– Tego dnia nie wzięłam leków na uspokojenie i dlatego tak się zdenerwowałam – tłumaczyła słupczanka, która w parku nad jeziorem Słupeckim najpierw zwyzywała, a potem uderzyła pięścią kobietę, która zwróciła jej uwagę. W miniony wtorek sąd ją ukarał.
Zajście, które miało miejsce rok temu na ul. Gajowej było szeroko komentowane w Słupcy. W niedzielne popołudnie, 21 lutego było ciepło i słonecznie. Wielu korzystało z pogody spacerując w okolicach jeziora. Na spacer z dzieckiem wybrała się również 32-latka. Gdy wracali znad jeziora i szli al. Tysiąclecia, jej uwagę przykuło to, co działo się po drugiej stronie ulicy. – Szła tam kobieta z wózkiem, w którym siedziała mała dziewczynka, wyglądała na 2 latka. Obok szedł mały chłopiec, a za nimi tęgi mężczyzna. Nagle się zatrzymali. Chyba chodziło o to, że dziewczynka nie trzymała nogi w odpowiednim miejscu na wózku. Kobieta, jak się domyślam matka, chciała na siłę wepchnąć jej tę nogę. Złapała za nogę dziecka w dwóch miejscach rękoma i zaczęła uderzać z całej siły w oparcie wózka. Dziewczyna zaczęła histerycznie płakać. Zamurowało mnie, jak to zobaczyłam – relacjonuje 32-latka. Choć całe zdarzenie widziało sporo osób, tylko ona zareagowała. – Nie mogłam przejść obojętnie wobec takiego zachowania. Sama jestem matką i nie wyobrażam sobie, by tak traktować dziecko. Podeszłam do niej i powiedziałam, że widziałam, co robi dziecku i zapytałam, czy mam zadzwonić na policję. Kobieta była bardzo agresywna, zaczęła mnie wyzywać, kazała mi zająć się moim bachorem. Mówiła też, że mam wypier***lać, bo mi przypier***. Takimi słowami operowała przy swoich dzieciach – opisuje 32-latka. Na tym się jednak nie skończyło – Podeszła bardzo blisko mnie. Kazałam jej się odsunąć i powiedziałam, że dzwonię po policję. Kiedy odwróciłam się do niej bokiem, uderzyła mnie z pięści w tył głowy. Widział to facet, który jej towarzyszył. Nie zareagował na to, jak mnie uderzyła, tak samo jak nie reagował, jak wcześniej wyładowywała agresję na dzieciach – opisuje 32-latka. Dodaje, że całe zajście widziało sporo osób, które akurat tamtędy spacerowały. Nikt nie zareagował, nikt nawet nie próbował zatrzymać agresywnej kobiety.
32-latka wezwała policję. Kiedy przyjechał patrol, opisała im całą sytuację. Nie domagała się ukarania kobiety za to, że ją uderzyła. Chciała tylko, by pomóc jej dzieciom. – Nie obchodzi mnie to, że ta kobieta mnie uderzyła i mi naubliżała. Ale nie mogę pogodzić się z tym, jak ona traktuje swoje dziecko. To nie było poprawianie dziecka w wózku, to było znęcanie się. Nie rozumiem, że tyle ludzi to widziało i nikt nie zareagował. Zachowanie tej kobiety nie było normalne. Ani wobec mnie, ani, tym bardziej, wobec własnego dziecka – mówi 32-latka. Z pomocą znajomych, szybko udało się jej ustalić tożsamość kobiety. Jej imię i nazwisko podała policji.
Choć tego typu sprawy co do zasady ścigane są z oskarżenia prywatnego, w tym przypadku prokurator zdecydował się przeprowadzić postępowanie i przedstawić zarzuty agresywnej kobiecie. Oskarżył ją o groźby karalne oraz naruszenie nietykalności cielesnej 32-latki. W zarzucie zaznaczył jednak, że oskarżona dopuściła się tych czynów mając w znacznym stopniu ograniczoną poczytalność. Sama oskarżona przyznała się do grożenia kobiecie oraz uderzenia jej w głowę. Zapewniała jednak, że nie zrobiła tego pięścią, a dłonią, i do tego bardzo lekko. Swoje zachowanie tłumaczyła tym, że mocno się zdenerwowała i że tego dnia nie wzięła leków na uspokojenie, które regularnie przyjmuje.
W miniony wtorek w słupeckim sądzie odbyła się rozprawa. Choć oskarżona się nie pojawiła, wyrok zapadł. Sąd warunkowo umorzył postępowanie, na 3 lata próby, obejmując oskarżoną przez ten czas dozorem kuratora. Ponadto, nakazał jej zapłatę 500 zł nawiązki na rzecz kobiety, którą uderzyła i której groziła. Wyrok nie jest prawomocny.
500 zł to jakaś kpina jeszcze pewnie z 500+,, sąd chyba na głowę upadł 5000 powinno być, … ja chętnie zapłacę 500zł by kogoś dla fantazji w łeb walnąć, na początek może sędziego, ciekawe czy jak by sędziego ktoś tak w baniak walnął to by taki śmiechu warty wyrok wydał.
Wartościowy materiał