Słupecka prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie śmierci 52-letniego mężczyzny nad Wartą w Samarzewie.
Do tragedii doszło na początku sierpnia br. 52-letni mieszkaniec Samarzewa razem z bratem wybrał się na ryby, nad Wartę. W pewnym momencie zaczął źle się czuć i tracić przytomność. Kiedy na miejsce dotarły służby ratunkowe, na pomoc było już za późno. Lekarz stwierdził zgon.
Wiele wskazywało na to, że 52-latek został użądlony przez szerszenie. – Podchodząc do rzeki mężczyzna być może kopnął gniazdo szerszeni. Obserwował to, co się działo z pewnego oddalenia. Po pewnym czasie stwierdził, że podejdzie w to miejsce zabrać sprzęt wędkarski – relacjonował Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. To wtedy, według przekazywanych wówczas informacji, miało dojść do użądlenia przez szerszenie.
By ustalić przyczyny śmierci mężczyzny słupecka prokuratura wszczęła śledztwo. Powołany do sprawy biegły lekarz w ciele 52-latka nie doszukał się żadnych śladów użądlenia przez szerszenia. Przyjęto zatem, że szerszenie nie spowodowały śmierci mężczyzny, a zgon nastąpił z przyczyn zdrowotnych.