
– Obrywa zazwyczaj ten, kto zabiera głos. Tych niemych nie spotyka żadna krytyka – do tej wypowiedzi Katarzyny Rybickiej, która padła na ostatniej sesji, odniósł się Ryszard Pilarski.
– Jako były radny zgadzam się ze stwierdzeniem, że milczenie jest dla wielu członków Rady Miasta najwyższą wartością (niestety). Ale cóż po takich, którzy praktycznie na każdej sesji i komisji próbowali mieć zdanie i głos. Takim radnym starałem się być i moi wyborcy mi „podziękowali”. Po co się więc wychylać, skoro i tak tu się nic nie zmieni – na naszym facebooku skomentował Ryszard Pilarski, jeden z najbardziej aktywnych radnych poprzedniej kadencji.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czego oczekujecie od swoich radnych? Milczenia na posiedzeniach komisji i sesji czy aktywnego w nich udziału? Czekamy na Wasze komentarze.
Pan nie był radnym, który przedstawia problemy mieszkańców, pan uprawiał politykę na rzecz swojej partii, PO która nie spełnia danych nam obietnic, więc nie więc o co pretensje że Panu wyborcy podziękowali, muszę się zgodzić z jednym, to jest najslabsza rada od wielu wielu lat.
Zgadzam się z opinią i dodam, że bulwersujący jest fakt, że bezradnym wydaje się , że wypowiadają się w bardzo istotnych dla nas sprawach. Tymczasem trzeba
POŁĄCZYĆ GMINY NATYCHMIAST!!!!
Podział niesie ze sobą same straty i blokuje rozwój całej społeczności.
Przestańcie pajacować i tym się zajmijcie .
Milczenie radnych często przypomina siedzenie na sedesie w łazience i czekanie na ulgę aż się posiedzenie zakończy.
Generalnie większość radnych to ludzie bez charyzmy, charakteru i inwencji. Ale to jest pokłosie znieczulenia społeczeństwa z przeszłości gdzie rządzili ci nie omylni.
Teraz praktycznie przynajmniej część radnych to odpady i echo przeszłości nieróbstwa dlatego bez wymiany pokoleń lub bez wsparcia prawdziwych ekspertów od lokalnej gospodarki – Region Słupca dalej będzie gnił a lokalni wyborcy dalej niech cierpią za brak dojrzałości społeczno integracyjnej.
Niestety o Polskim patriotyźmie w Regionie nie wspomnę bo większość radnych nie pachną odwagą.
Gdyby kto kolwiek miał odwage ze mną polemizować niech się pochwali prawdziwym sukcesem na rzecz lokalnej społeczności która może być wzorem dla innych i stanowić przykład dla innowacji w skali. Tylko proszę nie wymieniać sukcesu wydawanych środków budżetowych Regionu bo to nie jest sukces tylko praca za którą płacą.
Z innej strony definicja „RADNY” praktycznie oznacza wiedzę ekspercką i to z górnej półki więc nic mnie nie przekona że część lokalnych radnych to geniusze a li tylko statyści na dryfującej tratwie.
Kto za?
Nie wiem jaki pan osiągnął wynik ale może aktywność sprawiła, że nie przegrał pan z kretesem?
Kolega Ryszard ma rację. Tak wygląda lokalna samorządność. Warto trzymać z władzą, bo może coś skapnie jednak.
„— W. ks. mość, — rzekł — z tego zaufania, jakiem mnie książe hetman obdarza, widzisz w. ks. mość, że tajemnicy nie chce z niczego przede mną robić. Należę duszą i mieniem do jego robót; przy jego i waszej ks. mości fortunie może i moja wyrosnąć, dlatego, gdzie wy idziecie, tam i ja pójdę… Na wszystkom gotów! „