To nie był pierwszy raz, kiedy mieszkaniec Lądu groził swoim sąsiadom. W końcu miarka się przebrała. W poniedziałek trafił do aresztu, gdzie ma spędzić najbliższe trzy miesiące.
Około 40-letni mężczyzna jest doskonale znany policji, w przeszłości był karany. Ostatnio toczyło się wobec niego postępowanie dotyczące kierowania gróźb pod adresem sąsiadów. Mężczyzna został wezwany na przesłuchanie, ale nie wpłynęło to na zmianę jego zachowania. Nadal groził sąsiadom, a z ich relacji wynikało, że poziom jego agresji narastał. Istniało poważne niebezpieczeństwo, że mężczyzna może zrealizować swoje groźny. Aby nie dopuścić do tragedii, organy ścigania zdecydowały o jego zatrzymaniu.
– Podejrzany, wiedząc, że toczy się wobec niego postępowanie, ponownie popełnił czyn o podobnym charakterze. Zeznania świadków wskazywały na to, że poziom jego agresji narasta, że łatwo wpada w gniew i nie panuje nad emocjami. W tej sytuacji musieliśmy zareagować w radykalny sposób – usłyszeliśmy w słupeckiej prokuraturze.
Mieszkaniec Lądu przyznał się do winy, ale nie uchroniło go to przed aresztem. W poniedziałek, na wniosek prokuratora, słupecki sąd tymczasowo aresztował go na trzy miesiące. Za kratami może spędzić więcej czasu, bo za kierowanie gróźb karalnych grozi do 2 lat więzienia.