– Do mojego biura coraz częściej spływają niepokojące informacje o zanieczyszczeniach spuszczanych do Jeziora Powidzkiego. Turyści wypoczywający na początku maja w okolicy Przybrodzina zaobserwowali na powierzchni jeziora rozległą tłustą substancję brunatnego koloru. Z doniesień zamieszczonych w lokalnych mediach wynika, że podobne zanieczyszczenia zaobserwowano w innym czasie, w innych miejscach tego akwenu. Dlatego dziś zwróciłam się do wójta Gminy Powidz Jakuba Gwita oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu z prośbą o interwencję: kontrolę, monitoring oraz weryfikację jakości wody – na swoi facebooku pisze posłanka Paulina Hennig-Kloska.
Posłanka pisze również: – Powidz to jezioro pierwszej klasy czystości, ustalenie przyczyn oraz sprawców tych zanieczyszczeń to nasz obowiązek. Nie przez przypadek Powidz cieszy się popularnością turystów i żeglarzy z całej Polski. Jego kondycja decyduje o życiu wielu okolicznych mieszkańców, żyjących z turystyki, dochodach gminy. Jego walorów turystycznych i krajobrazowych nie muszę zachwalać. Dlatego jezioro powinno być chronione przed zanieczyszczeniami. Nie po to walczymy o stan Pojezierza Wielkopolskiego by ktoś uprawiał tu takie dziadostwo! Przy okazji jeśli zastanawiacie się na czym stanęły prace związane z retencją wody na Pojezierzu Gnieźnieńskim, główny projekt dotyczy odbudowy stosunków wodnych w Wielkopolsce czeka na uruchomienie środków europejskich z Funduszu na Rzecz Sprawiedliwej Transformacji. Wypracowana koncepcja została złożona przez poznanski ośrodek Wód Polskich w Agencji Rozwoju Regionów w Koninie. Drobniejsze inwestycje są w trakcie, a w zbiorniku Kazimierz Północ pozostało już tylko 5 metrów do osiągnięcia stanu wypełnienia, przy którym zbiornik przestanie negatywnie oddziaływać na jeziora Pojezierza Gnieźnieńskiego. Jeśli tempo podnoszenia zwierciadła wody w tym zbiorniku utrzyma się, to stan ten zostanie osiągnięty na koniec tego roku. Przypomnę, że obie realizowane koncepcje zostały wypracowana przy udziale ekspertów sejmowego Zespołu ds. Ochrony Pojezierzy Wielkopolskich, którego jestem przewodniczącą.
Polecam zainteresować się, także sprawą usypania prywatnej plaży przy Domu Wypoczynkowym Pod Strzechą. Zostało tam zasypane 7 arów jeziora aby utworzyć sztuczną plażę.
Czy to jest ta pani która nie pytając wyborców o zgodę zmieniła klub parlamentarny ?
Co pani poseł udało się osiągnąć w związku z wycinką lasów? Jakieś 2-3 lata temu bardzo się w to angażowała a teraz sprawa bardzo przycichła.
Posłanka robi to, co lubi najbardziej – „leje wodę”.
Woda w Jeziorze Powidzkim z roku na rok jest bardziej brudna przejrzystość wody spadła do 1.5 metra a 5 lat temu spokojnie pod wodą było widać na min 4,5 metra
Jezioro nie jest już w gronie najczystszych jezior w Polsce . Tylko ten fakt jest ukrywany i zamiatany pod dywan . A dokładnie wszyscy wiedzą kto i co najbardziej zanieczyszcza jezioro .
Ta Pani tylko mówi a jej mowa nie zamienia się w czyny !
Jezioro zamiera ,staje się coraz brudniejsze
Przybywa żaglówek płatnych prywatnych pomostów ,Linia brzegowa się kurczy nie ma gdzie dopłynąć .Pomosty buduje się w trzcinach .
Sitko powinno być ogrodzone aby dać spokój ptactwem .
Problemów jest dużo ale trzeba rozwiązywać czynem a nie mową .
Wy wszyscy PISOWCY bredzicie o Prawie i coś na pozór sprawiedliwości a nie potraficie zająć się zajmowaniem linii brzegowych przy jeziorze powidzkim w Giewartowie, Kochowie, Kosewie itd. Przecież nie wolno zajmować linii brzegowej. Jeziora są Państwowe? i każdy obywatel ma prawo do swobodnego wypoczynku nad jeziorem a tym czasem co się dzieje za Waszych rządów? Tak tylko pytam , bo za komuny takie rzeczy się nie działy!!!
Ty jesteś Durak!! chyba,
…za komuny takie rzeczy się nie działy…
co ty wiesz?wychowany na propagandzie…
szkoda śliny na dyskusje.
Leon jjestem rosyjskim trollem który jjest opłacany aby pisać niepochlebne komantarze
nie przesadzaj chlopie, tasmy z tczewa to jest tragiczne. wam demokracja w gardle staje jdyny syterm jaki do was pasuje to socjalizm.Wasza zmiana z koleji obiecywala obnizenie podatku a po wyborach podniesliscie tak w skrocie mozna podsumowac wasze rzady „nielepszej” zmiany . za socjalizmu tez walczyli z kosciolem w polsce ale mieli respekt obecnie rzolnieze waszej wspanialej KO -PO tez walczycie z kosciolem a to zdjecie krzyzy a to usuniecie religi ze szkol chcieli byscie zniszczyc kosciol bo laickie szpoleczensctwo jest latwo manipulowac .ALE wam TO siew NIE UDA ! przykro mi ze nierozumiecie ze Polska zawsze byla i bedzie powioazana z religia kosciolem na przestrzeni wiekow trzeba to zrozumiec . Czemu nie Walczycie z Buddyzmenm w Japooni ???? albo taoizmem przecioez zycie japonczyka jest przesiakniete religia dalekiego wschodu a my mamy Katolicyzm i nie wszystkim to sie podoba rozumiem.
Szanowni Państwo,
dlaczego PiS jest teflonowe?
Powyższe pytanie do znudzenia powtarzane jest w polskiej publicystyce. Wielu komentatorów wskazuje, że – chociaż w kolejnych miesiącach pojawiają się nowe informacje o nieprawidłowościach w państwie pod rządami „Prawa” i „Sprawiedliwości” – ludzie wzruszają ramionami. I szybko o nich zapominają. W sferze publicznej zaraz pojawia się nowy temat. A kolejne sprawy szybko schodzą z radaru opinii publicznej. Co niepokoi, w wielu przypadkach afery pozostają niewyjaśnione, a osoby odpowiedzialne nie ponoszą odpowiedzialności.
Przykładów nie brakuje. Premier Beata Szydło wypłacała swoim ministrom i sobie drugie pensje – członkowie rządu mieli je przekazać na Caritas, ale do dziś nie wiadomo, czy tak się stało (zresztą powinni oddać pieniądze do budżetu państwa).
Głośna była sprawa afiliowanej przy Ministerstwie Sprawiedliwości szajki, która zajmowała się nękaniem niewygodnych sędziów. Minister Ziobro, choć ponosi odpowiedzialność polityczną za resort, nie został zdymisjonowany.
Ostatnio głośna jest sprawa szefa NIK-u, Mariana Banasia, który podawał nieprawdziwe informacje w oświadczeniach majątkowych i prowadził niejasne interesy z osobami ze światka przestępczego. Banaś poszedł na urlop.
Rzecz jasna, najbardziej spektakularnym przykładem „porzuconej afery” jest śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. W ostatnich latach Jarosław Kaczyński wielokrotnie zapowiadał, że w kwestii wyjaśnienia przyczyn katastrofy „jesteśmy coraz bliżej prawdy”. Lider PiS-u sugerował, że jej przyczyną mógł być zamach. Jednak w obecnej kampanii Kaczyński porzucił tę sprawę. Antoni Macierewicz nie przedstawił nowych faktów. Jak gdyby nigdy nic – o sprawie zrobiło się cicho. A przecież była to jedna z najbardziej rozpalających polską sferę publiczną kwestii w ostatniej dekadzie.
Czy to oznacza, że mamy siedzieć z założonymi rękami? Nie wytykać przewinień polityków, bo nic to nie da? Nie można się na to zgodzić. Rządy przychodzą i odchodzą – ale pewnych minimalnych standardów zachowania należy oczekiwać od wszystkich. Na obecnej ekipie, jakkolwiek by się politycy partii rządzącej nie zachowywali, historia polskiej polityki na pewno się nie skończy.
Warto zatem wziąć większy oddech i sprawdzić, co dzieje się w ważnych sprawach, które w zalewie informacji trudno śledzić na co dzień.
W aktualnym numerze „Kultury Liberalnej” wracamy do trzech wybranych „niedokończonych historii”.
Po pierwsze, afera PFN. W rozmowie z Łukaszem Pawłowskim, Andrzej Stankiewicz, dziennikarz Onetu, opowiada o sytuacji w Polskiej Fundacji Narodowej. Przypomnijmy: Fundacja zasłynęła kampanią „Sprawiedliwe sądy”, która miała wspierać zmiany w sądownictwie przeprowadzane przez partię rządzącą, bo była finansowana z pieniędzy spółek skarbu państwa. Sąd uznał, że kampania była niezgodna ze statutem fundacji. Stankiewicz zbadał dokumenty, które rzucają światło na działalność PFN w USA. Wynika z nich, że wielomilionowe kwoty idą na finansowanie działań wspierających partię rządzącą, na czym zarabiają „krewni i znajomi królika”.
Po drugie, afera taśmowa. Grzegorz Rzeczkowski w rozmowie z Jakubem Bodzionym wraca do sprawy afery taśmowej, która mogła mieć wpływ na wynik Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Dziennikarz „Polityki” i autor książki na temat afery taśmowej mówi, że ani PO, ani PiS nie wyjaśniły afery, która ma duże znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. Rzeczkowski przekonuje, że za aferą stoją rosyjskie służby, a prokuratura nie chce badać tego wątku.
Po trzecie, afera podkarpacka. Z kolei Izabela Kacprzak z „Rzeczpospolitej” wyjaśnia w wywiadzie z Łukaszem Pawłowskim, o co chodzi w aferze podkarpackiej, w której pojawiają się wątki sutenerstwa, handlu ludźmi, korupcji, a także czterech tysięcy sekstaśm, które mogą być używane do szantażu. Jak mówi Kacprzak, „tej sprawy nie da się zamieść pod dywan”. Ma ona jednak wątpliwości, czy polskie instytucje badają sprawę rzetelnie.
Wspomniany Stankiewicz dodatkowo zwraca uwagę na ważny problem dzisiejszej polityki: „Dzisiaj bardzo trudno jest uzyskać bezpośrednie dowody. Nawet jak pan ma dokumenty, to powiedzą panu, że pan jest kłamcą i nie jest pan Polakiem”.
Aby badać nieprawidłowości, które mogą dotyczyć aktualnej władzy, niezbędne są niezależne instytucje. Tymczasem prokuratura podporządkowana jest Zbigniewowi Ziobrze, a PiS chce w następnej kadencji dalej ograniczać niezależność sądów oraz mediów. Jeśli do tego dojdzie, podobnych historii zapewne będzie tylko więcej.
Czy te i inne sprawy zostaną do końca wyjaśnione? Cóż, niezależnie od dzisiejszego stanu rzeczy – prawidłowa odpowiedź może być tylko jedna: powinny.
Żeby być sprawiedliwym-
o tym wiemy z tvn,a teraz powiedz o aferach o których słyszymy w tvp.
G nie wymieni bo ich jest 2600 afer
Pani posłanka proszę przyjechać i zobaczyć ile motorówek na silnikach spalinowych pływa a czartery dają przykład
Pisze się dużo na ten temat a nic się w tym kierunku się nie robi !.
Jezioro ginie ,pomosty w trzcinach ,ginie ptactwo wodne bo gdzie mają zakładać gniazda .Brzegi zastawione prywatnymi pomostami ,płatnymi.
Pani posłanko proszę odpowiedzieć co Pani w tym kierunku zrobiła !