Ponad dwa lata po tragedii policjant, który śmiertelnie postrzelił 21-latka w Koninie usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
O tragedii, do której doszło 14 listopada 2019 r. w Koninie głośno było w całej Polsce. Na osiedlu przy ulicy Wyszyńskiego patrol policji zwrócił uwagę na grupę młodych mężczyzn. Jeden z nich, 21-letni Adam C. na widok radiowozu zaczął uciekać. W pościg za nim ruszył jeden z policjantów, a po kilku sekundach padł strzał. Młody mężczyzna przewrócił się na placu zabaw. 21-latek zmarł na miejscu. Śledztwo w tej sprawie przeniesiono do Prokuratury Regionalnej w Łodzi. Dziś prokurator przedstawił policjantowi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Jego wina polegać miała na niewłaściwym i niezgodnym z obowiązującymi zasadami postępowaniu z bronią palną.
– Z ustaleń wynika, że funkcjonariusz policji prowadził pościg z niezabezpieczoną bronią, trzymając palec prawej dłoni w pobliżu języka spustowego. Podczas próby pochwycenia uciekającego, podejrzany użył do tego ręki, w której trzymał przeładowany pistolet, kierując broń w stronę 21-latka, na skutek czego doszło do niezamierzonego wystrzału. Pocisk przebił klatkę piersiową Adama C. na wylot, w kierunku od tyłu ku przodowi, powodując rozległe obrażenia wewnętrzne i w konsekwencji zgon pokrzywdzonego – informuje Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi, cytowany przez portal lm.pl.
Policjant nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Nie zastosowano wobec niego żadnych środków zabezpieczających.
Dobry policjant bo z naboru solidarnościowego