Duże emocje wśród mieszkańców Ostrowa Kościelnego wywołały plany budowy farmy fotowoltaicznej przez firmę Statkraft na działce należącej do parafii w Ostrowie Kościelnym. Mieszkańcy mieli mnóstwo pytań podczas spotkania z przedstawicielami inwestora. Nie na wszystkie uzyskali odpowiedzi.
Instalacja zajmować ma ponad 53 hektary, w większości na gruntach IV i V klasy. W centralnej części elektrowni mają powstać stacje transformatorowe i magazyn energii. Instalacja fotowoltaiczna ma mieć moc 80 MW, magazyn energii – 60 MW. Możliwości produkcyjne można porównać do rocznego zapotrzebowania na energię 40 tys. gospodarstw domowych. Farma działać ma przez 29 lat i przez ten okres do budżetu gminy mają płynąć duże pieniądze. Rocznie ma to być blisko 2,8 mln zł. Wszystkie te informacje przedstawiciele firmy Statkraft, która planuje realizować inwestycję, przedstawili pod koniec września na zebraniu w Kornatach.
Klimatyczne korzyści a obawy mieszkańców
Jednym z najważniejszych argumentów wpływu farm fotowoltaicznych na klimat jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. Panele słoneczne wytwarzają energię elektryczną z promieniowania słonecznego, pozwala to ograniczyć zużycie paliw kopalnych – węgla i gazu ziemnego a w efekcie przyczynia się do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla (CO2) i innych gazów cieplarnianych m.in. tlenków azotu, czy siarki.
Część mieszkańców Ostrowa Kość., w tym Zdzisław Wyszyński, obawiają się wpływu farmy na lokalny mikroklimat.
– Od roku mamy traumę, dzięki firmie Statkraft, dzięki miejscowemu proboszczowi, dzięki archidiecezji – od mocnych słów zaczął Zdzisław Wyszyński, który mieszka w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej inwestycji. Nie krył pretensji, że mieszkańcy o planowanej budowie dowiedzieli się bardzo późno.
Zwrócił uwagę na wysokie temperatury, które – jak twierdzi – po wybudowaniu farmy będą jeszcze wyższe. – Teraz latem mamy 35 stopni. Nieprawdą jest, że fotowoltaika nie podniesie temperatury, to bzdura. Da nam kolejne 5 stopni. To wyrok dla Kornat i Ostrowa – mówił Zdzisław Wyszyński.
Przedstawiciel Statkraftu poprosił go o przesłanie wyników badań, na podstawie których tak twierdzi. – Chętnie je przeanalizujemy – mówił.
Wątpliwości mieszkańców budzi odległość planowanych urządzeń od najbliższych zabudowań, która ustalona została na 50 metrów. Zdaniem mieszkańców to zdecydowanie za blisko.
Przedstawiciel firmy Statkraft wyjaśnił, że w przepisach nie ma informacji jaka powinna być zachowana odległość farm od domów, natomiast uregulowana jest kwestia natężenia hałasu, która w planowanej inwestycji będzie spełniać wymagane normy. Podkreślał, że mimo, iż istnieje wiele wątpliwości i mitów o wpływie farm fotowoltaicznych na ludzi i zwierzęta nie są one szkodliwe dla ich zdrowia i bezpieczeństwa, nie wytwarzają szkodliwych substancji. Systemy fotowoltaiczne są wyposażone w skuteczne zabezpieczenia przed zwarciami, przeciążeniem, uderzeniami piorunów i porażeniem prądem.
Wpływ farmy fotowoltaicznej na klimat, bioróżnorodność
Podczas dyskusji padło też pytanie, jak szybko po zdemontowaniu farmy ziemia będzie mogła znowu być wykorzystywana rolniczo. Statkraft twierdzi, że praktycznie od razu po zdemontowaniu instalacji. Jan Pauliński w to nie wierzy. – Czy na dziś jakiś teren po działającej 30 lat farmie był rekultywowany? Po 30 latach ugoru to zapraszam, żeby pani przywróciła ten grunt do użytkowania. Nie opowiadajcie, że się przywróci, bo się nie przywróci, ta ziemia nie będzie rodziła – nie ma wątpliwości rolnik z gminy Ostrowite.
Budowa farm fotowoltaicznych może wpływać na przestrzeń i krajobraz. Zmiana przeznaczenia terenów rolniczych na obszary z zainstalowanymi panelami słonecznymi może prowadzić do zmiany krajobrazu, zmian w glebie, zanikania roślinności, wpływać na życie zwierząt mieszkających na tym obszarze. Firma Statkraft zdaje sobie z tego sprawę i dąży do zminimalizowania negatywnego wpływu na środowisko – chce teren ogrodzić 2-metrową siatką, od ziemi pozostawić 20 cm przestrzeni, aby umożliwić migrację zwierząt. Ogrodzenie obsadzone ma być bluszczem.
Czy farma powstanie?
Obecnie parafialna ziemia, na której w przyszłości ma powstać farma fotowoltaiczna będzie uprawiana do momentu, kiedy firma uzyska dokumenty niezbędne do rozpoczęcia budowy. Statkraft planuje uruchomić farmę w 2027 lub 2028 roku.
Czy tak się stanie, czy protesty mieszkańców zatrzymają inwestycję? To cały czas otwarta kwestia. Dyskusja i protesty mieszkańców pokazują, jak jest wiele niewiadomych i jakie wyzwania są stawiane przed nami w rozwoju zielonego przemysłu. Mimo że energia odnawialna jest priorytetem globalnym, potrzebny jest dialog i transparentność, aby obawy mieszkańców były brane pod uwagę.
Obecnie Statkraft uzupełnił dokumentację, którą gmina prześle do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która ma się wypowiedzieć, czy potrzebne będzie opracowanie raportu oddziaływania na środowisko. Później władze gminy zdecydują, czy wydadzą decyzję środowiskową. Zostanie to poprzedzone rozprawą administracyjną z udziałem mieszkańców. Wówczas zapadną wiążące decyzje, czy inwestycja w Ostrowie Kościelnym powstanie, czy nie.