Aż na rok bezwzględnego więzienia słupecki sąd skazał 28-latka, który kradł towar w marketach w Zagórowie i Pyzdrach.
Przed słupeckim sądem 28-latek odpowiadał za kradzieże, których dopuścił się w sierpniu i październiku 2021 r. W Pyzdrach okradł Polo Market i Dino, w Zagórowie – Biedronkę i Delikatesy Centrum. Kradł głównie artykułu spożywcze i alkohol. Łączną wartość skradzionego przez niego towaru wyceniono na ponad 4 tys. zł.
W poprzedni wtorek, do słupeckiego sądu został doprowadzony z Aresztu Śledczego w Poznaniu, gdzie od września zeszłego roku odbywa kolejną już karę pozbawienia wolności. Na rozprawie przyznał się do wszystkich zarzutów. Tłumaczył też, dlaczego kradł. – Po wyjściu z zakładu karnego około rok pracowałem w firmie zajmującej się ogrodzeniami. Poznałem dziewczynę, która rzekomo ze mną zaszła w ciążę. Kradzieżami zająłem się, żeby przynieść do domu jak najwięcej pieniędzy. Kiedy dziecko się urodziło okazało się, że nie jest moje, że żona cały czas mnie zdradzała – podczas rozprawy mówił 28-latek. Przeprosił wszystkich pokrzywdzonych i zapewniał, że bardzo żałuje tego, co robił. – Nie jestem z tego dumny – mówił. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, prosząc jednocześnie o możliwie łagodny wyrok. W jego sytuacji w grę wchodziła jednak tylko kara bezwzględna. Był już bowiem wielokrotnie karany, a kradzieży na naszym terenie dopuszczał się w warunkach recydywy. Poza tym, kara musiała być wyższa niż ostatni jego wyrok za te same przestępstwa, a ten wynosił 8 miesięcy pozbawienia wolności. 28-latek zaproponował dla siebie karę roku bezwzględnego więzienia oraz zobowiązał się zwrócił właścicielom sklepów równowartość skradzionych towarów. Płacić chce z pensji, którą dostaje obecnie w więzieniu. – Od początku odbywania kary pracuję w Areszcie Śledczym, a od miesiąca mam płatny etat na stanowisku pomoc kuchenna. Dostaję najniższą krajową, z czego większość potrąca mi Areszt. Na rękę zostaje mi ok. 600 zł. Co najmniej połowę tej kwoty mógłbym co miesiąc przeznaczać na na spłatę dla pokrzywdzonych – zapewnił 28-latek.
Przedstawionej przez niego propozycji kary nie sprzeciwił się prokurator, ani jedyna pokrzywdzona, która pojawiła się na rozprawie, dlatego sąd mógł wydać taki właśnie wyrok. 28-latek za kratami spędzie jednak dłużej niż rok, orzeczony przez słupecki sąd. Będzie musiał odpokutować również za kradzieże dokonywane w innych powiatach. W więzieniu posiedzi jeszcze co najmniej 2,5 roku.
Strach pomyśleć ile by nakradł gdyby miały być trojaczki.
Przykro sie czyta taki artykuł z taką ilością literówek
My po podstawce
To jest naprawdę chory kraj skoro za drobne kradzieże o łącznej wartości około 4 tysięcy złotych idzie się do więzienia a za kradzieże idące w grube miliony często w ogóle się nie odpowiada i wręcz pajacuje w telewizji robiąc z siebie „elitę”. Na dodatek tego co nakradł pierdoły warte niewiele natychmiast nazywa się złodziejem, za to o tych, którzy kradną miliony mówi się co najwyżej, że „wyprowadzili pieniądze”. Absurdalne.
Bo to nie jest nasz kraj… Czy wy ludzie jeszcze tego nie wiecie, że w tym chorym kraju sędziowie i prokuratorzy kultywują zasadzie „jak kraść to miliony a jak r…ć to księżniczki”?