Słupeccy śledczy od wczoraj wyjaśniają okoliczności tragedii w Zagórowie, gdzie w studni przy jednej z posesji znaleziono ciała ojca i syna. Natychmiast Zagórów i okolicę obiegły plotki, jakoby mężczyźni mieli wpaść do studni przez to, że wcześniej doszło między nimi do szarpaniny. Wstępne ustalenia śledczych zupełnie tego nie potwierdzają. – Nie było żadnych śladów, które wskazywałyby na to, że doszło do szarpaniny czy jakiegokolwiek innego użycia przemocy wobec którejś z osób – mówi prokurator Grzegorz Budziński, który wraz z policyjną grupą dochodzeniowo-śledczą wykonywał wczoraj czynności na miejscu tragedii. Na ciele młodszego z mężczyzn śledczy zauważyli co prawda otarcia skóry, ale wynikały one raczej z kontaktu ciała z betonową powierzchnią studni, niż z użycia przemocy. Żadnych śladów mogących świadczyć o bójce czy szarpaninie śledczy nie doszukali się też na ubraniach obu mężczyzn. Dlatego główna hipoteza, jaką teraz zakładają śledczy jest taka, że jeden z mężczyzn z niewiadomych przyczyn znalazł się w studni, a drugi próbował go ratować. Nie wiadomo jednak, kto kogo miał ratować. – Na podstawie tego, co zastaliśmy na miejscu nie sposób wstępnie ustalić, czy ojciec ratował syna, czy syn ojca – tłumaczy prokurator.
Więcej o ustaleniach śledczych napiszemy w najbliższym numerze Kuriera.
{*}
wieczny odpoczynek …
znałem ich bardzo w porządku byli
Spolczuje tej rodzinie ciężko to przeżyć
Najszczersze kondolencje dla rodziny najblizszej 🙁 (*)
Tez wspolczuje ,bo to jest tragedia .
[*]
Szczere kondolencje dla rodziny
Żal smutek. Współczuję najbliższym.
Wielka Tragedia.