Cel tej szczytnej akcji został osiągnięty. Na Cyberoko dla Kamila w krótkim czasie zebrano 30.540zl – Bardzo nas cieszy, że po raz kolejny ludzie pokazali, że nie są obojętni na potrzeby drugiego człowieka -zbiórkę pieniędzy podsumowali jej inicjatorzy Michał Rogowski i Paweł Wypychowski.
Kamil od zawsze pomagał innym. Miły, koleżeński, prawdziwa dusza towarzystwa. 31 lipca 2016 r. uległ poważnemu wypadkowi. Doznał urazu mózgowo-czaszkowego. Jego stan lekarze oceniają jako „stan minimalnej świadomości”. Rodzina – mama Anna i siostra Kasia od 6 lat walczą o to, by chłopak choć w części odzyskał sprawność. Kiedy kilka miesięcy temu do domu Wypychowskich zadzwonił dzwonek, kobiety nie spodziewały się, że narodziła się inicjatywa pomocy. Paweł i Michał zadali jedno pytanie. Chcieliby rozpocząć akcję pomocy dla Kamila i czy mogą to zrobić. Mężczyźni na co dzień pracują w jednej z lokalnych firm. Od niedawna prezesują też w Ochotniczych Strażach Pożarnych w Szetlewku i Augustynowie. Michał nie raz już pokazał swoje serce, będąc liderem Szlachetnej Paczki w okręgu zagórowskim i doskonale wie, jakie potrzeby mają ludzie, mieszkający gdzieś wokół nas. – Historia Kamila w pewnym momencie po prostu ucichła. Kiedyś zaczęliśmy o nim rozmawiać i tak zrodził się pomysł tej pomocy – mówią.
Planem był zakup specjalnego, profesjonalnego urządzenia, którego koszt (26 tys. zł) przewyższał niestety możliwości finansowe rodziny. Dlatego zdecydowali się prowadził całą akcję w kilku etapach. Najpierw odbyło się kwestowanie z puszkami na walnych zebraniach jednostek OSP z terenu gminy. Później było wspólne morsowanie, warsztaty języka angielskiego, music event group, bieg dla Kamila, turniej piłki nożnej, spływ kajakowy. Zwieńczeniem całej tej akcji był koncert finałowy lokalnych zespołów i artystów na majówce w Zagórowie. Równolegle ze wszystkimi akcjami odbywała się zbiórka pieniędzy na zrzutka.pl.
– Uważamy, że wspomniane Cyberoko na co dzień umożliwi komunikację Kamila z otoczeniem i najbliższymi – mówią inicjatorzy akcji. Wspomnijmy tylko, że korzyści, które płyną z posiadania urządzenia, to oprócz komunikacji z otoczeniem, stymulacja funkcji wzrokowo – słuchowo – przestrzennych, stymulacja funkcji językowych, rozwój świadomości, wzrost motywacji do rehabilitacji, czy stymulowanie mózgu, tworzenie nowych połączeń neuronalnych oraz poprawa plastyczności mózgu.
Teraz już Cyberoko jest u Kamila. Zebrano 30.540zł. Kwota spełniła marzenia najbliższych niepełnosprawnego chłopaka, a jemu umożliwi to lepsze funkcjonowanie w codziennym życiu. Dodatkowe środki jakie zebrano pozwolą na zakup specjalnego łóżka wielofunkcyjnego.
Jak pomysłodawcy tej akcji oceniają przedsięwzięcie?
Niemożliwe stało się możliwe… Udało się wam zebrać całą kwotę… Satysfakcja? Radość?
– I jedno i drugie. W dodatku ogromne szczęście, gdy widzieliśmy Cyberoko u Kamila i widzieliśmy, że świetnie się sprawdza, że kontakt z najbliższymi jest dużo łatwiejszy, a sam Kamil bardzo szybko opanował to urządzenie. Na pewno pomoże to Kamilowi w dalszej rehabilitacji, a rodzinie ułatwi codzienne funkcjonowanie, to wielka satysfakcja – o to przecież chodziło!!
Jak ludzie zareagowali na wasz pomysł, waszą inicjatywę?
– Spotkaliśmy się z dużym poparciem naszej akcji, nigdzie nie odprawiono nas „z kwitkiem”. Obawialiśmy się trochę tej zbiórki, ponieważ ciągle są zbiórki charytatywne i jest wielu potrzebujących. Jednak ludzie okazali ogromne serca i wsparli naszą akcję. Poza zbiórką pieniędzy dla Kamila celem było także, aby ludzi zjednoczyć przy tej akcji i abyśmy wszyscy szli w jedną stronę, abyśmy jako lokalne społeczeństwo grali do jednej bramki. Myślimy, że ten cel również został osiągnięty. Wiele osób w trakcie trwania akcji proponowało własne pomysły i realizowały je.
Cała zbiórka trwała kilka miesięcy, przebiegała etapowo…. Co najtrudniej było przygotować?
– Takie było założenie naszej akcji, aby była ona rozłożona w czasie. Niestety pojedynczą akcją nie zdołalibyśmy uzbierać takiej kwoty. Uważamy, że każdy jeśli chciał włączyć się w pomoc to znalazł coś w programie zbiórki dla siebie. Najtrudniej było te wszystkie punkty programu wpleść w nasz czas wolny.
Jak na finał zareagowali najbliżsi Kamila?
– Myślimy że na początku nie wierzyli że ktoś o Kamilu pamięta i chce coś takiego dla niego zrobić, ale z czasem zobaczyli że to się dzieje na serio i że jest to do zrobienia. Na pewno bardzo się cieszą.
Kolejny pomysł… kolejna akcja charytatywna świta w waszych głowach?
– Oczywiście! Świta i to dość wyraźnie. Jeszcze podczas trwania akcji już były myśli „co dalej? może spróbować jeszcze raz ?”. Na pewno nie jest to nasze ostatnie słowo, mówimy w liczbie mnogiej ponieważ nasza współpraca przebiegała wzorowo a nasza praca przyniosła świetny rezultat więc dlaczego nie?