Kolejne kultowe miejsce zniknęło w mapy miasta. Mowa o „Księgarni przy Rynku” zlokalizowanej przy ul. 11 Listopada w Słupcy.
Księgarnia ma swoje początku w okresie PRL-u, kiedy była własnością Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Polska-Książka-Ruch”. Choć jej istnienie przypadło na niezbyt zamożny okres w historii Polski, to mimo wszystko można było w niej dostać książki, podręczniki, czy płyty winylowe. Był też dział papierniczy. Po zakończeniu okresu PRL, księgarnię przejęli Państwo Szyniszewscy. Przedostatnim właścicielem byli Bracia Szyniszewscy, a ostatnim – sieć księgarni.
Informacją o zamknięciu księgarni w mediach społecznościowych podzieliła się miejska radna – Katarzyna Rybicka. Pod jej postem możemy przeczytać komentarze i opinie mieszkańców Słupcy, którzy z ubolewaniem przyjęli wiadomość o zamknięciu „kultowego miejsca”. W komentarzach pytają – „co dalej?” i cz w miejscu księgarni powstanie kolejny sklep z odzieżą używaną? Padają też powielane często opinie o „rynku, który umiera”.
Co ciekawe, słupecka księgarnia „przy Rynku” nie jest odosobniona. BIG InfoMonitor wskazuje na coraz gorszą sytuację na rynku księgarskim – co trzy dni w Polsce zamykana zostaje jedna księgarnia, najczęściej nieduża, lokalna, prowadzona przez właściciela – mówi Diana Borowiecka i dodaje, że każdego roku rynek księgarski kurczy się o dwa do trzech procent.
Więcej w najbliższym wydaniu Kuriera.
FOT: Katarzyna Rybicka
PSL! Głosujcie
Odpowiedź na pytanie zawarte w tytule jest oczywiste. – W internecie.
Dokładnie nic dodać nic ująć
PiS doprowadził przez ostatnie 8 lat prywatną działalność gospodarcza i małe przedsiębiorstwa do ruiny… I tyle wyszło z ich rządzenia…
LALA, BUCIK CI SIĘ ROZPIE..
LA piszesz takie głupoty, że jak to przeczytalem na głos, to mój pies zaczął robić jakieś dziwne miny, czy słyszałaś kiedyś że jest takie coś JAK INTERNET? ludzie coraz mniej kupują książki bo tam znajdziesz WSZYSTKO, nie ma to nic wspólnego z POLITYKĄ.
Zwróciłem uwagę na to kto zrobił zdjęcie, podpisane jest, Katarzyna Rybicka, radna miasta Słupcy, Pani Kasiu ,niech Pani trochę przejdzie się po mieście i porozmawia z mieszkańcami, jakie mają swoje spostrzeżeniea, zrobienie zdjęcia, to marna AKTYWNOŚĆ
Oczywiście, Radna Rybicka próbuje wszystkim powiedzieć jak ma być. Udaję, że na wszystkim się zna. A jako radna nie zrobiła nic dla miasta.
Obudziła się radna przed wyborami. Żałosne. Mural beznadziejny. Kicz totalny. Ciekawe kto wymyślił? Dobrze, że konserwator trzyma piecze nad miastem, bo by się jeszcze „ kultura” rozniosła na całe miasto., Niech radna pokaże ile projektów złożyła, by pomóc przedsiębiorcom. Zamiast narzekać, że coś się zamyka.
Odkąd w centrum miasta jest strefa płatnego parkowania to wszystko powolutku się zamyka.
Płatny parking na rynku to akurat plus, w końcu można spokojnie zaparkować, nie trzeba objeżdżać w nieskończoność rynku polując na wolne miejsce. A opłata za godzinę to nie majątek- więcej się wydało na paliwo krążąc w koło.
Jak byśmy kupowali książki to księgarnia by istniała. Teraz za późno na lament.
świetne miejsce na restaurację/kawiarnię ze stolikami na zewnątrz
Podatki dla miasta 23.50 Pln. za metr kwadratowy pomieszczenia 200 m x 23,5= 4700 pln.( do zapłaty ), ZUS dla przedsiębiorcy i od choćby dwóch pracowników tej restauracji ok. 6000 pln, Wynagrodzenia dla tych dwóch pracowników min. 8000 netto. Te koszty poniesie każdy nawet kiedy nie będzie tam żadnego klienta. Koszt na start 14.000 pln ZUS + Wynagrodzenia + podatek dla miasta, prąd, gaz i……. A jak daj boże się tobie powiedzie to cię Zus ustrzeli składką zdrowotną. Powodzenia 🙂
Pani która zdjęcie wrzuciła trochę sama się zaorała. Przecież to pani jako radna miejska tak zaangażowana w robienie pięknych zdjęć sobie, z przyjacielskim i serdecznym uśmiechem, jest radną miejską która tak jakby jest odpowiedzialna za rządzenie miastem i stwarzanie warunków przedsiębiorcom z naszego miasta, szczególnie „starówki”. Co Pani jako radna zrobiła przez te ostatnie lata żeby ulżyć lokalnym firmom albo stworzyć im warunki do rozwoju? I ogólnie co pani zrobiła dla naszego miasta – społecznie oczywiście bo jako pracownica budżetówki mnie nie obchodzi – żeby po prostu było lepiej?
Ten paskudny mural powinna przed wyborami zamalować. Rządzi kulturą z tylnego fotela a i tak nie wiele się dzieje . A teraz płacze nad księgarnią bo Księgarnia jest Kobietą .
Po co nam teraz książki. szkola. wiedza. Teraz wmowia. wam że wystarczy internet i jestes wielki A bez internetu bedziesz typowym debi…Nie wiem gdzie ta pani szuka winnych bo przecież miasto samo sie nie broni. Wybory i znowu ci sami. Geniusze i cztery lata laby. Glosujcie wkoncu z głową
Księgarnia zniknęła już dawno. To co teraz tam było, to tylko pomyłka.
Gdzie ? Jeśli byłby wybór to tam ale i tak na zamówienie. A jeśli zamawiać to po co pośrednik do tego. Dzisiejsze czasy i tak o wielu lat przeniosły wszystkie zakupy do netu.
Radna bezradna. Robi szum, żeby zwrócić uwagę ale na siebie. A co zrobiła, jako radna dla przedsiębiorców? Nic.
Do księgarni chodziło się albo po książki, albo po artykuły biurowo-szkolne. Obecnie książki kupuje się w księgarniach internetowych (bo jest taniej i wybór nieporównywalnie większy) a artykuły biurowo-szkolne we wszechobecnych marketach i sklepach typu „Luka”.