W kuchni Eli Przygockiej cz. 1
O tym jak gotować zdrowiej, o kulinarnych inspiracjach i połączeniu ich z wydaniem książki tym razem opowie Ela Przygocka z Giewartowa.
– Zdrowy styl życia to codzienna praktyka, którą trzeba sobie samodzielnie wypracować – mówi Ela. Jej książka jest tu przydatnym narzędziem. Daje wskazówki, pomaga, ale nic samo się nie zrobi. Jednak to nie jest tak trudne jak się wydaje, można to zrobić samodzielnie.
– Pomysł na książkę miałam od dawna, jednak z realizacją trochę zwlekałam. Kiedy pomysł ciągle powracał, pewnego dnia zaczęłam go realizować. Postanowiłam stworzyć taką książkę, jaką sama chciałabym sobie kupić, gdybym potrzebowała ułożyć sobie dietę i zbudować zdrowszy styl życia. W tej książce nie ma nic wymyślnego – proste posiłki i proste wskazówki, które mogą okazać się kluczowe dla lepszego zdrowia i zrzucenia kilku nadprogramowych kilogramów. Tworząc „Ułóż sobie zdrowie” chciałam stworzyć książkę przeznaczoną dla osoby, która je wszystko i nie boryka się z jakimiś poważnymi dolegliwościami, a chce po prostu zrzucić zbędne kilogramy i zadbać o swoje zdrowie. Bardzo często w takich przypadkach wystarczy podstawowa wiedza, odpowiednio zbilansowane przepisy i systematyczne wdrożenie tego w życie. Nie mówię o leczeniu problemów żywieniowych i chorób, ale o zdrowszym stylu życiu zdrowych osób. Choć tak naprawdę, wiele schorzeń ma źródło właśnie w diecie. Często wystarczy wprowadzić kilka wskazówek, zmienić trochę dietę i lepsze zdrowie powraca. Nic nie wydarzy się od razu, ale w kilka tygodni już tak – tłumaczy.
Ela zauważyła, że są osoby, które nie mają odwagi pójść do dietetyka, przyznać się do swoich nadprogramowych kilogramów. To dość osobista sprawa, dlatego z myślą o takich osobach powstała też ta książka.
– W książce „Ułóż sobie zdrowie” zamieściłam 270 przepisów (śniadania i kolacje na słodko, śniadania i kolacje na słono, obiady i zupy). Każdy przepis jest zbilansowany (tzn. zawiera odpowiednią ilość białka, tłuszczów i węglowodanów) oraz obliczony na 400 kcal. Dzięki temu, jak z klocków, możesz ułożyć sobie jadłospis na 1600, 2000, 2400, 2800 kcal itd., tworząc całodniowy i zawsze zbilansowany plan żywieniowy. Przy wykorzystaniu wzorów dowiesz się jakiej kaloryczności potrzebujesz, jest to wytłumaczone w bardzo prosty sposób. Dzięki w taki sposób stworzonym potrawom możesz wybierać te, które lubisz, bez potrzeby ich analizy pod względem kalorycznym. Po prostu wybierasz potrawę, przygotowujesz w kilka minut i jesz. Składniki, jakie stosowałam w przepisach są zwyczajne i znajdziesz je w każdym pobliskim sklepie. W „Ułóż sobie zdrowie” nie znajdziemy też nic o wykluczaniu grupy produktów z diety. Uważam, że jeśli nie ma wyraźnych wskazań, nie warto tego robić. Lepiej postawić na różnorodność pokarmów. Nie ma w tej książce jakiejś filozofii typu „nie jedz chleba”, „wyklucz ten tłuszcz” czy „odrzuć mięso”. Nie stosuję mody dietetycznej, stawiam na proste jedzenie. Porządkuję odpowiednio to, co normalnie ludzie jedzą. Jaki sens ma wyrzucanie komuś mięsa z diety, skoro całe życie je jadł albo odrzucić pieczywo na korzyść słodkiej owsianki, której nienawidzi? Często wystarczy drobna modyfikacja w dobrze znanej recepturze, odpowiednia porcja i można odnieść sukces. Proste rozwiązania nierzadko są tymi najlepszymi. Tak naprawdę w książce, niekonieczne jest rozgraniczenie na śniadanie, obiad i kolację. To tylko sugestia, bo posiłki i tak mają taką samą kaloryczność i są zbilansowanie – tłumaczy. Ale po chwilę nadmienia, że to co teraz powie może zdziwić, bo… nie ma jednej, idealnej konstrukcji na życie czy dietę. – Bynajmniej ja nie znam takiego przepisu i wcale nie uważam, że wiedza z mojej książki jest absolutna. Nie polecałabym też wzorować się wyłącznie na innej osobie. Każdy, ale to każdy z nas jest inny i wyjątkowy, więc narzucanie swoich racje absolutnie nie leży w mojej kwestii. Ta książka może być jedynie drogowskazem i narzędziem, jeśli chcemy samodzielne ułożyć sobie dietę i zbudować zdrowszy styl życia, a nie mamy wiedzy jak to zrobić. To, że przepis przedstawiony jest w taki sposób, nie oznacza, że jest najlepszy – po prostu ułatwia kontrolę tego, co i ile jemy. Nie ma idealnie zdrowej potrawy i idealnie zdrowego produktu. Ważna jest różnorodność i odpowiednie proporcje, jeśli zależy nam na odchudzaniu. Plany żywieniowe też można układać na różne sposoby. Ja ułożyłam tak, aby makroskładniki zgadzały się w każdym posiłku, co bardzo ułatwia zastosowanie diety czytelnikowi. Sobie natomiast bardzo utrudniłam pracę. W rezultacie w ten sposób zbilansowane posiłki dają większą dowolność. Nie musisz kurczowo trzymać się dziennego narzuconego planu żywieniowego, a wybierasz taki posiłek na który masz ochotę. W późniejszym czasie nauczysz się siebie na tyle, że nie będzie potrzebny jakikolwiek wyliczony plan żywieniowy. Książka „Ułóż sobie zdrowie” to nie tylko przepisy. Poruszam też, moim zdaniem, bardzo ważne aspekty zdrowego stylu życia jak: sen, oddech, ruch, odpoczynek, jasny umysł czy ilość wypijanej wody każdego dnia. To są bardzo ważne punkty codziennego zdrowszego życia. Zdrowie to nie tylko dieta, to dbanie o zdrowie fizyczne, psychiczne i emocjonalne. Dodatkowo książka zawiera przepisy uzupełniające, ciekawostki kulinarne, dietetyczne czy cytaty motywujące – powiedziała kończąc.