„Zimorodki”, tj. członkowie lokalnej Grupy Kajakowej „Przyjaciele Zimorodka”, w tym roku (8-14 lipca) pływali po Czarnej Hańczy, Rospudzie i Kanale Augustowskim.
Kajakarze pokonali w sumie 78 km! Autorem programu wycieczki oraz organizatorem był niezastąpiony nauczyciel, działacz PTTK, były dyrektor LO Słupca i wielki entuzjasta pływania kajakiem po rzekach Tadeusz Raczkowski vel „Admirał”. Początek wiersza Czesława Miłosza „Rzeki”: „Pod rozmaitymi imionami was tylko sławiłem, rzeki! Wy jesteście i miód i miłość i śmierć i taniec”, ściśle koresponduje z myśleniem o rzekach „Admirała”. Okazuje się, że o rzekach wiedział najwięcej Czesław Miłosz, a obecnie najobszerniejszą wiedzę ma Tadeusz Raczkowski. – W minionych latach pływaliśmy, m.in. po Piławie, Drawie, Brdzie, Wdzie i Krutyni, ale nie da się ukryć, że Czarna Hańcza to „królowa rzek”, a Rospuda niewiele jej ustępuje. Bogata roślinność i mnóstwo zakrętów stanowią to, co kajakarze lubią najbardziej. -powiedziała jedna z uczestniczek spływu. – Oprócz walorów przyrodniczych mieliśmy okazję poznać kuchnię Suwalszczyzny i Podlasia. Jedliśmy, m.in. chłodnik, babkę ziemniaczaną, kartacze, soczewiaki, pierogi z mięsem i soczewicą, sękacze, jabłecznik po litewsku i jagodzianki. Na jednej z polan sprzedawano nawet sielawy w occie- dodała.
– Nocowaliśmy na stanicach w Maćkowej Rudzie i we Frąckach oraz w gospodarstwie agroturystycznym w Małych Raczkach. Spaliśmy w namiotach. Wczesnym rankiem konie brykały na padoku. Oglądaliśmy mecze Euro 2024 w stodole, wyświetlane z rzutnika multimedialnego, i zażywaliśmy kąpieli w rzekach oraz wygrzewaliśmy się w saunie. Dobrą pogodę załatwił pastor Waldemar Wunsz. Wieczory spędzaliśmy wspólnie pod jabłonką i przy ognisku. Opowieści, m.in. o Bogu i relacjach międzyludzkich, snuły się do późnych godzin nocnych. To był czas wytchnienia i relaksu z dala od cywilizacji, męczących telefonów komórkowych i komputerów. Zwiedziliśmy Ełk, Święte Miejsce, Pokamedulski Klasztor w Wigrach i Sanktuarium w Studzienicznej. Dużą atrakcją było przepływanie przez zabytkowe śluzy na Kanale Augustowskim. Klasyczna turystyka blisko natury ma niebywały urok, a obserwowanie rzeki „od środka” (magiczna zieleń Rospudy i Czarnej Hańczy), z pozycji kajaka, daje inne spojrzenie na przyrodę-powiedział uczestnik spływu.
„Zimorodki” dziękują bardzo Tadeuszowi Raczkowskiemu vel „Admirałowi”, Antoniemu Szczepaniakowi i Jarosławowi Ślebiodzie, właścicielom firmy transportowej Szczepaniak Antoni Transport Osobowy z Sługocina, kierowcy Grzegorzowi Roszakowi i Przemysławowi Waszakowi, pilotowi i przewodnikowi, za życzliwość i pomoc w zorganizowaniu spływu.