Do słupeckiego starostwa dotarły wyniki badań wody pobranej z Jeziora Słupeckiego, przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Potwierdzają występowanie sinic oraz obniżoną zawartość tlenu.
WIOŚ dwukrotnie pobierał próbki wody z jeziora. Najpierw na początku pojawienia się problemu śniętych ryb, drugi raz – na początku trzeciej dekady sierpnia. Wyniki tego drugiego badania niedawno dotarły do starostwa. Wynika z nich, że nadal utrzymuje się zakwit sinic, jest też niższa niż w przypadku pierwszego badania zawartość tlenu w jeziorze. Nie stwierdzono obecności ścieków bytowych, złotych alg, ani niczego innego, co wpływałoby negatywnie na środowisko. – Ogólnie można stwierdzić, że te wyniki są dobre. Ale WIOŚ badał tylko wodę. Ważniejsze dla nas będą wyniki z instytutu w Puławach – mówi Rafał Chmiel ze słupeckiego starostwa.
Instytut w Puławach ma szczegółowo zbadać próbki pobrane ze śniętych ryb. Po otrzymaniu tych wyników zebrać ma się Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, który ma podjąć decyzje dotyczące dalszych działań w sprawie jeziora.
Kiedy starostwo dostanie wyniki z Puław, poinformujemy.
Mniej tlenu w wodzie ponieważ przestał pływać sprzęt motorowodny który dotleniał wodę.
Jedna wielka głupota..był miesiąc luty ciepły..nikt nie pływał i tlen był bez sprzętu ….
Ale odkrycie? Przecież to od dawna wszyscy wiedzą.
Wywalona kasa na promenadę a jezioro śmierdzi jak nie wiem co od miesiąca. Często czuć nawet w mieście. Nawet jak badania wody wyjdą znośnie to smród pozostanie problemem panie Chmiel.
Może wreszcie czas jezioro pogłębić i odmulić? Może wreszcie Wody Polskie się tym zainteresują zamiast brać hajs za nic?
Już mewy czyli ptactwo pada… leżą zdechłe nad jeziorem..
Jakiś czas temu w UM przedstawiony został projekt pogłębienia jeziora. Pierwszymi, którzy byli przeciw, byli wędkarze. Dlaczego? Bo trzeba byłoby zlikwidować ich nielegalne pomosty.