Hubert Krasnodębski długo zastanawiał się, z czym związać swoją przyszłość. Postawił na szparagi i nie żałuje. Zaopatruje teraz całą okolicę.
Hubert, jeszcze gdy był dzieckiem, dostał po dziadku kilka hektarów ziemi w Młodojewie Parcelach. Przez lata grunty oddane były w dzierżawę. Hubert, kiedy był już dorosły, wyjechał za granicę. Najpierw rok był w Szkocji, potem 6 lat w Holandii. Od początku wiedział, że praca za granicą to tymczasowe rozwiązanie, dlatego cały czas zastanawiał się, z czym na stałe związać swoją przyszłość. – Chciałem wrócić w rodzinne strony i zainwestować w coś, czego u nas jeszcze nie ma. Zdecydowałem się na szparagi – wspomina. Początkowo zysków z tego nie miał żadnych, a tylko koszty, i to wysokie. – Założenie uprawy na hektarze ziemi to koszt około 120 tys. zł – wylicza Hubert. Pierwsze plony zebrał po dwóch latach. Jeszcze do niedawna prowadzenie uprawy łączył z pracą na etacie w Hellermann Tyton. Kilka miesięcy temu zrezygnował z etatu i całkowicie poświęcił się szparagom. Na sąsiednim polu założył drugą uprawę. Większą, bo na powierzchni 1,7 ha. Na plony z tej nowej musi jeszcze poczekać, ale na starej szparagów nie brakuje. Od kwietnia Hubert całe dnie spędza zbierając plony. Sam nie jest w stanie wszystkiego zrobić, dlatego w sezonie zatrudnia 5 osób – trzy do zbioru, dwie do sortowania i pęczkowania. Szparagi z Młodojewa trafiają do sklepów sieci Twój Market i Intermarche. Hubert dostarcza je również do lokalnych warzywniaków, hurtowni w Koninie, Wrześni i Gnieźnie, ale jego szparagi można kupić też bezpośrednio na polu w Młodojewie Parcelach. Pęczek ważący pół kilograma sprzedaje po 8 zł. – To cena hurtowa. Nie chcę jej zawyżać, żeby zachęcić jak najwięcej indywidualnych odbiorców, by przekonali się do tych pysznych warzyw – mówi Hubert i dodaje, że klientów ma coraz więcej. Z hektara jest w stanie zebrać od 8 do 10 ton.
Hubert ma już plany na rozwój swojego biznesu. Na wolnym kawałku pola, między jedną a drugą uprawą szparagów chce postawić magazyn, w którym zamierza skupować warzywa od okolicznych rolników oraz lokalne produkty, jak sery, jaja, przyprawy czy alkohole i sprzedawać je mieszkańcom naszego powiatu. Sprzedaż ma się odbywać przez internet. – Chcę stworzyć stronę internetową, na której będzie oferta z wszystkimi warzywami, wraz z dokładnym wskazaniem, od którego rolnika pochodzą. Na stronie klienci będą mogli zamówić warzywa, a ja w ciągu kilkunastu minut je dostarczę pod wskazany adres w całym powiecie. U nas będzie to zupełna nowość, ale w większych miastach takie firmy z powodzeniem działają. Mam nadzieję, że u nas też to się przyjmie – zdradza swoje plany słupczanin. Życzymy powodzenia!