W Australii żyje wiele gatunków zwierząt i roślin, których nie znajdziemy nigdzie indziej na świecie. Niektóre z nich widziałam w rezerwatach, inne na wolności. Koalę zobaczyłam i przytuliłam do zdjęcia w rezerwacie zwierząt w Cairns Tropical Zoo. Puszyste, szare misie znaczną część swojego życia spędzają na gałęziach drzew eukaliptusowych, którego liście stanowią główne ich pożywienie – tymi słowami kolejną część kurierowych podróży zaczyna Patrycja Jóźwiak ze Słupcy.
Prowadzą sielankowy tryb życia, jedzą i śpią nawet 20 godzin dziennie. Kolejnym rozpoznawalnym zwierzęciem Australii są oczywiście kangury.
– Z nimi spotykałam się zdecydowanie częściej, w miejscowości, której mieszkałam była zagroda torbaczy – Wallabie – to mniejszy krewny kangura. Jadąc do pracy, zdarzało się, że przebiegały spłoszone przez drogę. Kangury podobnie jak emu nie potrafią chodzić do tyłu, właśnie dzięki temu znajdują się w herbie Australii i symbolizują naród idący do przodu. Chyba najbardziej szokującymi stworzeniami dla mnie były meduzy, które w sezonie letnim przypływały do wybrzeży Queensland i siały postrach wśród miłośników morskich kąpieli, spotkanie z nimi przez dotyk kończyło się paraliżem ciała, a nawet zatrzymaniem akcji serca. Dlatego w morzu kąpałam się w wyznaczonych przez flagi miejscach, były to specjalne siatki, które chroniły przed meduzami oraz innymi groźnymi, wodnymi stworzeniami m.in. rekinami i krokodylami. O niebezpiecznym starciu z aligatorem informują tablice ostrzegawcze z zakazem kąpieli w rzekach, stawach i jeziorach. Na spotkanie z krokodylami żyjącymi na wolności zaprowadził mnie doświadczony, lokalny zaklinacz dzikich zwierząt, który na co dzień pracował z niebezpiecznymi gadami w zoo. W ciszy dotarliśmy na miejsca, gdzie w stawie ujrzałam kilka nieruchomych krokodyli, wyglądały jakby czekały na odpowiedni moment ataku na jakąś zdobycz, poczułam dreszczyk strachu, że są tak blisko i żyją w sąsiedztwie z ludźmi. W drodze powrotnej pies zaklinacza wytropił węża, który miał około 10 metrów długości, zawinięty w rolkę, ucinał sobie drzemkę chyba po jakieś grubej uczcie, bo wyglądał jakby połknął balon. To było moje jedyne doświadczenie z krokodylami i wężami żyjącymi na wolności podczas całego pobytu – wspomina.
W turystycznej miejscowości Palm Cove, oddalonej od Kewarra Beach o 5 km, w czasie wolnym od pracy Patrycja lubiła chodzić na piaszczystą plażę spacerując pomiędzy wysokimi palmami, gdzie przylatywały białe papugi kakadu. Zabierała ze sobą handline, plastikowe kółko z żyłką i haczykiem, kupowała świeżą przynętą i przychodziła na długie molo – ulubione miejsce wędkarzy, gdzie uczyła się łowić ryby, już samo dobre zarzucenie i czekanie na zdobycz sprawiało wielką frajdę, oprócz setki zaczepów i zerwanych żyłek udało się złowić kilka rekinów. Z niektórym osobnikami robiła sobie zdjęcia i wypuszczała do morza, inne zabierała do kuchni.
– W okolicach Cairns jest jeden z najstarszych lasów deszczowych na świecie. Las Daintree ma 180 mln lat h jest wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO ze względu na naturę, bogactwo roślin i zwierząt. Eksplorowałam las i zachwycałam się czystymi i rześkimi strumykami, w których pływały żółwie. Spacerowałam, wąskimi, ruchomymi mostami nad przepaściami. Podziwiałam gigantyczne drzewa, których rozmiarów ciężko sobie wyobrazić. Fascynujące Kurtynowe Drzewa Figowe, nazwa pochodzi od kurtyny jaką tworzą długie korzenie, na których tle wyglądałam jak miniaturowa postać. Widziałam spacerujące kazury – podobno najniebezpieczniejsze ptaki świata, dlatego trzymałam się od nich z daleka.
Codziennie spotykałam na swojej drodze wielu wspaniałych ludzi. W szkole, w pracy w sklepie, na plaży, na molo. Wszyscy bezpośredni, przyjaźni i bardzo pomocni. Australijczycy, zwłaszcza ci z Queennsland to wyluzowani ludzie, poranna kawa na plaży, wczesny spacer na boso, byle zdążyć przed upałami to ich codzienność. „No worries”, czyli nie martw się, oraz słynne „G`Day mate” , czyli cześć, dobrego dnia, które słyszałam setki razy dziennie to idealna maksyma, która ich opisuje. Wolny czas spędzają z rodziną i przyjaciółmi na plaży grillując steki z kangura i popijając popularne zimne piwko XXX Gold lub przesiadują w restauracjach delektując się świeżymi ostrygami z limonką przy lampce Chardonnay w towarzystwie muzyki na żywo – dodała kończąc tę część.