Jeden policjant bił zatrzymanego, drugi widząc to nie tylko nie reagował, ale też go ośmieszał. Obaj wylecieli z policji i dostali kary więzienia w zawieszeniu.
Słupecka prokuratura prowadziła ostatnio kilka spraw dotyczących policjantów z ościennych powiatów. Jedna z nich, która niedawno została zakończona prawomocnym wyrokiem dotyczy wydarzeń, do których doszło w okolicach Ślesina. W lipcową noc 2014 r. policyjny patrol z konińskiej komendy zatrzymał do kontroli dwóch chłopaków jadących rowerami. Jak się okazało, jeden z nich miał przy sobie nieco ponad gram marihuany. Został zatrzymany i przewieziony do konińskiej komendy. Policjant, który go zatrzymał usilnie starał się dowiedzieć, skąd ma narkotyki. Problem w tym, że próbując to ustalić mocno przekroczył swoje uprawnienia. – W celu uzyskania od niego informacji odnośnie okoliczności wejścia w posiadanie środka odurzającego groził mu pobiciem, porażeniem prądem, a nadto stosował przemoc fizyczną w postaci popychania go, szarpania za odzież, uciskania ręką jego szyi oraz zadania mu sześciu uderzeń elastycznym przedmiotem w rejon grzbietowej powierzchni jego ciała i tylnej powierzchni uda, a nadto uderzania i pocierania przez kilka minut powierzchnią dłoniową swoich rąk małżowin usznych pokrzywdzonego – tak działanie policjanta opisał później sąd. Po interwencji zatrzymany chłopak miał sińce na plecach i udach oraz głębokie otarcia naskórka w okolicach ucha. Lekarze stwierdzili u niego niedosłuch średniego stopnia. Do dziś ma problem ze słuchem.
Również w zachowaniu drugiego policjanta przeprowadzającego interwencję prokurator, a później sąd doszukali się przestępstwa. On co prawda nie bił zatrzymanego chłopaka, ale nie reagował widząc, jak jego kolega go popychał, uderzał i targał za uszy. Na dodatek wyśmiewał chłopaka. – Nie respektując godności pokrzywdzonego ośmieszał go używając słów wulgarnych i sugerując, że obrażenia uszu są efektem kłamstwa jakiego rzekomo miał się dopuścić – tak zachowanie drugiego policjanta opisał sąd.
Krótko po interwencji chłopak złożył do komendanta skargę na zachowanie policjantów. Ten, który go bił, krótko potem wyleciał z policji. Drugi pracował jeszcze kilka lat. Wyleciał w zeszłym miesiącu, gdy usłyszał prawomocny wyrok. Pierwszy z policjantów dostał 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 4 tys. zł grzywny i 8-letni zakaz wykonywania zawodu policjanta. Musi też zapłacić 8 tys. zł nawiązki pokrzywdzonemu chłopakowi i przez rok nie może się z nim w żaden sposób kontaktować. Drugi z policjantów musi zapłacić 3 tys. zł grzywy, 2 tys. zł nawiązki pokrzywdzonemu i przez co najmniej 3 lata nie będzie mógł pracować w policji. Postępowanie o posiadanie marihuany wobec zatrzymanego chłopaka już dawno zostało umorzone. Prokurator skorzystał z przepisu, który pozwala na to w sytuacji, gdy ilość narkotyków jest niewielka i przeznaczona na własny użytek.
Sprawdzają,eliminują ,kształcą i co? Właściwe wychowanie wynosi się z domu a o tym rodzice często zapominają.Mamy wyniki,policjantów też trzeba się bać!
a kto idzie do policji -tylko nieudaczniki zyciowe,qr……rze i pijacy tak samo jak do wojska
Pusta pało jeszcze się namachasz przy betoniarce zanim zrozumiesz pewne rzeczy
A ty Czesio już pracujesz że się wypowiadasz
Kiedy się wreszcie nauczą, że dobry Policjant to ten, który udowodni winę nie stosując przemocy, bo ta świadczy o jego słabości, ale te różnorodne metody zadawania bólu musieli się gdzieś nauczyć. Dlatego cały czas twierdzę, że przyczyna tkwi w naborze do Policji bo znaczna ich część to potomkowie byłych funkcjonariuszy służb PRL-owskich. Konieczna lustracja.
mieszkaniec- a może tak łaskawie napiszesz czy policjanci o których mówimy to potomkowie byłych funkcjonariuszy służb PRL ?
Czesiu, przyrównywanie wszystkiego do PRL-u to już choroba. Najwyższy czas Czesiu się leczyć, najlepiej na oddziale psychiatrycznym.Życzę szybkiego powrotu do zdrowia,choć szczerze już chyba nie ma nadziei.
Wy się nie spotykacie z ludźmi którzy kończą życie w wieku 22-30 lat, ludźmi którzy kradną, żeby mieć na ćpanie, rodzicami widzącymi swoje dzieci jak o 4 w nocy krzyczą naćpane „mamo, wpuść mnie do domu, jestem głodny”. Ja to widzę niemal codziennie. Owszem, fajnie by było mieć ćpuna który wyda swoje źródło gdy się go poprosi. Ale co on ma do stracenia? Za „na własny użytek” mu umorzą. Jak z tym walczyć? Ja nie mówię, znakomita większość nie traci życia, ale to najprostsza droga do bezdomności. Jesteś normalny? Współpracuj. A jak społeczeństwo z jednej strony wyklucza brutalność, wprowadza oszczędności w pensjach, redukuje uprawnienia, ogranicza inwigilację elementu przestępczego, to niech się nie dziwi, że jedyne co to policji mandaty pozostaje pisać za spożywanie alkoholu i przeklinanie.
Dobry Policjant nie potrzebuje wymuszać przemocą zeznań. Postara się o kontakty operacyjne, zeznania świadków, zbierze odpowiednie materiały dowodowe, przepyta, rozezna środowisko i ustali stan faktyczny. A na mandaty za spożywanie alkoholu i przeklinanie w miejscu publicznym to szkoda czasu, bo dotyczy to akurat tej grupy społecznej od której i tak nie zostaną wyegzekwowane.