Jestem osobą, której nie trzeba długo namawiać na ciekawe wyprawy podróżnicze. A będąc na wymianie międzynarodowej we Francji, mój tam spędzony czas chciałam wykorzystać do maksimum. Wiec kolejny zagraniczny wypadł padł na piękną i zarazem słoneczną Portugalię – tymi słowami kolejną część kurierowych podróży zaczyna Marta Szygenda z Kotuni.
– Jaki był pomysł na Portugalię? Można by rzec, że banalnie prosty. Otóż moja była współlokatorka mieszka obecnie w Lizbonie i chciałam ją odwiedzić plus bilety były dość tanie około – 30 EUR w dwie strony z Francji, z Polski zazwyczaj są to większe sumy. Powiem szczerze, do wyjazdu, czy bardziej rzecz ujmując do wylotu nie było większych przygotowań, trzeba było spakować się w mały plecak, wziąć dowód, kartę EKUZ i troszkę pieniążków (Portugalia w porównaniu do Francji jest o wiele tańsza). Na początku wylądowałam w Porto. Nie odczułam dużej różnicy jeśli chodzi o temperaturę. Z lotniska miałam bezpośrednie metro do swojego hostelu, który był przeznaczony głównie dla studentów, więc tam poznałam sporą grupę ludzi! Do Porto wybrałam się ze swoją amerykańską koleżanką Elizabeth. Tamtejsi mówią, że Porto to młodszy brat Lizbony. Planem zwiedzania na pierwszy dzień był… brak planu. Uważam, że zwiedzanie nowych miejsc bez wcześniej założonego planu ma swoje plusy. Wyszłyśmy z założenia, że Porto to nie Paryż, gdzie trzeba sobie doskonale zaplanować każdy dzień oraz starannie obmyśleć korzystanie z komunikacji miejskiej. Tam właśnie mieliśmy komfort czasu i postanowiliśmy zwiedzać to na co przyjdzie nam ochota – wspomina Marta.
By obejrzeć wszystkie zabytki Porto, warto wybrać się do miasta chociaż na parę dni. Klimatyczne uliczki nastrajają do tego, żeby usiąść w jednej z kawiarenek i skosztować lokalnego wina. Od 1996 roku Stare Miasto jest wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Więc jest tam co zapamiętać, jako podróżnik.
Portugalia to kraj rozległych plaż i stromych klifów, romantycznych miast i klimatycznych wiosek rybackich, zabytków mauretańskich i architektury współczesnej. To kraj niezwykły, który zachwyca smakiem portugalskiego wina porto, muzyką fado i niesamowitą sztuką ręcznie malowanych Azulejos – ceramicznych płytek pokrytych szkliwem. Będąc w Portugalii nie można ominąć Lizbony – miasta pełnego zabytków i romantycznych uliczek.
– Na naszej liście must have musiała koniecznie znaleźć się tamtejsza plaża i podziwianie przy lampce smakowitego wina przepięknego zachodu słońca. Ale o tym opowiem w kolejnych częściach mojej wyprawy – powiedziała kończąc.