Zdaniem Piotra Wawrzynkiewicza, mieszkańca Polanowa, właściciela jednego z gruntów, przez który będzie przebiegała nowa droga, inwestor wszedł na jego ziemię bezprawnie. – Naszą rolą jako Wydziału Architektury i Budownictwa było przeprowadzić całą procedurę inwestycyjną zgodnie z ustawą i my to żeśmy zrobili – zapewnia Jacek Dranikowski z słupeckiego starostwa.
W ubiegły piątek (27.08.) w południe symbolicznie zainaugurowano rozpoczęcie największej inwestycji drogowej w powiecie słupeckim. Budowa nowego odcinka drogi powiatowej nr 3040P pomiędzy Powidzem a Niezgodą oraz rozbudowa drogi powiatowej nr 3054P na odcinku Niezgoda – Kochowo realizowane są przez firmę Budimex. Kontrakt, który realizuje firma opiewa na kwotę 49.860.859 zł netto. Zwyczajowe wbicie łopaty pod budowę drogi dokonane zostało przez starostę słupeckiego Jacka Bartkowiaka i wicestarostę Czesława Dykszaka oraz przedstawicieli wykonawcy. W symbolicznym akcie wzięli również udział przedstawiciele samorządów gminnych, wojska, Powiatowego Zarządu Dróg, a także reprezentant Wojewody Wielkopolskiego.
Nowa droga będzie wiodła m.in. przez dotychczas użytkowane przez miejscowych rolników prywatne grunty rolne i lasy. W tym przypadku skorzystano z obowiązującej specustawy drogowej (Ustawa z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych), która pozwala na przymusowe nabywanie nieruchomości na rzecz m.in. Skarbu Państwa w momencie, gdy interes społeczny jest ważniejszy niż interes prywatny. Zdaniem Piotra Wawrzynkiewicza, mieszkańca Polanowa, właściciela jednego z gruntów, przez który będzie przebiegała nowa droga, inwestor wszedł na jego ziemię bezprawnie.
– To jest wtargnięcie na mój prywatny teren. Weszli na nasze grunty bez naszych zgód, nawet nas o tym nie powiadamiając. Od Niezgody ruszyli, pospychali pole, weszli w las, powycinali i robią samowolkę. Jeszcze dokumenty nie wyszły ze starostwa, a ktoś już wchodzi na moje grunty – twierdzi mieszkaniec Polanowa. Pokazuje nam zawiadomienia, jakie otrzymał ze Starostwa Powiatowego w Słupcy kilka po dni po wejściu wykonawcy na jego pole. Oba zawiadomienia datowane są na 19 sierpnia br. Dotyczą wydania przez starostę decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej oraz wszczęcia z urzędu postępowania administracyjnego w przedmiocie ustalenia wysokości odszkodowania za zajęcie nieruchomości.
Według Piotra Wawrzynkiewicza, postępowanie urzędników jest sprzeczne z procedurą. Jego zdaniem, pismo które dostał uprawomocnia się po 14 dniach, a on sam ma następnie 30 dni na wydanie zgody na zajęcie gruntów i to po wycenie rzeczoznawcy, a jeśli się nie zgodzi w ciągu 120 dni, dopiero wówczas mają zastosowanie przepisy specustawy. – Musi przejść rzeczoznawca, musi przejść wycena i dopiero mogą wejść na grunt. 70% musi wpłynąć sumy na konto i w następnych 30 dniach jak oddam grunt, mają resztę do wpłaty 30% – twierdzi Wawrzynkiewicz.
Mieszkaniec Polanowa wraz z żoną zapewnia, że zdaje sobie sprawę z tego, iż chodzi o drogę strategiczną i oni sami nie sprzeciwiają się oddaniu gruntów, ale chcą, aby wszystko odbywało się zgodnie z przepisami. – Zabierają coś, człowiek nie wie nawet za ile i dlaczego tak mało. Jak zaczęliśmy to ruszać nagle szybko pisma do nas ślą. Wiadomo, my oddamy te grunty, ale niech z nami się dogadają za ile.
Piotr Wawrzynkiewicz zapowiada, że wkrótce w tej sprawie złoży pismo do ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka i do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. – Nie mamy wyjścia, dlatego że pieniądze na tą drogę są od rządu. Oni muszą się dowiedzieć co starostwo robi z ludźmi. Może wtedy się dopiero obudzą.
Jednak urzędnicy starostwa zapewniają, że wszystko w sprawie gruntów mieszkańców Polanowa odbywa się zgodnie z przepisami obowiązującej specustawy. Do tematu odniósł się w ostatnim czasie Jacek Dranikowski, kierownik Wydziału Architektury i Budownictwa w słupeckim starostwie: – Prawne dokumenty są, bo jest wydana decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. Procedurę postępowania w sprawie wydania takiej decyzji określa ustawa o szczególnych przygotowaniach i zasadach realizacji inwestycji, i tam jest określona ścieżka administracyjna, jak to się odbywa już do uzyskania samej decyzji. Ustawa określa trzy grupy stron postępowania. Pierwsza grupa to jest wnioskodawca, który jako jedyny jest adresatem decyzji. Druga grupa stron to są właściciele nieruchomości, których nieruchomości są w części lub w całości zabierane pod realizację inwestycji drogowej, czyli wchodzą w projektowany pas drogowy. Te osoby są zawiadamiane pisemnie, że toczy się postępowanie i mogą się zapoznać z materiałami. I trzecia grupa stron postępowania to są właściciele nieruchomości, gdzie nie są zabierane nieruchomości pod pas drogowy, tylko należy poza pasem drogowym wykonać jakieś roboty. To się najczęściej wiąże z wykonaniem sieci uzbrojenia terenu. Te strony są powiadamiane w trybie obwieszczeń, czyli w prasie lokalnej, na stronie internetowej powiatu czy Urzędów Gmin i w Biuletynach Informacji Publicznej. Kiedy ta procedura i terminy miną, wydaje się decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. I w tym przypadku akurat mieliśmy wniosek inwestora, czyli zarządu powiatu, który złożył wniosek o nadanie rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji. I zgodnie z ustawą na taki wniosek nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności. Rygor ten powoduje, że właściciel nieruchomości ma natychmiast wydać nieruchomość pod realizację inwestycji drogowej. Niezależnie, że toczy się późniejsze postępowanie o odszkodowanie itd. Czyli on ma obowiązek wydać tą nieruchomość, zarządca ma obowiązek zająć nieruchomość, a wykonawca ma prawo rozpocząć budowę. Tak to wygląda od strony prawnej. Jednocześnie wydając taką decyzję, właściciele którym zabierane są nieruchomości lub ich części, są też powiadamiani w drodze zawiadomienia. Każde takie zawiadomienie jest wysyłane listownie, do każdego właściciela nieruchomości. Problem w tym, że pan nie wie prawdopodobnie o rygorze natychmiastowej wykonalności, bo gdyby nie było takiego wniosku to trzeba by było czekać aż decyzja będzie ostateczna i prawomocna. Wtedy być może pan otrzymałby w tym czasie zawiadomienie, natomiast od momentu, kiedy inwestor odbierze taką decyzję, ona już jest wykonalna. Niestety, taka jest procedura. To jest specjalna ustawa o szczególnych zasadach przygotowania inwestycji i tak to wygląda od strony prawnej. Naszą rolą jako Wydziału Architektury i Budownictwa było przeprowadzić całą procedurę inwestycyjną zgodnie z ustawą i my to żeśmy zrobili.
Bardzo ciekawy materiał. Szkoda, ze nie mój.
Ty nie, ty na wieży ciśnień siedzisz
U NAS W POLSCE CO BY NIE ROBIĆ TO WCIĄŻ ŻLE JAK NIE ROBIĄ DRÓG TO ŻLE JAK ROBIĄ TO ROLNICY SIĘ NIE ZGADZAJĄ A JKAK ROLNICY NIC NIE MÓWIĄ TO EKOLODZY SIĘ ZNAJDĄ LUDZIE OPANUJCIE SIĘ BO WCIĄŻ BEDZIEMY W LATACH 90 ,
Prawo własności jest święte i nikt nie powinien zaczynać żadnych prac zanim nie zostało to uzgodnione z właścicielem gruntu.
Zarządca Drogi powinien jeszcze naliczyć kary niektórym rolnikom kary za bezpodstawne zasiewy i prowadzenie upraw w pasie drogowym, tego rolnicy nie widzą ale że decyzja ma klauzule natychmiastowej wykonalności to źle