Bardzo poważne konsekwencje okazała się mieć bójka, do której doszło na plaży w Giewartowie.
Do zdarzenia doszło 5 lipca zeszłego roku, około godz. 22.00. Cezary, mieszkaniec powiatu konińskiego szukał na plaży zasięgu, by porozmawiać przez telefon. Niedaleko, na ławce razem z grupą znajomych siedział Mateusz, 34-letni mieszkaniec gminy Strzałkowo, który puścił głośną muzykę z telefonu. Według ustaleń śledztwa, Cezary poprosił go, by ją ściszył, tłumacząc, że chce porozmawiać. Mateusz muzyki nie ściszył. Zamiast tego zawołał swoich kolegów, twierdząc, że Cezary „sadzi się do niego”. W pewnym momencie, jak ustalił prokurator, Mateusz zaatakował siedzącego na skraju ławki Cezarego. Złapał go od tyłu za szyję i zrzucił na trawę. Potem ukląkł przy nim i zaczął uderzać go pięścią i kolanem po głowie. Skończył dopiero, kiedy koledzy go odciągnęli.
Mateusz początkowo usłyszał zarzut spowodowania obrażeń ciała na czas powyżej 7 dni. Przyznał się, ale przedstawił inny przebieg zdarzeń. Twierdził, że na plaży nieznany mu chłopak podszedł do niego i znajomych i usiadł na stole. Kiedy zwrócił mu uwagę, by usiadł na ławce doszło do wymiany zdań. Według relacji Mateusza, to Cezary go zaatakował, ale nadział się na jego prawy sierpowy. Miał paść na ziemię po jednym uderzeniu.
Ostatecznie jednak prokurator przedstawił Mateuszowi o wiele poważniejszy zarzut. Cezary stracił wzrok w jednym oku, a powołani do sprawy biegli stwierdzili, że stało się tak na skutek obrażeń doznanych podczas pobicia. W tej sytuacji prokurator zakwalifikował zdarzenie jako spowodowanie ciężkiego kalectwa. A to już zbrodnia, za którą kodeks karny przewiduję karę od 3 do 15 lat więzienia. Z końcem września do Sądu Okręgowego w Koninie trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Jeśli tamtejsi sędziowie uznają winę Mateusza i nie doszukają się okoliczności, na podstawie których mogliby zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, mieszkaniec gminy Strzałkowo będzie musiał trafić za kraty. Przy tej kwalifikacji czynu nie ma bowiem możliwości wydania wyroku w zawieszeniu. O wyroku poinformujemy na łamach Kuriera.
Kara, która grozi za tak okrutne bestialstwo jest po prostu śmieszna. Nawet maksymalny wymiar 15 lat jest niczym w stosunku do tego, co ten zwyrodnialec uczynił drugiemu człowiekowi. Tacy jak on powinni być dożywotnio izolowani od cywilizowanych ludzi.
Powinien dostąć 15 lat i płacić poszkodowanemu do końca życia rentę
Tępy Mateusz stwierdził że się „sadzi do niego”. To takie tępe i buraczane że aż śmiech ogarnia. Jakim trzeba być tępym młotem aby tak bić człowieka aby stracił wzrok. Oczekuję co najmniej 10 lat dla tego tępego wuja.
Przez lata sędzone na tym świecie, nauczyłem się, że nic nie jest do końca czarne, ani białe. Poczekajcie za końcem procesu z ocenami.