka gminę Strzałkowo, zasadnym jest pozostawienie diety sołtysa w wysokości 20% minimalnego wynagrodzenia. Dodała też, że wynagrodzenie minimalne z roku na rok ulega ciągłemu podwyższaniu.
Teresa Jóźwiak podała nawet szczegółowe wyliczenia. Od 1 stycznia 2022 r. minimalne wynagrodzenie w kraju wynosi 3010 zł brutto, co oznacza, że sołtysi otrzymują obecnie 602 zł diety miesięcznie, a roczny koszt wypłat diet stanowi dla budżetu gminy kwotę 122.808 zł. W przypadku wzrostu diet do 25% minimalnego wynagrodzenia, o które wnioskowali sołtysi, w tym roku wyniosłyby one 752 zł, a roczny koszt wzrósłby do 153.408 zł.
W przyszłym roku minimalne wynagrodzenie ma wzrosnąć dwa razy. I tak, od 1 stycznia będzie stanowiło kwotę 3.490 zł brutto, gdzie dieta sołtysa przy obecnych zasadach, w wysokości 20%, wyniesie 698 zł. Od 1 lipca minimalne wynagrodzenie wzrośnie do kwoty 3.600 zł i dieta wynosić będzie już 720 zł. Roczny koszt wypłat tych diet wyniesie wówczas 144.638 zł. Natomiast, jeśli – zgodnie z propozycją sołtysów – dieta wzrośnie do 25% minimalnego wynagrodzenia, to od 1 stycznia do końca czerwca będzie wynosiła 872 zł, a od 1 lipca aż 900 zł. Przy takim założeniu roczny koszt diet sołtysów będzie stanowił łącznie 180.744 zł.
Skarbnik przedstawiła ponadto kwoty diet sołtysów w okolicznych gminach. W gminie Słupca diety wypłacane są kwartalnie i wynoszą 1020 zł, co stanowi miesięcznie 340 zł. W gminie Ostrowite 1050 zł kwartalnie, co stanowi 350 zł miesięcznie. W gminie Zagórów 1080 zł kwartalnie, tj. 360 zł na miesiąc. Gmina Powidz płaci dietę w wysokości 340 zł miesięcznie i 60 zł za udział w sesji. Gmina Orchowo 400 zł miesięcznie.
Wniosku o podwyżkę diet sołtysów broniła przewodnicząca Gminnego Koła Stowarzyszenia Sołtysów Irena Maciejewska. – Zmniejszył się dochód sołtysów, ze względu na to, że teraz większość osób wpłaca podatek do Urzędu Gminy, czyli zmniejszyła się już prowizja od wpłat. Sołtys ma tyle obowiązków, ciągle w nocy, w dzień, święto i zawsze jest do dyspozycji mieszkańców, ma dużo pracy, dużo do załatwiania. W gminie Września sołtysi otrzymują 1000 zł, gdzie nie roznoszą nakazów, nie przyjmują podatków i mają tak dużą kwotę. Ja reprezentuję sołtysów i walczę o tych sołtysów – zwróciła uwagę radna Maciejewska. Podkreśliła też, że sołtysi, którzy w obecnej Radzie Gminy pełnią funkcję radnych, nigdy nie sprzeciwiali się podwyżkom uchwalanym dla pozostałych radnych, ani wójta.
Przeciwko podwyższaniu diet dla sołtysów wystąpił natomiast radny Olech Głodkowski. Mówił, że w związku z kryzysem gminę czekają duże oszczędności i w tym momencie podwyżka sołtysów nie jest na miejscu. – Moim zdaniem, zawieśmy to na jakiś czas, może na rok, na dwa, bo myślę że w tym momencie nie jest to zasadne. Pani Irena dała przykład gminy Września, ale tam jest budżet ponad 200 mln zł. U nas jest troszeczkę inny budżet i lepiej się odnośmy do naszego powiatu słupeckiego. A tak jak pani skarbnik mówiła, po podwyżkach styczniowych i lipcowych, z 600 zł do 900 zł wzrośnie dieta, a więc o 30% w ciągu pół roku. Dlatego myślę, że tu krzywdy nie ma, poczekajmy na lepsze czasy i wróćmy do tego tematu. Na dzień dzisiejszy myślę, że jest to niestosowne i będę głosował przeciwko tej uchwale – powiedział radny Głodkowski.
Podobne zdanie wyraziła w trakcie dyskusji radna Katarzyna Pikos. – Mamy w tej chwili kryzys energetyczny, za chwilę będziemy musieli wyłączać światła, ograniczać zużycie energii, i ja na przykład sobie nie wyobrażam, że dzisiaj podnosimy pensję, a za dwa dni mówimy mieszkańcom, że musimy im wyłączyć lampę. To nie jest dobry moment. Temat powinien zostać otwarty, ale nie w tym momencie, nie w tej chwili.
W odpowiedzi radna Irena Maciejewska zasugerowała, aby w ramach oszczędności radni zrezygnowali ze swoich diet. – Skoro jest taka oszczędność i państwo zabiegacie o oszczędności, może nie chcecie diet radnych, to pieniążki się przydadzą – skwitowała radna Maciejewska.
– Praca w samorządzie jest pracą społeczną. To, że dostajemy za to diety to jest dodatkowe, ale proszę mi wierzyć, staram się przynajmniej w każdym miesiącu pomagać z tej diety ludziom, którzy potrzebują, i jeżeli będzie taka potrzeba, żeby oddać tą dietę na jakieś cele, to tak zrobię – zadeklarowała radna Pikos.
Zgodnie z ustawą, w głosowaniu nad uchwałą nie brali udziału radni, którzy pełnią jednocześnie funkcję sołtysów, gdyż w tym przypadku chodziło o ich interes prawny. Przeciwko podwyższaniu diet sołtysów zagłosowało 9 radnych. W głosowaniu nie uczestniczyli radni-sołtysi: Irena Maciejewska, Wojciech Staszak i Emilia Tejs. Od głosu wstrzymał się radny Marek Hejna. Ponadto w sesji nie brał udziału radny Krzysztof Stefański.