
Eryk Kusiak ma zaledwie 20 lat i od tygodnia zasiada w Radzie Gminy Strzałkowo. Zapytaliśmy go, jaki ma pomysł na rozwój swojego okręgu i gminy i skąd u niego zainteresowanie samorządem w tak młodym wieku.
Młody radny miał w ostatnim czasie na swoich barkach naprawdę sporo. Nie tylko musiał zaangażować się w kampanię wyborczą, ale i przygotowania do matury, którą zdaje. Choć egzaminy maturalne trwają, to egzamin z wyborów samorządowych zdał celująco i od ponad tygodnia zasiada w Radzie Gminy Strzałkowo.
Kurier Słupecki: Skąd zainteresowanie pracą w samorządzie w tak młodym wieku?
Eryk Kusiak: Moje zainteresowanie pracą w samorządzie w tak młodym wieku wynika z mojej głębokiej wiary w potrzebę zaangażowania społecznego i udziału w życiu społeczności. Gdy byłem młodszy nie myślałem o pracy w samorządzie, jednak uważam że posiadałem predyspozycje do wspomnianej wcześniej pracy. Takie realne zainteresowanie pojawiło, a raczej wykształciło po wyborach do Młodzieżowej Rady Powiatu, w których otrzymałem mandat radnego, więc dalsza praca jako samorządowiec wydawała się naturalnym krokiem, aby móc realnie wpływać na otaczającą mnie rzeczywistość.
Czy od początku byłeś zdecydowany, że chcesz kandydować, czy ktoś Cię do tego namawiał?
– Decyzja o kandydowaniu była jednoznaczna zaraz po otrzymaniu możliwości startu w wyborach samorządowych. Nie było to rezultatem namówienia ze strony kogokolwiek innego.
Wygrałeś z wieloletnim radnym. Czym przekonałeś do siebie wyborców?
– Czym przekonałem swoich wyborców? Na to pytanie ciężko jest mi jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż tego nie wiem. Natomiast wiem, że w moim okręgu jestem rozpoznawalny. Od 7 roku życia jestem aktywny w liturgicznej służbie ołtarza, gdzie od 2 lat jestem ceremoniarzem. Od kilku lat jestem druhem w lokalnej jednostce OSP w Krępkowie. Te funkcje niejako sprawiły, że jestem rozpoznawalny, jak nie z nazwiska, to choćby z twarzy. Utworzenie programu wyborczego był następstwem mojej „wędrówki” przez cały okręg, gdzie otrzymywałem informacje na temat potrzeb mieszkańców. Była to również okazja, aby ich poznać, jak i zbudować z nimi relacje. Kampania wyborcza zaraz po utworzeniu programu opierała się na rozmowach, budowaniu wizerunku oraz zacieśniania relacji z mieszkańcami. Znali mnie z wspomnianych już funkcji , ale niezwykłym zaskoczeniem dla moich wyborców była informacja o pełnieniu funkcji radnego a w tamtym okresie przewodniczącego MRPS.
Jaki masz pomysł na swój okręg i prace na rzecz gminy Strzałkowo? Co Twoim zdaniem należy zmienić, poprawić w gminie?
– Mam wiele pomysłów na rozwój mojego okręgu i gminy Strzałkowo. Jednym z moich głównych celów jest rozbudowa infrastruktury drogowej, inwestycje gospodarcze oraz wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców i rolników. Chciałbym także skupić się na zabytkach ze względu na to, iż słabo wypadamy pod tym względem. Pałac w Kościankach to żywy przykład pozornej troski o historię. Kto tam był to wie o czym mówię, żal serce ściska jak patrze na obiekt który był szkolą a przedtem miejscem konspiracji przed – jak i w trakcie – Powstania Wielkopolskiego. Bracia z rodu Hulewiczów są bohaterami powstania Wielkopolskiego, ale przez lata zostali zapomnieni przez władze, tak jak ich dwór w Kościankach. Jest tam kilka rodzin, które dbają o ten skarb narodowy, jednak bez realnego wsparcia nie ma to większego sensu. Zamierzam wspierać inicjatywy społeczności. Tutaj również chciałbym wspomnieć o chęci utworzenia ośrodka sportowego na terenie mojego okręgu, który umożliwi organizowanie interesujących wydarzeń. Bez wątpienia wiele pomysłów jeszcze powstanie w trakcie trwania kadencji.
Kiedy myślisz o gminie Strzałkowo, to…
– Kiedy myślę o gminie Strzałkowo, widzę dom, miejsce w którym się wychowałem. Taką drugą myślą jest szkoła a dokładniej technikum, dzięki któremu dostałem możliwość niejako rozprostowania skrzydeł. Jest to mała szkoła i myślę, że dzięki temu otrzymałem tą możliwość. Również kiedy myślę o Strzałkowie, to widzę ludzi, ludzi z którymi można się zżyć. Sądzę, że jesteśmy życzliwą społecznością, gdzie każdy może na każdym polegać.