Śmierć pani Emilii z Cienina Kolonii cztery lata temu poruszyła całą Polskę. Teraz prokuratura podjęła decyzję w sprawie lekarzy, którzy ją operowali.
Do tragedii doszło na przełomie sierpnia i września 2019 r. Podczas operacji w konińskim szpitalu lekarze zaszyli w ciele 33-letniej pacjentki duże narzędzie chirurgiczne. Wydobyto je podczas kolejnej operacji. Kilka dni później kobieta zmarła.
Po zawiadomieniu złożonym przez bliskich kobiety prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledczy ustalali, czy pomiędzy działaniem lekarzy, a zgonem kobiety istniał związek przyczynowo-skutkowy. Najpierw sprawą zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Koninie, później śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Dwa tygodnie temu zapadła decyzja o jego umorzeniu. Śledczy, głównie na podstawie opinii biegłych uznali, że pozostawienia narzędzia chirurgicznego w ciele 33-latki nie naraziło życia pacjentki, a jej śmierć nastąpiła z innej przyczyny. Została ona ustalona, ale śledczy nie ujawniają informacji na ten temat. – Pozostawienie narzędzia nie miało znaczenia, była inna przyczyna zgonu – wyjaśnia prokurator Anna Marszałek, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. – Powtórny zabieg, przeprowadzony po tym, jak lekarze zorientowali się, że pozostawiono w ciele pacjentki narzędzie chirurgiczne, nie narażał kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo i był wykonany ze wszystkimi wymogami – dodaje prokurator.
Decyzja poznańskiej prokuratury o umorzeniu śledztwa w tej sprawie nie jest jeszcze prawomocna.