Gmina Ostrowite dostała w spadku budynek mieszkalny i dużą działkę. Problem w tym, że majątek ma więcej długów, niż jest warty.
Zgodnie z przepisami, spadek po zmarłej osobie należy się jego najbliższym. Tyle tylko, że spadek to nie tylko majątek, ale również długi, dlatego osoby uprawnione do dziedziczenia wcale nie muszą go przyjąć. Jeśli wszyscy spadkobiercy w odpowiednim terminie odrzucą spadek, a tak się stało w tym przypadku, przechodzi ona na rzecz gminy, na terenie której ostatnio mieszkał zmarły, albo Skarbu Państwa, jeśli nie da się ustalić miejsca zamieszkania zmarłego. W tym przypadku zmarły mieszkał na terenie gminy Ostrowite, dlatego ona otrzymała spadek. Gmina będzie miała jednak z niego więcej kłopotu niż pożytku, bo będzie musiała uregulować długi zmarłego mieszkańca. Bank już przesłał do urzędu przedsądowe wezwanie do zapłaty. – Według naszych szacunków majątek nie zaspokoi wierzytelności – ocenia wójt Mateusz Wojciechowski. Na szczęście dla gminy przepisy stanowią, że nie będzie musiała pokrywać wszystkich długów zmarłego mieszkańca, a jedynie będzie musiała oddać bankowi tyle, ile uzyska ze sprzedaży domu i działki. – Nie pozostaje nic innego, jak tylko ogłosić przetarg i wartość, która zostanie uzyskana oddać do banku. Poprzez komornika sądowego wystąpimy o spis inwentarza i wycenę, abyśmy mogli ten przetarg ogłosić – tłumaczył wójt.
Na ostatniej sesji radni podjęli uchwałę dotyczącą zamiaru sprzedaży nieruchomości. Dzięki temu zablokowany zostanie bieg terminu wskazanego w przedsądowym wezwaniu do zapłaty, a co za tym idzie gmina będzie mogła przekazać bankowi pieniądze dopiero po sprzedaży nieruchomości.